Owl Sentry - szczurołap przyszłości

Edward Puławski
Edward Puławski / Fot. materiały prasowe
„Houston, Houston, mamy problem!” – ten cytat z dialogów astronautów z nadzorcami misji kosmicznych znamy wszyscy. W przypadku dramatycznych zdarzeń poza ziemską atmosferą właśnie tam zwracają się o wsparcie. Co zatem musiało się stać, że legendarne Houston nadało sygnał S.O.S. do przedsiębiorcy z Polski?

Tego dnia Edward Puławski czuje, że tuż-tuż od rozpowszechnienia technologii jego firmy na skalę globalną. Przemawia przed radą miasta i burmistrzem Houston, by udowodnić, że jego startup potrafi zrewolucjonizować metody amerykańskich miast na walkę z plagą szczurów. Jego słowa niosą się przez pomieszczenie, którego wysokie, pięciometrowe ściany wyłożono ciemnym drewnem. Czuje się jak w amerykańskim filmie. I tak jak zawsze podczas rozmów z władzami miasta – robi wrażenie. Bo technologia Owl Sentry, dzięki użyciu AI i elektroniki, wprowadza branżę pest control w XXI w.

Elektrohobby

Edward Puławski, rocznik 1971, pierwsze szlify przedsiębiorczości zdobywa pod czujnym okiem matki, właścicielki zakładu rzemieślniczego Krawiectwo Lekkie Urszula Puławska, która w PRL produkowała zabawki z pluszu dla dzieci. - Od wczesnych lat mama zabierała mnie i brata na spotkania biznesowe. Ciągała nas po urzędach, gdzie z nudów przysłuchiwaliśmy się rozmowom dorosłych. Po latach to doświadczenie okazało się bezcenne – wspomina Edward Puławski. 

Z kolei tata miał niezwykłą zdolność do generowania rozwiązań. Wpadał na nieoczywiste pomysły i jak zaznacza Edward, to chyba po nim odziedziczył dryg do tworzenia „wynalazków”. - Mama czasem wypominała tacie, że za mało jej pomaga. Pewnego dnia poprosiła go, żeby zajął się wycinaniem materiału na zabawki. Trzeba to było robić ręcznie, czego ojcu raczej nie chciało się robić. Dostał jednak obietnicę, że żona da mu spokój, jeśli rozwiąże ten problem. Zdobył gdzieś prasę introligatorską, wyciął i naostrzył odpowiednie kształty i od tej pory można było to robić maszynowo. W godzinę wykonywał to, co wcześniej zajmowało tydzień – chwali ojca Edward.

Kreatywni rodzice inspirują go do ciekawego zawodu. Chce zostać elektronikiem – ożywiać maszyny. Elektronika jest wtedy tym, czym teraz AI. Już na etapie szkoły średniej składa kolumny głośnikowe i dorabia, sprzedając je na słynnej giełdzie elektronicznej. Zarabia na tym na tyle dobrze, że w tajemnicy przed rodzicami kupuje motocykl. Szybko uczy się samodzielności. Pierwszego dnia, jadąc benzynowym jednośladem przez wrocławski Oporów, zalicza zderzenie z luksusową ładą znanej wrocławskiej prawniczki. Płaci za naprawę ze swoich pieniędzy.

Liceum elektroniczne, do bólu nudne, skutecznie leczy go z pomysłu dalszej edukacji w tym kierunku. Za to nie przechodzi mu miłość do elektroniki i technologii. Za własne pieniądze kupuje pierwszy komputer - Atari 800XL i aparat Zenith z obiektywem snajperskim. Fotografia, obok komputerów i elektroniki, staje się rozwojową pasją.

Zaraz po szkole średniej wchodzi na rynek pracy, dokładnie w momencie zmiany ustroju. 19-letni Edward zakłada swoją pierwsza firmę - hurtownię Wystrój, protoplastę istniejącej do dzisiaj i znanej wrocławianom firmy Costa, sprzedającej artykuły dekoracyjne. W wieku 21 lat przejmuje stanowisko Area Managera w Unilever, stając się najmłodszym pracownikiem z tym stopniem w historii firmy. Potem próbuje sił w marketingu...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 6/2024 (105)

Więcej możesz przeczytać w 6/2024 (105) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ