Pogaduszki na straży poprawnej wymowy

Pogaduszki
Pogaduszki / Fot. materiały prasowe
Nudne ćwiczenia logopedyczne zamienić na interaktywną grę? Ten pomysł zrealizowali twórcy Pogaduszek. Dzięki nim dzieci trenują poprawną wymowę przez zabawę w aplikacji.

Do pierwszego biura założycieli Pogaduszek prowadzi droga przez tonący w mroku, długi na kilkaset metrów korytarz. Rozświetla go jedna, migająca żarówka. Siedziba startupu mieściła się wtedy w wyludnionym wieżowcu Curtis Plaza przy ulicy Domaniewskiej. Dawniej była to tętniąca życiem centrala Banku Pekao. Teraz mało kto tu zagląda. Bo i po co? Jest środek pandemii.

Mariusz Pitura i Jakub Śledź codziennie pokonują tę drogę, czując się jak w „Lśnieniu” Kubricka. Na końcu holu jest ich gabinet. Chociaż to mocno naciągane określenie. W pokoju są dwa krzesła, które Jakub wyciągnął ze swojej piwnicy, i biurko, które pożyczył im administrator budynku. Pierwszą rzeczą, jaką panowie robią w nowym miejscu, to wspólne selfie. - Będzie do książki - śmieją się. 

Śledź i Pitura właśnie rozkręcają swój pierwszy biznes. Trudno będzie ich złamać, bo mocno wierzą w swój sukces i nie tracą ducha, a udział duchów, a w zasadzie duszków w rozwoju firmy, jak się okaże, będzie nieoceniony. - Znajomym z reklamy wydawało się, że praca we własnym startupie to droga przez tęczową krainę w siodle jednorożca. No nie jest to do końca prawda - żartuje dziś Mariusz Pitura. 

Duszki, a raczej Pogaduszki, to startup, który wprowadza gamingową rewolucję w logopedii. Problemy z wadą wymowy, nieleczone odpowiednio wcześnie, utrudniają życie - są przyczyną traum, stresu przed wystąpieniami publicznymi czy blokad w rozwoju zawodowym. Wygląda na to, że Jakub, Mariusz i Iza znaleźli na to antidotum. Interaktywna zabawa pozwala szlifować mowę, a dziecko, myśląc, że gra w grę, wykonuje ćwiczenia logopedyczne.

Potrzebna aplikacja

Zanim pójdą na swoje, Mariusz (rocznik 1976) i Jakub (1988) przez lata pracują za szybami szklanych drapaczy chmur. Mariusz w agencjach reklamowych. Jakub jako przedstawiciel wielu branż, od rysunku po programowanie. Mariusz już w dzieciństwie namiętnie połyka książki, komiksy i filmy. Do wielu z nich dopisuje alternatywne zakończenia. Może dlatego wybiera potem zawód związany z opowiadaniem historii. Przez 15 lat pracuje jako dyrektor kreatywny w reklamie. Na koncie ma ponad

50 nagród za projekty komercyjne i społeczne. Gen przedsiębiorczości wynosi z domu: tata również odszedł z pracy w dużym przedsiębiorstwie i założył swój biznes. Mariusz jest ojcem trójki dzieci: Mai (3 lata), Tomka (5 lat) i Adasia (7 lat). Jakub z kolei ma Janka (11 lat) i Julię (8 lat). Koledzy często wymieniają się kreatywnymi rozwiązaniami ojcowskich wyzwań. Jednym z nich są wizyty u logopedy. Narzekają wspólnie, że wożenie najmłodszych na wizyty do specjalistów zajmuje sporo czasu. W dodatku proponowane ćwiczenia są dla dzieci zbyt oldschoolowe, więc te nie chcą ich robić. - Szybko się nudzą powtarzaniem rzędów sylab czy zbitek wyrazowych. Tłumaczenie, że to dla ich dobra, słabo działa. Materiały ćwiczeniowe totalnie odstają od rzeczywistości najmłodszych – zauważa Jakub. I dodaje, że o ile w gabinetach...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 2/2024 (101)

Więcej możesz przeczytać w 2/2024 (101) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ