Carrefour i zwolnienia grupowe. Związkowcy: „Bezduszna korporacja patrząca tylko w Excela”

Carrefour
Carrefour ulega presji i ogłasza zmniejszenie liczby planowanych zwolnień. / Fot. shutterstock/HJBC
Wiosną 2025 roku jednym z najgorętszych tematów w branży handlowej w Polsce są zwolnienia grupowe w jednej z największych sieci detalicznych w kraju – Carrefour Polska. Decyzja firmy o redukcji zatrudnienia o 340 osób wywołała lawinę protestów, medialnych komentarzy oraz apel do ambasadora Francji. Presja ma sens, bo Carrefour zdecydował się zwolnić o 140 osób mniej.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Związkowcy, o planowanym zwolnieniu do 340 pracowników sieci Carrefour, mówią wprost: „To nie tylko nieetyczne, to nielogiczne”. Jak podaje Business Insider Polska, Carrefour planował redukować etaty – głównie w Warszawie i Bydgoszczy. Spółka tłumaczy ruch koniecznością dostosowania się do trudnej sytuacji rynkowej i rosnących kosztów operacyjnych. Planowane są przebudowy sklepów, zmniejszenie ich powierzchni, a także weryfikacja rentowności poszczególnych placówek.

Zwolnienia w cieniu rekrutacji

Całą sprawę komplikuje fakt, że – jak donoszą związkowcy – firma jednocześnie zwalnia i… rekrutuje nowych pracowników. „Dochodzi do absurdów. W jednym sklepie zwalniają doświadczonych pracowników, a dwa kilometry dalej szukają nowych do pracy” – mówi Alfred Bujara, przewodniczący Krajowej Sekcji Handlu NSZZ „Solidarność”, cytowany przez Radio Zet.

To właśnie Bujara i inni przedstawiciele „Solidarności” zwrócili się z oficjalnym apelem do ambasadora Francji w Polsce, prosząc o mediację i interwencję. Ich zdaniem firma, która we Francji chwali się społeczną odpowiedzialnością i dialogiem z pracownikami, w Polsce zachowuje się jak bezduszna korporacja patrząca tylko w Excela (cytat za Radio Zet).

Sprawa zwolnień w Carrefour na biurku ambasadora Francji

15 kwietnia 2025 roku związkowcy złożyli w Ambasadzie Francji petycję, w której apelują o interwencję dyplomatyczną. To niecodzienny ruch – pracownicy jednej z największych sieci handlowych w Polsce proszą zagranicznego przedstawiciela o pomoc w walce z własnym pracodawcą. Ale – jak twierdzą – nie mają innego wyjścia. Według Bankier.pl, związkowcy zarzucają Carrefour brak realnego dialogu, nieinformowanie załogi o szczegółach planu restrukturyzacyjnego i pozostawienie zwalnianych pracowników bez odpowiedniego wsparcia.

Redukcje etatów i cyfrowa transformacja

Carrefour nie ukrywa, że zmiany są częścią większego procesu transformacji modelu biznesowego. Firma inwestuje w cyfryzację, rozwój e-commerce oraz automatyzację procesów. Oznacza to mniej tradycyjnych etatów, a więcej stanowisk związanych z logistyką, IT czy zarządzaniem platformami cyfrowymi. To światowy trend, który dotyka też polski rynek – ale czy w tym wszystkim jest miejsce na odpowiedzialność społeczną?

Jak informuje Money.pl, Carrefour zapewnia, że cały proces zwolnień prowadzony jest zgodnie z prawem – firma złożyła stosowne zawiadomienia do Powiatowego Urzędu Pracy w Warszawie, a konsultacje ze związkami zawodowymi rozpoczęto w styczniu i zakończono w lutym. Spółka deklaruje też, że część zwalnianych pracowników otrzyma propozycje pracy w innych lokalizacjach.

Brak zaufania i lęk o przyszłość

Związkowcy pozostają sceptyczni wobec zapewnień firmy. Uważają, że proces prowadzony jest z naruszeniem zasad dobrych praktyk, a komunikacja z pracownikami pozostawia wiele do życzenia. Jak zauważa Alfred Bujara w rozmowie z portalem dlaHandlu.pl, wśród zwalnianych są osoby z wieloletnim doświadczeniem, często będące jedynymi żywicielami rodziny. „To nie są cyfry, to są ludzie” – podkreśla.

Szczególnie niepokojące dla związków zawodowych jest to, że wielu pracowników nie wie, czy i kiedy zostaną zwolnieni. Panuje atmosfera niepewności, która demotywuje i destabilizuje codzienne funkcjonowanie sklepów.

Carrefour kontra „Solidarność” – wojna pozycyjna

Cała sprawa to przykład szerszego zjawiska: napięć pomiędzy globalnymi korporacjami a lokalnymi pracownikami. Z jednej strony mamy gigantyczną organizację, która jako biznes musi liczyć koszty oraz reagować na zmieniające się realia biznesowe. Z drugiej – ludzi, którzy czują się pozostawieni samymi sobie w obliczu zmian. Spór między Carrefour a „Solidarnością” może być zapowiedzią podobnych napięć w innych sieciach handlowych – zwłaszcza że rynek detaliczny w Polsce jest w fazie intensywnej transformacji cyfrowej.

Pracownicy szukają wsparcia

Co ciekawe, część pracowników nie szuka już tylko pomocy u związków zawodowych czy w ambasadach. Coraz więcej z nich postanawia walczyć o siebie, o czym świadczy rosnąca aktywność pracowników francuskiego giganta w mediach społecznościowych, gdzie dzielą się swoimi historiami i nagłaśniają problem. To właśnie dzięki takim działaniom informacje o planowanych zwolnieniach w Carrefour dotarły do szerszej opinii publicznej i wywołały falę komentarzy w mediach.

Presja ma sens. Carrefour ogłasza zmniejszenie liczby zwolnień o 40 proc.

Nie wiadomo jeszcze, czy apel do ambasadora Francji przyniesie jakiekolwiek skutki. Jak przypomina Money.pl, tego typu interwencje mają raczej charakter symboliczny – ale bywają skuteczne medialnie. Jeśli sprawa zyska międzynarodowy rozgłos, Carrefour może poczuć presję wizerunkową, co w świecie globalnego PR-u ma dziś ogromne znaczenie. Już wiadomo, że presja ma sens, gdyż Carrefour oświadczył, że zmniejszy liczbę planowanych zwolnień z 340 do mniej niż 200 pracowników.  

"Na skutek m.in. podjętych przez nas działań ograniczających skalę zwolnienia grupowego, liczbę pracowników, którzy zostali objęci tym procesem, udało się nam zmniejszyć o ponad 40 proc." - poinformowała sieć Carrefour w specjalnym oświadczeniu.

Czy sieci handlowe przemyślą swoją strategię?

Zwolnienia grupowe są legalnym narzędziem dostosowywania struktury zatrudnienia do potrzeb rynku – to fakt. Ale sposób ich przeprowadzenia, jakość komunikacji z pracownikami i przestrzeganie zasad społecznej odpowiedzialności biznesu stają się równie ważne jak liczby w arkuszu kalkulacyjnym. W czasach, gdy konsumenci coraz chętniej wspierają marki etyczne i zaangażowane, firmy nie mogą sobie pozwolić na działania postrzegane jako bezduszne.

Dla Carrefoura ta sytuacja to test nie tylko finansowej odporności, ale też – a może przede wszystkim – reputacji. A dla pracowników – walka o godność w miejscu pracy.

ZOBACZ RÓWNIEŻ