Firmowe auta do miasta

Choć tradycyjne, miejskie samochody są od kilku lat w odwrocie, ponieważ rynek podbijają SUV-y, to jednak nadal znajdują wielu nabywców. W Polsce najmniejsze auta, jak choćby Škoda Citigo, to wprawdzie tylko niespełna 3 proc. rynku, ale już te nieco większe stanowią niemal 18 proc. rynku. Oznacza to, że tradycyjne samochody do miasta, mimo że coraz mniej popularne, nadal jednak stanowią ponad jedną piątą sprzedaży. To sporo. Oczywiście nie wszystkie spośród tych samochodów trafiają do firm, ale zważywszy, że w 2018 r. firmy odpowiadały za niemal  70 proc. sprzedaży, także i w tym segmencie dominują.

W mieście, gdy nie ma zbyt dużych potrzeb przewozowych można spokojnie postawić na najmniejsze modele. Jakie są ich zalety? Naprawdę łatwo jest zaparkować nawet tam, gdzie jest bardzo trudno o wolne miejsca, po drugie – są lekkie, więc mało palą. To z kolei obniża koszty eksploatacji. I na koniec cena: takie samochody są tanie, a więc i rata leasingowa nie będzie wysoka. W tym gronie liderem jest Toyota Aygo  – zgrabne autko z wnętrzem dla czworga i małym, 168-litrowym bagażnikiem. Jeśli jednak złożymy tylną kanapę, przestrzeni wystarczy, by Aygo mogło nawet pełnić funkcję samochodu dla kuriera – do dyspozycji mamy 780 litrów. Toyota może być autem...