Eksperci: nie trzeba bać się bessy

Bessa? Jaka bessa? / Fot. Markus Spiske, Unsplash.
Bessa? Jaka bessa? / Fot. Markus Spiske, Unsplash.com
Akcje gwałtownie spadły w styczniu, a w lutym rynek również nadal jest niestabilny. Na świecie rosną obawy o przychody spółek, a do tego mamy inflację, podwyżki stóp procentowych i Omicrona. Niektórzy eksperci przekonują jednak, że inwestorzy nie powinni aż tak się przejmować.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Duża zmienność na rynkach finansowych jest normalna. Korekty, definiowane jako spadek wycen o 10-15% od ostatniego szczytu, są z kolei zdrowym i powszechnym zjawiskiem podczas każdej hossy. 

Dow i S&P 500 na krótko pogrążyły się w korekcie pod koniec zeszłego miesiąca, po czym odbiły. Teraz są w granicach od 5 do 7% swoich rekordowych wycen. Nasdaq, który jest obciążony firmami technologicznymi, pozostaje w fazie korekty - ok. 14% poniżej szczytu. 

Zobacz: Fear & Greed Index

Duże korekty niekoniecznie jednak oznaczają, że nadchodzą jeszcze gorsze czasy. Niewielu analityków jest zdania, że takie czasy nadejdą i czeka nas długa, bolesna bessa. 

James Solloway, główny strateg rynkowy w SEI Investment Management Unit, w raporcie za styczeń stwierdza: "Korekty są chwilową porażką dla długoterminowej strategii inwestycyjnej. Ponadto mniej więcej połowa wszystkich korekt od 1966 r. rozwiązała się sama w czasie krótszym niż pięć miesięcy". 

Ekspert dodaje, że wyższa zmienność wycen nie oznacza, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż zmierzamy w kierunku bessy lub recesji. "Wzloty i upadki są normalną częścią cyklu inwestycyjnego" - podkreśla. 

Dan Cupkovic, menedżer funduszu giełdowego Amplify BlackSwan Growth & Treasury Core, przekonuje z kolei w wywiadzie dla CNBC, że mamy do czynienia z "normalnymi działaniami na rynkach". Sugeruje, że banki centralne zaniepokoiły inwestorów, sygnalizując podnoszenie stóp procentowych w bardziej agresywny sposób niż oczekiwano, by powstrzymać rosnącą inflację. Ale dodał też: "Inflacja powinna osłabnąć w miarę upływu roku". 

Sprawdź: Kanapka Drwala 

Jeśli mamy obecnie jakiś trend na rynku, jest to przenoszenie kapitału inwestycyjnego z Big Tech do sektora energetycznego. Meta (Facebook), Netflix, Amazon, Microsoft czy Tesla - wszystkie te spółki straciły na wartości w ostatnim czasie. Apple i Google utrzymały dobre pozycje głównie ze względu na wysokie zarobki. 

Inwestorzy widzą natomiast, co się dzieje. Wyższe ceny ropy i gazu nie są dobre dla konsumentów, ale inwestorzy są zadowoleni z rosnących kosztów energii, ponieważ oznacza to większe zyski dla gigantów naftowych. "Obserwujemy rotację sektora w stronę energii. Akcje będą podążać za większymi przychodammi" - mówią eksperci.