Rubel rosyjski wraca do poprzednich wycen. Czy sankcje nie działają?
Rubel rosyjski odzyskuje wartość / Fot. Antonio Bronic, ReutersDlaczego rubel nie odczuwa presji i nie traci na wartości? Czy sankcje nie działają? Pytania tego typu są niewygodne dla polityków, niemniej jednym z powodów odbicia jest to, że rosyjskie władze robią wiele, aby wzmocnić rubla. "Dużo manipulacji" - tak skomentował pozycję rubla na rynku Anthony Blinken, sekretarz stanu USA. "Ludzie nie mogą pozbywać się rubli... a to sztucznie wzmacnia jego wartość. Ta kontrola kapitału jest nie do otrzymania przez czas nieokreślony - myślę, że zobaczymy zmianę" - dodał, przekonując że za niedługi czas rubel powinien znów potanieć.
Sprawdź: Licznik słów
Obecnie 1 rubel rosyjski ma wartość 0,012 dol. amerykańskiego. Kiedy jednak Rosja dokonała inwazji na Ukrainę, wycena rubla spadła do 0,0072 dol. Przed inwazją było to z kolei ok. 0,013 - 0,014 dol.
Obecnie mamy też wysokie ceny energii, które pchają rubla w górę. Dodatkowo rosnące ceny ropy i gazu oznaczają, że wartość rosyjskiego eksportu wzrosła. Jeśli zaś chodzi o sankcje, ich wpływ spowodował gwałtowne osłabienie popytu krajowego i importu. Rosyjskie nadwyżki handlowe i na rachunku obrotów bieżących prawdopodobnie więc dramatycznie rosną, tworząc popyt na ruble. Tak długo, jak Rosja zatrzyma większość swoich klientów naftowych i gazowych, rubel będzie prawdopodobnie odzyskiwał swoją pozycję.
Sytuacja może jednak zmienić się na niekorzyść dla Rosji w relatywnie krótkim czasie. Niemcy, Francja i inne kraje europejskie, które kupowały gaz od Rosji, są pod presją, aby płacić za niego w rublach. Władimir Putin grozi tutaj, że jeśli nie będą płacić w rublach, zostaną odcięci. Europa nie chce jednak ratować rosyjskiej waluty - jeśli nie będzie kupować gazu za ruble, wstrzymanie płatności na pewno mocno uderzy w wyceny i doczekamy się kolejnych spadków. Warto też wiedzieć, że kraje mają między sobą kontrakty, których zerwanie grozi karami umownymi.
Inspiracje: Olga Malinkiewicz
- Po zakończeniu kontraktu jamalskiego z końcem 2022 r. nie będziemy więcej kupować gazu z Rosji - przekonuje Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej. - Co prawda obecnie gaz rosyjski ma duży udział w imporcie Polski, ale PGNiG jest w stanie go zastąpić. Ma portfel kontraktów, które zastąpią dostawy rosyjskie, a Gaz-System kończy inwestycje, które są do tego konieczne - dodał.
Wartość rubla nie jest też najlepszym barometrem skuteczności sankcji. Niezależnie od wycen, sankcje zdecydowanie szkodzą rosyjskiej gospodarce. Inflacja już rośnie, banki są pod presją, a obywatele mają coraz większe problemy z dostępnością niektórych towarów.