Cash Collector, pierwszy w Polsce, w pełni zautomatyzowany system windykacyjny
Łukasz Weimann, prezes Cash Collector, fot. mat. pras.Nierzetelni kontrahenci to problem dotykający niemalże wszystkich przedsiębiorców. Należy przyznać, że rodzime statystyki nie wypadają najlepiej. W Polsce ponad sześćdziesiąt procent faktur jest opłacanych po terminie. W dobie nowej rzeczywistości związanej z rozwojem sztucznej inteligencji jest jednak sposób, by skutecznie windykować nawet najmniejsze kwoty. Tutaj z pomocą przychodzi Cash Collector – pierwszy w Polsce, w pełni zautomatyzowany system windykacyjny. Innowacyjna platforma oferuje skuteczną, wspieraną przez sztuczną inteligencję pomoc w Polsce i całej Unii Europejskiej. W ramach stałego abonamentu zapewnia klientom pełne wsparcie prawne międzynarodowej sieci prawników i komorników współpracujących ze spółką oraz prowadzenie windykacji polubownej i sądowej. Ponadto pilnuje terminów należności poprzez wysyłanie powiadomień i wspiera w procesie składania pozwów sądowych. Cały mechanizm, od monitoringu faktur do egzekucji, prowadzony jest na platformie internetowej oraz w aplikacji mobilnej, gdzie zaawansowane algorytmy AI dobierają optymalne działania do każdej sprawy, zapewniając najwyższą skuteczność.
Jak narodził się pomysł na aplikację Cash Collector?
Z potrzeby własnej. Jako przedsiębiorca i inwestor z wieloletnim doświadczeniem w zarządzaniu poszukiwałem skutecznego rozwiązania, które usprawni przepływy finansowe firmy i odciąży mnie w dochodzeniu należności w etyczny, a jednocześnie profesjonalny sposób. Tak, abym mógł skupić się w pełni na rozwoju swojej działalności. Posiadam doświadczenie m.in. w branży spedycyjno-transportowej, gdzie problem z nieterminowymi płatnościami jest powszechny. Szczególnie w tej branży mamy bowiem do czynienia z czasochłonną i niekoniecznie opłacalną windykacją niskich kwot.
Sztuczna inteligencja w odzyskiwaniu należności radzi sobie lepiej niż człowiek?
Cash Collector to połączenie obu tych rozwiązań. Z jednej strony algorytmy sztucznej inteligencji dobierają dostosowane do każdej sprawy, a przede wszystkim skuteczne akcje. Z drugiej jednak współpracujemy z siecią wyspecjalizowanych prawników, którzy świetnie znają przepisy obowiązujące we wszystkich krajach Unii Europejskiej i pozostają do dyspozycji naszych klientów, kontrolując postępy i przebieg działań. To, co wyróżnia platformę na rynku, to fakt, że windykujemy nawet najmniejsze kwoty w ramach przystępnego modelu abonamentowego. Nie byłoby to możliwe bez AI.
A więc jest to działanie AI pod okiem profesjonalistów…
Sztuczna inteligencja jest dla nas wsparciem. Otwiera przed nami nowe możliwości. Czynnik ludzki w tej branży pozostanie niezbędny, a AI jedynie pomaga w rozwiązywaniu problemów na większą skalę. Bez niej windykowanie niskich kwot byłoby po prostu nieopłacalne. Przedsiębiorcy musieliby bowiem płacić za każdą godzinę pracy specjalisty.
Ile więc kosztuje Cash Collector?
Miesięczny abonament to koszt 299 zł miesięcznie, a więc jest to mniej niż wizyta w kancelarii prawnej. Co ważne, całość odzyskanej kwoty powraca do naszych klientów, a my nie pobieramy prowizji za sukces.
Szczególnie gdy mówimy o współpracy z zagraniczną kancelarią prawną.
Dokładnie. Na szczęście Cash Collector windykuje w całej Unii Europejskiej. To ogromna wartość, gdyż przepisy obowiązujące w poszczególnych krajach znacznie różnią się od siebie. Skomplikowane formalności i bariery językowe nie sprzyjają skutecznej windykacji za granicą. Powiem więcej, zniechęcają do dalszego dochodzenia należności.
A jak wyglądają kwestie etyczne?
Etyka jest kolejnym wyróżnikiem naszej usługi. Cash Collector to bowiem opłacalne koło ratunkowe dla wszystkich tych, którzy czują się niezręcznie, prosząc o swoje pieniądze, a wizyta u prawnika przyprawia ich o zawrót głowy. Dziś, hołdując rozwojowi nowych technologii, dotarliśmy do momentu, w którym o należności poprosi sztuczna inteligencja. My natomiast, z przymrużeniem oka, możemy zagrać dobrego policjanta, który nie ma wpływu na automatycznie postępujące procesy windykacyjne i wysyłane powiadomienia, gdyż po prostu powierzyliśmy kwestie finansowe innemu podmiotowi.
Dlaczego, Twoim zdaniem, problem nieopłaconych faktur jest tak powszechny w naszym kraju?
Uważam, że w Polsce istnieje przekonanie, że nie wypada nam się prosić o własne pieniądze. Wielu z nas odpuszcza, szczególnie klientom strategicznym. Niepotrzebnie zdystansowani, unikamy też spotkań z prawnikami. Boimy się i choć nasza sytuacja finansowa jest trudna, nie chcemy stracić głównego kontrahenta. Tylko że to nie rozwiązuje problemu, a jedynie go nawarstwia. Współpracując z zachodnimi spółkami, zacząłem uczyć się zupełnie innego dialogu, opartego na transparentności. W biznesie należy traktować się poważnie, a jeżeli się na coś umawialiśmy, finalizujemy to z najwyższą starannością.