Czas na kolor, czas na kalorie

emalia
Powrót do emaliowanych naczyń to obowiązek każdej jesieniary Fot. shutterstock.
W listopadzie postawmy na kolory i zastosujmy je nawet na zegarkach! Jedzmy rozgrzewające dania w kolorowych, emaliowanych naczyniach, odkrywajmy nowe, oryginalne miejsca, np. klubopiekarnię. A skoro o bułeczkach mowa, torba w kształcie rogalika też poprawi humor.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 11/2023 (98)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

MANDEL – apetyt na torebkę

Marka Mandel, znana z pięknych skórzanych torebek, przeszła rebranding! Zaskakuje nowymi fasonami, logo, identyfikacją i oryginalną kampanią – „Mandel Collection Lunch” (sic! lunch nie launch, to nie literówka). Inspiracją kampanii były torebki Mandel nazwane tak na cześć znanych przysmaków, do których nawiązują formami: Almond, Dumpling, Croissant, Cannolo, Fortune Cookie. Twórcy kampanii bawią się motywami związanymi z jedzeniem i trudnymi decyzjami, a oryginalną scenografię do zdjęć tworzą nowoczesne rzeźby: masła, łyżki czy puddingu. Hasło kampanii „I decided not to decide” dotyczy dylematów związanych z wyborami, które przeżywamy wszędzie, także w restauracji. 

W restauracji nie musimy się decydować na jedno danie (możemy np. dzielić różne ze znajomymi), ale w przypadku torebki to trudniejsze. Monika Kalicińska, twórczyni Mandla, postanowiła nam ułatwić torebkowe wybory. Do niektórych modeli można dokupić dodatkową rączkę albo inny pasek. Dzięki temu tę samą torebkę można nosić na ramię, przez ramię, do ręki. Do klasyków Mandla dołączyły trzy nowe propozycje: średniej wielkości Fortune Bag i Canollo oraz duża i pakowna Lotus Bag. Znane modele z poprzednich kolekcji zyskały nowe faktury czy okucia. – Mandel zmienia się razem ze mną. Pierwsza identyfikacja powstała osiem lat temu, kiedy byłam jeszcze architektem krajobrazu. Lubiłam prostą, wręcz architektoniczną klasykę i minimalizm, i to wszystko odzwierciedlał Mandel – mówi Monika Kalicińska, założycielka marki. – W ciągu ostatnich lat zmienił się mój gust i wyobrażenie o modzie i poczułam, że tej zmiany potrzebuje też logo i komunikacja. Marka dorosła, stała się odważniejsza, bardziej bezkompromisowa. Ale wciąż ponadczasowa – dodaje. To, co pozostaje w Mandlach niezmienne to doskonałe rzemiosło i świetna jakość skór – jeszcze nowocześniejszych w wyglądzie i trudniejszych do zdarcia. Autorką zdjęć do kampanii jest młoda polska fotografka Lola Banet. Pop-up Mandla, utrzymany w stylu galerii sztuki, można odwiedzać do końca grudnia w Warszawie przy ul. Nowy Świat 2.

Sugestywna moc koloru

Co przyciąga nasz wzrok, gdy patrzymy na zegarek? Większość ludzi w pierwszej kolejności wymienia kolor. Twórcy marki Rado uznali, że to ma sens, a autorytetem w tej kwestii jest dla nich Le Corbusier, który twierdził: „Kolor jest niezwykle skutecznym narzędziem wyzwalającym. Stanowi czynnik naszej egzystencji”. Trzy zegarki z nowej kolekcji Rado True Square Thinline Les Couleurs™ Le Corbusier to efekt inspiracji pracami i teorią jednego z najbardziej inspirujących współczesnych architektów i projektantów. Co je wyróżnia z tysięcy innych zegarków? Doskonałe połączenie stonowanych barw, minimalistyczne wzornictwo i świetne materiały: ceramika high-tech i szkło szafirowe. To nie przypadek, że papież modernizmu zainspirował markę do stworzenia nowej linii zegarków. Le Corbusier urodził się w 1887 r.  w sercu Szwajcarii – ówczesnego raju zegarmistrzów. Wybitny architekt i wizjoner oprócz tego, że ukształtował XX-wieczny modernizm, zasłynął ze swojej transcendentnej teorii koloru. Le Corbusier opracował paletę 63 odcieni wprowadzonych w 1931 r., a w 1959 r. dodał do niej kolejne. Projektant określił je jako „architektoniczne, naturalnie harmonijne i dające się łączyć w dowolny sposób”. Dziś Les Couleurs Suisse AG pod auspicjami Fondation Le Corbusier przyznała licencję Rado na wykorzystanie kultowych odcieni. Choć minęło prawie 90 lat od pierwszej prezentacji tych barw, niezmiennie zachwycają. Uwaga! każdy z trzech zegarków wyprodukowano w liczbie zaledwie 999 egzemplarzy!

Klubopiekarnia woda

Bydgoszczy powstała pierwsza w Polsce klubopiekarnia. Rano wita zapachem chleba i świeżo paloną kawą, a na wieczór serwuje całą gamę drinków, przekąski i świetną muzykę. Klubopiekarnia Woda znajduje się̨ w budynku dawnej kotłowni, na terenie zabytkowego kompleksu Młynów Rothera na Wyspie Młyńskiej. Paweł Tatara, właściciel Wody, wyjaśnia, że lokalizacja tłumaczy nazwę i koncept klubopiekarni – woda otacza wyspę, rzeka Brda odcina ją od reszty miasta, wodny był także młyn. Wszystko to stwarza niezwykłe wnętrze zaprojektowane przez biuro architektoniczne Znamy się. Jego koncept bazuje na dwóch obliczach wody – dziennym i wieczornym. Wyrażają je dwa przeciwstawne kolory – kobalt i pomarańcz. Kobalt kojarzy się z wodą, surowością i technologią produkcji chleba, a pomarańcz symbolizuje zachodzące słońce, rozpoczęcie wieczoru, zabawę, ciepło i słodycz. Projektanci wyróżnili także korzenie miejsca, które są związane z produkcją. Wnętrze podzielili na część dostępną dla klienta i odsłoniętą część technologiczną. 

Siedząc na miękkich kobaltowych kanapach i pałaszując śniadanie, możemy obserwować pracę w otwartej przestrzeni kuchennej pełnej sprzętów, pieców i stalowych elementów. Naprawdę można wczuć się w proces powstawania chleba. Pomaga w tym oszałamiający zapach wypieków: chleba, croissantów i drożdżówek.

Powrót emalii

Każdy z nas pamięta emaliowane garnki, w których babcie gotowały rosół, albo kubeczki na ciepłe mleko o poranku. Emaliowane naczynia, które chwilowo odeszły do lamusa, wracają do łask w nowoczesnej odsłonie, a projektanci na nowo odkrywają możliwości i walory emalii. Chcecie zobaczyć efekty? Wejdźcie na stronę bovlo.eu, a zachwycą was kubeczki w nakrapiany print, dzbanuszki na herbatę, garnki, formy do pieczenia czy durszlak. Bovlo w języku esperanto znaczy miska i sklep początkowo miał oferować dizajnerskie miski z całego świata. – Robiąc research, przypadkowo trafiłam na markę Kapka Enamel założoną przez trzy dziewczyny ze Stambułu i zapragnęłam ich miski! Co ciekawe, myślałam, że jest ceramiczna. Kiedy miska i inne naczynia Kapka do mnie przyjechały i zaczęłam ich używać, przepadłam. Okazało się, że emalia jest świetnej jakości, ma piękną powierzchnię i wyjątkowe kolory – opowiada Małgorzata Machnicka-Staruch, która wraz z mężem założyła Bovlo. Oferta sklepu zawęziła się tylko do emalii, a tak naprawdę do współpracy z Kapką. – To była dobra decyzja, bo na polskim rynku jest sporo ceramiki, a emalii niewiele. Naczynia emaliowane mają wiele plusów. Nadają się do gotowania na gazie, kuchni indukcyjnej, do pieczenia w piekarniku – mówi Małgorzata.

Jest absolwentką ASP, dobry dizajn był zawsze częścią jej życia. Zainspirowana technikami zdobienia emalii postanowiła sama artystycznie się wyżyć. – Od dwóch miesięcy mamy w ofercie kolekcję z moim autorskim wzorem wykonaną w tej samej fabryce w Turcji, w której produkują się naczynia Kapka – wyjaśnia. Kolekcja jest skromna, składa się z kubeczka,  miseczek w dwóch rozmiarach i formy do zapiekania w dwóch wariantach kolorystycznych. – Ten sam nakrapiany print zastosowałam na czerni i na bieli. Na czerni kolory wyglądają jesiennie, a na bieli pastelowo – zdradza i zapewnia, że autorskich kolekcji stworzy więcej. Kolejna na wiosnę!

My Company Polska wydanie 11/2023 (98)

Więcej możesz przeczytać w 11/2023 (98) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie