Kopanie kryptowalut to szereg wyzwań, wątpliwości i ogromne ryzyko. Czy to się ciągle opłaca?
Koparka KD-Box Pro / Fot. Materiały własneKopanie kryptowalut to ciekawe zajęcie, jednak tylko dla osób o dużej tolerancji ryzyka. Albo takich, które nieszczególnie są zainteresowane zwrotem z inwestycji. Tak przynajmniej można wywnioskować, gdy rozważamy dziś zakup koparek.
Sprawdź: 1000 plus
Weźmy za przykład koparkę KD-Box Pro. To niewielki sprzęt do kopania kryptowaluty KDA (blockchain Kadena). Jej niewątpliwą zaletą jest to, że ma stosunkowo niskie zużycie prądu (230 W) i nie jest przesadnie hałaśliwa (35 db). Warto bowiem zaznaczyć, że najdroższe i najwydaniejsze koparki kryptowalut zużywają często ponad 3000 W, jak również są bardzo głośne (80 db). KD-Box Pro to koparka, którą możemy nawet umieścić w domu czy mieszkaniu - nie trzeba mieć dla niej specjalnego, dedykowanego pomieszczenia.
Do tego sama koparka KD-Box Pro jest obecnie relatywnie tania. Kosztuje 1300 - 1500 dol., choć często towar jest sprowadzany z Chin, więc trzeba będzie jeszcze doliczyć podatek VAT (23%).
Sama konfiguracja nie jest skomplikowana. Wystarczy podłączyć ją do sieci (Ethernet), a następnie skonfigurować. Polega to na tym, że dodajemy adres portfela kryptowalut, na który mamy otrzymywać kryptowaluty z "kopalni", jak również wskazać adres samej kopalni. W przypadku KD-Box Pro kopiemy walutę KDA (Kadena) i tutaj najpopularniejszą kopalnią jest Poolflare. Portfelem może być natomiast ZelCore. Jeśli ktoś konfigurował kiedyś router, z konfiguracją koparki również sobie poradzi.
Kopanie kryptowalut pod znakiem zapytania
Koparka zapewnia obecnie zysk. Przy założeniu, że płacimy za prąd 50 gr/kWh i koparka działa w systemie 24/7, po miesiącu pracy wypracuje zysk w wysokości 45,80 dol. Łącznie wykopie KDA o wartości 64,01 dol., ale trzeba odliczyć prąd w wysokości 18,22 dol.
Jeśli kupilibyśmy wspomnianą koparkę w cenie 1300 dol., na zwrot z inwestycji musielibyśmy czekać 28,3 miesiąca. Ale tutaj musielibyśmy założyć, że:
- Cena KDA się nie zmieni i pozostałaby na poziomie 1,54 dol. przez cały ten czas
- Cena za elektryczność nie wzrośnie
- Koparka się nie zepsuje i będzie w stanie pracować bez przerwy przez tak długi czas
To trzy ryzyka, o których zwykle musi pamiętać osoba decydująca się na zakup koparki.
Zobacz: Avatar 2
Obecnie KDA ma wycenę 1,54 dol. i jest to -95% w stosunku do rekordowej wyceny 28,21 dol. z listopada 2021 r. Kiedy tylko wycena KDA rośnie, rosną ceny koparek - zupełnie tak, jakby nagle sklepy sprzedawały inne produkty, podczas gdy to ten sam sprzęt, ale właściciele sklepów zwyczajnie zwiększają ceny wraz ze wzrostem wycen aktywa. Koniec końców, zakłada się, że 30 miesięcy to "dobry" czas na zwrot z inwestycji. Tego więc nie przeskoczymy i nie będzie tak, że w momencie gdyby KDA kosztowała np. 20 dol., to koparki byłyby sprzedawane w cenie 1300 dol. Jeśli prześledzimy dane historyczne, ta sama koparka KD-Box Pro była sprzedawana za 6500 dol. jeszcze cztery miesiące temu, gdy KDA kosztowała ok. 7 dol.
Drugi czynnik ryzyka to wycena samej Kadeny. Jeśli dziś kupimy koparkę za 1300 dol., a KDA podrożeje, to oczywiście szybciej wypracujemy zwrot z inwestycji i być może doczekamy zysków. To wariant optymistyczny. Gorzej, gdy zadziała to w drugą stronę - wartość KDA może spaść np. do 0,5 dol., a wtedy prawdopodobnie nie uzyskamy zwrotu z inwestycji (wcześniej wystąpią problemy techniczne z koparką).
Inspiracje: God of War Ragnarok
Dalej, ryzykiem są same koszty utrzymania. Przy cenie 50 gr/kWh jeszcze się opłaca, ale gdy cena znacznie wzrośnie, zyski szybko zmaleją. Nieoficjalnie zaś mówi się, że prąd będzie nawet o 120% droższy od 2023 r. Nawet jeśli to się nie potwierdzi, niemal na pewno czekają nas podwyżki wywołane inflacją i będziemy płacić znacznie wyższe rachunki. Tak więc wyższe koszty utrzymania trzeba doliczyć do inwestycji.
Ale jest jeszcze coś, o czym wielu zapomina. Mianowicie: hashrate.
Kopiesz? To uważaj, aby cię nie wykopali
Twórcy Kadena, ale też innych kryptowalut wykorzystujących algorytm proof-of-work, ustalają zazwyczaj pewien limit dotyczący kopania. Pierwszy - sama liczba tokenów do wykopania. Np. Bitcoin kończy się na 21 mln, a Kadena - na 1 mld. Twórcy Kadeny informują, że będą udostępniać określoną pulę KDA w poszczególnych latach, którą będzie można wykopać - cały proces rozpisany jest mniej więcej na ponad 100 lat. Tym sposobem nawet jakby jakiś miliarder wykupił wszystkie na świecie koparki, nie byłby w stanie wykopać wszystkich KDA w krótkim czasie. To mądre zabezpieczenie.
Sprawdź: Szanowny Panie
Ale pojawia się inny problem. Kiedy koparki tanieją, znajduje się więcej chętnych do zakupu samego sprzętu. O ile KD-Box Pro mogła nie być atrakcyjnym zakupem za 6500 dol., tak za 1300 dol. już jest - przynajmniej dla niektórych. Oczywiście to samo dotyczy innych, droższych i wydajniejszych koparek, które również znacząco potaniały.
W rezultacie obecnie o wiele więcej koparek podłącza się do sieci, sprawiając że pula KDA przeznaczona do wykopania w danym okresie musi być dystrybuowana na więcej koparek. Rezultat: mniej KDA trafia dla posiadaczy poszczególnych sprzętów.
I tak, hashrate, czyli wskaźnik odpowiadający właśnie za to - swojego rodzaju zagęszczenie koparek w sieci - jest obecnie rekordowy.
Hashrate KDA w ostatnich miesiącach. Obecnie jest rekordowy
Osoba, która jeszcze miesiąc temu wykorzystywała KD-Box Pro do kopania, otrzymywała co 12 godz. ok. 0,75 KDA i w ciągu doby - ok. 1,5 KDA. Obecnie w tym samym czasie otrzymuje odpowiednio ok. 0,65 i 1,3 KDA. Cena aktywa się nie zmieniła, za to zmieniła się ilość jaka do nas trafia. Jest więcej "górników", a tyle samo KDA do podziału.
Tu pojawia się kolejne zagrożenie. Jeśli wycena aktywa utrzyma się na niskim poziomie, do sieci prawdopodobnie podłączy się wielu nowych właścicieli koparek. To sprawi, że otrzymywane nagrody będą niższe i np. za kilka miesięcy do właściciela KD-Box Pro może trafiać już nie 0,65 KDA co 12 godz., ale 0,5 KDA. Jeśli do tego dodamy wzrost cen za prąd, kopanie kryptowalut może okazać się dla wielu nieopłacalne.
Wygląda więc na to, że kopanie kryptowalut staje się bardziej hobby dla pasjonatów technologii niż faktycznych inwestorów. Trudno bowiem znaleźć dziś argumenty na to, aby kopać - bardziej opłaca się po prostu kupić aktywa w cenie koparki i trzymać je w portfelu, licząc że jeszcze zdrożeją i wówczas sprzedamy je z zyskiem.