Komputery Lenovo Think prowadzą przełomową ekspedycję na niezbadane arktyczne wody
Ekipa Mission Arctic pod żaglami.Odważni członkowie ekstremalnej ekspedycji Mission Arctic już wkrótce mogą zmienić świat, a kiedy usłyszeliśmy o ich ekologicznej wyprawie przez arktyczne wody, wiedzieliśmy, że musimy się zaangażować. Dostarczyliśmy elementy wyposażenia technicznego niezbędnego do realizacji tej spektakularnej wyprawy, wyposażając członków ekipy w pomocne laptopy i tablety Think.
Arktyczni naukowcy, filmowcy i polarnicy Nick Peissel, Gareth Carr, dr Dan Carlson, Will Turner i dr Pippa Pett zaplanowali tę łączącą ich zainteresowania ambitną wyprawę pod koniec czerwca i od samego początku czekały ich liczne niespodzianki i odkrycia. Ich misja ma trzy cele: odszukanie położonych najdalej na północ Ameryki Północnej szczątków mamuta włochatego, przeprowadzenie ważnych badań lodowców i gór lodowych dla Centrum Badań Arktycznych oraz dokumentacja przedinuickich stanowisk archeologicznych i pozostałości po kilku historycznych wyprawach. Laptopy Lenovo ThinkPad są motorem sukcesu ekspedycji i podstawą bezpieczeństwa jej członków. Ekipa wyposażona w laptopy i tablety ThinkPad gromadzi i interpretuje dane naukowe, bezpiecznie manewruje po arktycznych wodach i lodzie, edytuje nagrania wideo z dronów oraz pojazdów zdalnie sterowanych, tworzy obrazy trójwymiarowe i komunikuje się ze światem zewnętrznym.
Nawiązaliśmy kontakt z ekipą w trakcie badań nieznanych wód, a nasze rozmowy będziemy prezentować przez najbliższe tygodnie w serii wpisów w konwencji pytań i odpowiedzi. W każdym odcinku prezentujemy innego członka ekipy i dowiadujemy się, jak zaadaptował się do życia i pracy w Arktyce.
W tym tygodniu rozmawiamy z Nickiem Peisselem, liderem ekspedycji Mission Arctic.
Co to jest Mission Arctic?
Nick Peissel: Mission Arctic to ekspedycja na topniejącą Arktykę. Jej celem jest przeprowadzenie badań naukowych i odkrycie tajemnic skrywanych przez tysiąclecie pod lodem. W samym środku tego topniejącego obszaru zespół zapalonych badaczy, filmowców i polarników na 13-metrowym, specjalnie zbudowanym jachcie odbywa pierwszą w historii ekoekspedycję, aby zbadać i odkryć nieznane dotychczas obszary i nowo odsłonięte szlaki wodne szybko topniejącego środowiska arktycznego. Podczas wyprawy będziemy badać wpływ i implikacje odmarzania Arktyki w odniesieniu do naszej planety i ludzkości. Zbadamy między innymi wpływ topnienia lodu na pływy oceaniczne, prześledzimy ruch gór lodowych, zmierzymy właściwości fizyczne oceanu i przeprowadzimy pomiary lodu morskiego, wpływając na niezbadane dotychczas wody.
Jak zaangażował się pan w tę ekspedycję? Co skłoniło pana, by zostać członkiem tej ekipy?
NP: Jako lider i architekt misji zająłem się eksploracją Arktyki trochę niechcący, ok. 2010 roku. Planując ekspedycję na obszary okołobiegunowe, zacząłem badać zdjęcia satelitarne lodu, począwszy od lat 70. ubiegłego wieku po czasy współczesne, i dostrzegłem szokujące zmiany. Zaplanowałem wyprawę, aby zwrócić uwagę na skutki i implikacje zmian klimatycznych oraz przepłynąć nieprzebyty dotychczas szlak wodny, na którym zginęło wielu odkrywców. Od tego czasu Mission Arctic przeistoczyła się w inicjatywę bardziej naukową, a aspekty ekstremalnej eksploracji zostały ograniczone na tyle, by było to nadal fascynujące dla nas oraz osób śledzących nasze poczynania. W naszym dużym zespole pracują obecnie historycy, biolodzy i archeolodzy oraz inni badacze, którzy biorą udział w naszych ekspedycjach lub je wspierają. Jest to otwarta platforma badań nad obszarami, do których jest niezwykle trudno dotrzeć lub do których nigdy nie udało się dopłynąć.
Dlaczego technologie są tak ważnym czynnikiem powodzenia ekspedycji?
NP: Tysiące ludzi poświęciły życie, prowadząc badania w Arktyce. Czasy się zmieniły i mamy teraz o wiele lepszą orientację w tym obszarze oraz narzędzia umożliwiające bezpieczniejsze poruszanie się po nim i jego badanie. GPS to bardzo ważna technologia umożliwiająca śledzenie położenia oraz bezpieczną nawigację wśród płycizn i skał w częściej odwiedzanych obszarach polarnej północy. Używamy także dronów, które wysyłamy na zwiady, by wyszukać lód oraz bezpieczne przejścia przez niego. Często wykorzystujemy satelity do robienia specjalnych zdjęć, abyśmy mogli monitorować stan lodu i ocenić, czy da się przepłynąć przez regiony, w których występuje on w dużych ilościach. Używamy dużo naukowego sprzętu, dronów i pojazdów zdalnie sterowanych do badań, a także komunikacji satelitarnej do przesyłania zgromadzonych informacji i relacjonowania naszych działań. Szczególnie ważną rolę odgrywają laptopy Lenovo ThinkPad, za pomocą których zbieramy i interpretujemy dane naukowe, bezpiecznie poruszamy się po wodzie i wśród lodu, edytujemy wszystkie nagrania wideo z dronów i pojazdów zdalnie sterowanych, tworzymy obrazy trójwymiarowe, opracowujemy relacje dla mediów i komunikujemy się z widzami oraz czytelnikami. Wszystkie te technologie umożliwiają nam eksplorację i prowadzenie badań na nowym poziomie, dzięki czemu możemy zrozumieć naszą planetę w nieosiągalny dotychczas sposób.
Jak dotychczas przebiegała wyprawa?
NP: Każda ekspedycja ma wiele jasnych i ciemnych punktów, osiągnięć i porażek. Na razie plusy przeważają nad minusami. Badania przebiegają pomyślnie. Dotarliśmy do kilku nieopisanych fiordów i przeprowadziliśmy ciekawe badania ich różnych odnóg. Przedzieranie się przez gruby lód, by dotrzeć do majestatycznego lodowca kończącego się w morzu, to zawsze emocjonujące przeżycie. Piękne widoki i przeżycia, które mieliśmy do tej pory, sukces polegający na wpłynięciu daleko w głąb arktycznego koła podbiegunowego oraz eksploracja i odkrywanie każdego nowego obszaru to fantastyczne doświadczenia. Każdy dzień to połączenie nauki i przygody podczas rejsu po niezbadanych wodach do nowo odsłoniętych obszarów.
Jak Mission Arctic wykorzysta wiedzę pozyskaną z tej ekspedycji?
NP: Dane naukowe pobierane z naszych boi oraz uzyskiwane podczas badań zostaną przekazane do Centrum Badań Arktycznych do dalszej analizy i interpretacji. Mamy nadzieję, że te informacje rzucą więcej światła na przyczyny i sposób zanikania lodu morskiego i polarnej pokrywy lodowej oraz wytyczą kierunki przyszłych badań. Mamy też nadzieję, że połączenie nauki i ekstremalnej eksploracji pozwoli dotrzeć do szerszego grona odbiorców z przekazem dotyczącym naszej planety.
Czego najbardziej oczekujecie w nadchodzących miesiącach?
NP: Pozostała część wyprawy wzdłuż wybrzeża Grenlandii i w wysokich szerokościach geograficznych kanadyjskiej Arktyki będzie z wielu względów spektakularna. Jest też kilka ważnych obszarów badań i miejsc cumowania, do których pragniemy dotrzeć, by zebrać komplet danych. Dopływanie do miejsc, do których docierano dotychczas tylko przy pomocy psich zaprzęgów i helikopterów, jest przeżyciem bardzo emocjonującym i budzi w nas wszystkich lęk, bo nigdy nie wiadomo, czego można się spodziewać na niezbadanych wodach pełnych lodu. Najbardziej emocjonujące jest poczucie eksploracji i odkrywania na lądzie i morzu, które nieustannie stawiają nowe wyzwania.
***
Zapraszamy na wpisy z pytaniami i odpowiedziami pozostałych członków ekipy Mission Arctic. Przygody badaczy z Mission Arctic można obserwować na @LenovoPress i @MissionArctic oraz w witrynie internetowej Mission Arctic w ciągu kolejnych tygodni. Można tu znaleźć informacje o szczątkach mamuta włochatego, zaginionym ciele odkrywcy Petera Bernarda, który badał te tereny w latach 1915–1916, obozach zaginionych ekspedycji, ukrytych skarbach, zmianach klimatycznych oraz na inne tematy.