MEN wykłada 4,4 mln zł na walkę z wykluczeniem menstruacyjnym

Program MEN skierowany jest do 500 wybranych szkół, co stanowi jedynie 2,5% wszystkich placówek edukacyjnych w kraju.
Program MEN skierowany jest do 500 wybranych szkół, co stanowi jedynie 2,5% wszystkich placówek edukacyjnych w kraju. / Fot. shutterstock.
Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN) wprowadza nowy program mający na celu walkę z wykluczeniem menstruacyjnym w polskich szkołach. Inicjatywa, choć pilotażowa, wzbudza nadzieje na wprowadzenie trwałych rozwiązań systemowych, które pozwolą każdej uczennicy na pełny udział w zajęciach, niezależnie od cyklu menstruacyjnego. Program obejmie co najmniej 500 szkół.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

W roku szkolnym 2024/2025 Ministerstwo Edukacji Narodowej zainicjowało program „Doposażenie szkół w środki higieny menstruacyjnej”. Jego głównym celem jest nie tylko dostarczenie podstawowych środków higienicznych, takich jak podpaski i tampony, do polskich szkół, ale również zbadanie skali wykluczenia menstruacyjnego w kraju. Przedstawicielki organizacji walczących z tym problemem, takich jak Fundacja Różowa Skrzyneczka, liczą, że dzięki temu żadna uczennica nie będzie już musiała opuszczać zajęć z powodu braku dostępu do niezbędnych produktów higienicznych.

MEN wykłada 4,4 mln zł na walkę z wykluczeniem menstruacyjnym

"Rzeczpospolita" podkreśla, że pieniądze zostaną podzielone na dwie transze. Pierwsza, czyli 1 900 000 zł trafi na ten cel do szkół jeszcze w 2024 r. Reszta z 4,4 mln zł trafi do uczennic w postaci środków higienicznych w 2025 r.

Choć program spotkał się z entuzjazmem, działaczki zwracają uwagę na niedociągnięcia w przepisach. W znowelizowanym rozporządzeniu MEN dotyczącym bezpieczeństwa i higieny w szkołach, które weszło w życie 11 lipca 2024 roku, zabrakło jasnych zapisów o konieczności zapewnienia środków higieny menstruacyjnej. Obecnie przepisy uwzględniają jedynie takie produkty jak mydło, ręczniki papierowe czy papier toaletowy, co zdaniem aktywistek nie jest wystarczające - relacjonuje TVP.

MEN odnosi się wobec tych zarzutów wypowiedzią, w której zaznacza, że każdy dyrektor czy dyrektorka szkoły może podjąć indywidualną decyzję o zapewnienie takich środków higienicznych uczennicom w ich placówce. Problem jednak polega na tyn, że polskie szkoły publiczne zmagają się z chronicznym niedofinansowaniem - a w uboższych gminach na oświacie oszczędza się często w pierwszej kolejności. Widać to m.in. poprzez łączenie klas po zmianie przepisów co do maksymalnej liczby uczniów w jednej klasie. W wielu szkołach tworzy się teraz klasy liczące po niemal 30 uczniów, co już dawno się nie zdarzało. Łączenie mniejszych klas w większe powoduje oszczędność dla samorządów. Przepisy uległy zmianie m.in. z powodu konieczności zwiększenia miejsc w klasach dla uczniów pochodzenia ukraińskiego, po tym jak rząd wprowadził ograniczenia w świadczeniu 800+ dla obcokrajowców do grupy dzieci uczących się w polskich szkołach.

Rynek stacji ładowania przypomina biznes nieruchomościowy – Jakub Bańkowski (NOXO Energy)

Wykluczenie menstruacyjne: Szkolna codzienność

W Polsce problem wykluczenia menstruacyjnego jest bardziej powszechny, niż mogłoby się wydawać. Badania pokazują, że co piąta nastolatka z powodu braku dostępu do środków higieny menstruacyjnej zmuszona jest opuszczać zajęcia szkolne. Program MEN skierowany jest do 500 wybranych szkół, co stanowi jedynie 2,5% wszystkich placówek edukacyjnych w kraju. Mimo że to dopiero początek, fundacje takie jak Różowa Skrzyneczka, które już od lat dostarczają środki menstruacyjne do polskich szkół, uważają, że skala problemu wymaga bardziej kompleksowego podejścia - czytamy w komunikacie fundacji.

Startupy upadają wtedy, kiedy founderzy decydują się poddać [WYWIAD]

Edukacja i dostęp do środków higienicznych: Klucz do zmiany

Fundacje i organizacje pozarządowe podkreślają, że edukacja na temat menstruacji oraz łatwy dostęp do środków higienicznych w szkołach są absolutnie kluczowe. Wielu młodych ludzi, zwłaszcza dziewczynek, nie jest przygotowanych na swoją pierwszą miesiączkę, co prowadzi do wstydu, strachu i izolacji. Szkoły, które powinny być miejscem wsparcia, często nie oferują wystarczającej pomocy – produkty menstruacyjne, jeśli są dostępne, znajdują się zazwyczaj w gabinetach pielęgniarek, do których dostęp jest ograniczony.

Wprowadzenie programu „Doposażenie szkół w środki higieny menstruacyjnej” to krok w dobrym kierunku. Ministra edukacji Barbara Nowacka próbuje zwrócić uwagę na problemy młodych kobiet, co jest odmianą po latach unikania tematu przez ministra Przemysława Czarnka. Jednak działania nowego rządu to dopiero początek drogi. Przed nami jeszcze wiele do zrobienia, aby zapewnić każdej uczennicy w Polsce równe szanse edukacyjne, niezależnie od cyklu menstruacyjnego. Aktywne działania organizacji pozarządowych oraz włączenie problemu wykluczenia menstruacyjnego do systemowych rozwiązań są kluczowe, by stworzyć trwałą zmianę w polskim systemie edukacji.