Fluentbe i ElevenLabs tworzą wirtualną nauczycielkę. AI, które ma wspierać, a nie zwalniać

Miłosz Ryniecki i Jacek Perkowski – współzałożyciele Fluentbe
Miłosz Ryniecki (po lewej) i Jacek Perkowski – współzałożyciele Fluentbe / fot. mat. pras.
AI w nauce języków nie musi oznaczać zwalniania ludzi. Fluentbe pokazuje, jak technologia może wspierać lektorów.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

W debacie o roli sztucznej inteligencji coraz częściej słyszy się o zastępowaniu ludzi technologią. Głośnym przykładem stało się Duolingo, które zapowiedziało strategię „AI-first”, wiążącą się z redukcją zespołów na rzecz automatyzacji. Tymczasem polska platforma do nauki języków Fluentbe, świętująca właśnie swoje 10-lecie, proponuje inne podejście – synergię między doświadczeniem lektora a możliwościami AI.

Nauczyciel z AI, ale nie zamiast człowieka

Fluentbe, które łączy dorosłych uczniów z lektorami angielskiego, wprowadza właśnie wirtualną nauczycielkę o imieniu Kaia. Jej zadaniem nie jest zastąpienie ludzkich nauczycieli, a ich wsparcie. Kaia, wykorzystując technologię głosową od innego znanego polskiego startupu, ElevenLabs, może prowadzić z uczniem konwersacje oparte na starannie opracowanej metodyce.

Założyciele Fluentbe, Miłosz Ryniecki i Jacek Perkowski, którzy wcześniej zdobywali doświadczenie w ZnanymLekarzu, od początku stawiali na model online. Dziś ich firma jest jedną z najszybciej rozwijających się spółek EdTech w Europie, co potwierdza m.in. ranking Financial Times.

Jak działa Kaia?

Wirtualna nauczycielka Kaia nie jest po prostu chatbotem. Każda rozmowa, choć elastyczna pod względem terminu, przebiega według reguł opracowanych przez metodyków Fluentbe. Celem jest realizacja programu nauczania, który ma pozwolić uczniowi na podniesienie swoich umiejętności o co najmniej jeden poziom w skali CEFR w ciągu semestru.

Pracownicy firmy porównują popularne chatboty do oczytanej bibliotekarki, a Kaię – do nauczycielki, która nie tylko posiada wiedzę, ale potrafi też poprowadzić ucznia, wskazać mu odpowiednie materiały i sprawdzić, czy dobrze je przyswoił. O warstwę głosową zadbała firma ElevenLabs, co zapewnia naturalność konwersacji.

Filozofia współpracy, nie zastępowania

Miłosz Ryniecki uważa, że sztuczna inteligencja ma ogromny potencjał w przełamywaniu barier i personalizacji nauki, ale to człowiek buduje relację i dostarcza kontekst kulturowy. – Budujemy rozwiązania, które nie zastępują ludzi, ale ich wspierają. AI przyspiesza naukę nawet o 20-25 proc., ale to nie oznacza, że może całkowicie zastąpić nauczyciela. Jeszcze nie dziś – wyjaśnia.

Jednocześnie Ryniecki dopuszcza myśl, że za dekadę rola lektora może ewoluować w kierunku usługi premium, ale tylko pod warunkiem, że doświadczenie nauki z AI dorówna jakością kontaktowi z człowiekiem. Już dziś co trzeci pracownik firmy jest zaangażowany w prace badawczo-rozwojowe, a proces rekrutacji lektorów przechodzi zaledwie 3% kandydatów.

Dekada wyzwań: od problemów z internetem do pandemii

Początki firmy nie były proste. Pomysł przeniesienia szkoły językowej w całości do internetu był nowatorski, być może nawet zbyt wczesny. Miłosz Ryniecki, prezes i współzałożyciel Fluentbe, wspomina, że choć dekada to pozornie niewiele, w technologii to cała epoka. Przyznaje, że na początku powszechne były problemy techniczne – od wolnego internetu po niedziałające kamerki, co potrafiło zająć znaczną część lekcji.

Do tego dochodziły czynniki pozatechnologiczne, jak brak odpowiednich warunków do nauki w domu czy w biurze. – Rozwijaliśmy się, ale z perspektywy czasu zaryzykowałbym stwierdzenie, że zaczęliśmy ten model biznesu zbyt wcześnie – przyznaje Ryniecki. Według niego, dopiero pandemia i masowe przejście na pracę zdalną w pełni upowszechniły taki sposób nauki.

Biznes, który nauczył się na własnych błędach

Dziesięć lat działalności to także historia budowania stabilnego biznesu. Jak zdradził drugi ze współzałożycieli, Jacek Perkowski, były lata, gdy firma nie generowała zysków, a jej szefowie nie wypłacali sobie pensji. Dziś sytuacja jest inna. W ubiegłym roku Fluentbe zanotowało 25 mln zł przychodu, a w tym celuje w 30-33 mln. Firma jest rentowna i rozwija się nie tylko w Polsce, ale też w Hiszpanii, Czechach, Słowacji i na Węgrzech, a w planach ma ekspansję do Ameryki Łacińskiej.

Projekt od lat wspierają fundusze takie jak bValue, Black Pearls VC i Xevin Investments oraz aniołowie biznesu związani z DocPlannerem. Globalny rynek nauki języków, wyceniany dziś na ponad 60 mld dolarów, do 2032 roku ma wzrosnąć niemal pięciokrotnie. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ