Kopalnia Turów a problem producenta samochodów Škoda i czeskiej firmy energetycznej
Kopalnia Turów - problem rodzi problem / Fot. Hunter So, Unsplash.comCzesi skierowali skargę w związku z rozbudową kopalni, która zagraża dostępowi do wody mieszkańcom Liberca. Ci uskarżają się także na hałas i pył związany z eksploatacją węgla brunatnego. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, odpowiadając na wniosek Czech, w maju br. nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w kopalni Turów.
Zobacz: Youtuberzy
Co zrobił wtedy polski rząd? Ogłosił, że kopania będzie pracować nadal. Jednocześnie rozpoczął rozmowy z Czechami.
20 września br. TUSE zdecydowało, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro kary dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia.
Kopalnia Turów, czyli jak nieudolna jest dzisiejsza polityka
Za nami już kilkanaście spotkań przedstawicieli resortów ochrony środowiska i spraw zagranicznych. Były rozmowy, wstępne sugestie, rekomendacje i dalsze rozmowy. Ostatecznie 30 września minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka poinformował, że rozmowy polsko-czeskie w sprawie kopalni Turów zakończyły się niepowodzeniem.
Zobacz: Luzowanie obostrzeń
Obecnie czeskie media zastanawiają się nad tym, jak traktowane są tamtejsze firmy w Polsce - jak obecny spór przekłada się na biznes. Przykładowo serwis Seznam informuje, że "w Warszawie czeska firma energetyczna popadła w niełaski, a fabryka Škody w mieście Mlada Boleslav obawia się o przyszłe zamówienia od polskich kontrahentów".
Padają podejrzenia, że Polska może zacząć domagać się przeglądu jakości wód gruntowych płynących z Czech. I zażądać rozwiązania problemu tlącej się wciąż hałdy Heřmanice w Ostrawie, z której uwalniane są emisje trujących związków do środowiska. Te przenoszone są z wiatrem w stronę polskich osiedli. Warto dodać, że hałda Heřmanice to spory problem ekologiczny, z którym nasi sąsiedzi nie bardzo sobie radzą.
W najbliższych miesiącach przekonamy się czy faktycznie czeskie biznesy mają trudniejsze warunki do rozwoju w naszym kraju i vice versa. Obecnie dochodzi już do takich sytuacji, że np. pub w Bogatyni wywiesił kartkę: "Czechów nie obsługujemy".