Niemcy potrzebują imigrantów. Rząd przyznaje się do błędu

Robert Habeck, wicekanclerz Niemiec.
Robert Habeck, wicekanclerz Niemiec. / Fot. shutterstock.
Niemcy biją się w pierś i przyznają, że stoją przed koniecznością przeprowadzenia głębokich reform oraz otwarcia się na imigrację. Tylko dzięki takim działaniom możliwe będzie odbudowanie siły roboczej i stymulowanie wzrostu gospodarczego. Problem w tym, jak pogodzić to z nastrojami społecznymi.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Rok 2023 nie oszczędził niemieckiej gospodarki, która zmagała się z wieloma trudnościami, w tym z niekorzystnymi warunkami globalnymi, takimi jak słaba koniunktura i wysokie stopy procentowe. Sytuację dodatkowo pogorszyła polityka rządu, co otwarcie przyznał wicekanclerz i minister gospodarki, Robert Habeck.

Niemiecki kanclerz przyznaje się do błędu

Niemiecka gospodarka, która tradycyjnie opiera się na eksporcie, doświadczyła spowolnienia, co miało bezpośredni wpływ na prognozy wzrostu PKB na rok 2024, które spadły do 0,2%. W poprzednim roku PKB kraju skurczyło się o 0,3%, co stanowi wyraźny sygnał, że ożywienie po kryzysie przebiega wolniej niż przewidywano - wyjaśnia portal Money.pl.

Nic dziwnego, że Niemcy eksportują mniej, skoro ich sąsiedzi do tej pory masowo kupujący niemieckie produkty muszą zaciskać pasa i oszczędzać w związku z  gorszymi warunkami finansowymi w otaczającej ich rzeczywistości. Pod tym względem niemiecka gospodarka, choć nie bez powodu nazywana europejskim tygrysem, jest w pewnym stopniu uzależniona od dobrej koniunktury w innych krajach.

W Rosji bez zmian: Fabryka Rochen przejęta przez reżim Putina

Strukturalne wyzwania i inflacja

Jak relacjonuje portal "DW" wicekanclerz Robert Habeck podkreślił, że niestabilność globalnego środowiska gospodarczego i historycznie niski wzrost globalnego handlu stanowią wyzwanie dla niemieckiej gospodarki. Kraj boryka się również z problemami strukturalnymi i konsekwencjami podwyższenia stóp procentowych. Dodatkowo, Niemcy zmagały się z inflacją, która w 2023 roku osiągnęła poziom 5,9%. Rząd ma jednak nadzieję na jej spadek w bieżącym roku do poziomu 2,8%.

Brak pracowników i strategie rządowe

Jednym z największych wyzwań, przed którymi stoi Niemcy, jest niedobór pracowników. Wicekanclerz wskazał na konieczność wprowadzenia zachęt dla seniorów do dłuższej pracy oraz na potrzebę przyciągania wykwalifikowanych pracowników spoza Unii Europejskiej. Rząd planuje również integrację uchodźców na niemieckim rynku pracy jako część strategii rozwiązania problemu braku siły roboczej. Także ekonomistka Ulrike Malmendier postuluje zwiększenie imigracji do Niemiec, wskazując na pilną potrzebę siły roboczej gotowej do pracy w kraju (cytat za DW).

Problem w tym, jak pogodzić kwestię otwartości na migrację spoza UE ze zmieniającymi się nastrojami społecznymi w Niemczech. Skrajnie prawicowe ugrupowanie AfD rośnie w siłę właśnie na fali niechęci niemieckiego społeczeństwa do imigrantów. Rząd próbuje wyjaśniać obywatelom, że "jakościowa migracja", czyli zapraszanie do kraju pracowników spoza UE o określonych kwalifikacjach jest odpowiedzią na te wyzwania - jednak trudno nie dostrzec tutaj pewnych dylematów natury moralnej.

Rolnicy i przetwórcy tworzą wspólny front przeciwko wielkim sieciom handlowym

Jednomyślne wezwanie do reform

Biznes, opozycja, a także eksperci ekonomiczni zgodnie podkreślają potrzebę przeprowadzenia pilnych reform. Martin Wansleben, dyrektor Niemieckiej Izby Handlowo-Przemysłowej, nawołuje do stworzenia lepszych warunków ramowych dla gospodarki.

Więcej o recesji w Niemczech dowiesz się z video DW:

ZOBACZ RÓWNIEŻ