Jak zarobić na spadkach cen akcji

Kiedy na giełdzie leje się krew, a spadające  indeksy przyprawiają inwestorów o palpitacje  serca, ty możesz na tym zarobić. Ale uwaga:  nie jest to wcale takie łatwe. Nie radzą  sobie z tym nawet eksperci.

Wostatnim kwartale zeszłego roku główne światowe rynki akcji „spłynęły krwią”. Na giełdzie amerykańskiej jej najważniejszy indeks S&P 500 (500 największych spółek notowanych na NYSE) stracił w tym czasie 14 proc., a technologiczny Nasdaq (z wyjątkiem firm finansowych) – 17 proc. Apple zaś, do niedawna spółka o najwyższej kapitalizacji rynkowej (pierwsza w historii wyceniana na ponad 1 bln dol.), poszła w dół o 30 proc. 

O ile ceny akcji w USA spadały po osiągnięciu szczytowych wartości na początku października, o tyle w Europie i na głównych parkietach azjatyckich rekordy hossy pobito już na początku 2018 r., a jego końcówka przyniosła tylko pogłębienie strat. Indeks niemieckiej giełdy zjechał od styczniowego szczytu o ponad 20 proc. To informacja o tyle istotna, że wielu analityków uważa spadki przekraczające 20 proc. za początek rynku niedźwiedzia (bessy), czyli tak naprawdę była to dopiero zapowiedź dalszego osuwania się indeksu. Podobnie było na giełdach w Hongkongu (minus 21,7 proc.), Londynie (minus 17,6 proc.), Paryżu (minus 19 proc.), Seulu (minus 22,1 proc.) czy Szanghaju...