Inwestować w biurowce, nie mając pieniędzy
Fot. ShutterstockNieruchomości na wynajem dostępne dla każdego, nawet drobnego, inwestora – taka idea stała za utworzeniem REIT-ów (Real Estate Investment Trusts), których historia zaczęła się w 1960 r. w USA. W tym czasie gospodarka Stanów Zjednoczonych podnosiła się z recesji końca lat 50., Fed walczyła z inflacją, a giełda potrzebowała impulsu do wzrostów. Nadzieje wiązano z rozwojem rynku nieruchomości komercyjnych i właśnie stąd wzięły się REIT-y. Pomysł jest zaskakująco prosty. Są to fundusze działające w formie spółek akcyjnych, które za pieniądze akcjonariuszy i wspomagając się kredytami, kupują istniejące i pracujące nieruchomości (zazwyczaj komercyjne), takie jak galerie handlowe czy biurowce, zarządzają nimi, a zyski z wynajmu wypłacają w formie dywidendy akcjonariuszom. W ten sposób inwestorzy otrzymują stały dochód, którego wypłata może przypadać raz w roku, lecz także dwa lub nawet cztery razy.
Jednak w odróżnieniu od zwykłych spółek, i tak jak w przypadku funduszy inwestycyjnych, REIT-y cieszą się przywilejami podatkowymi: zyski są zwolnione z daniny, fiskus dostaje swoją część dopiero przy wypłacie dywidendy. Dzięki temu są efektywne podatkowo na poziomie porównywalnym z inwestycją indywidualnego inwestora w nieruchomości na wynajem (pomijając fakt, że mało kto jest w stanie za swoje oszczędności kupić np. galerię handlową). Ponieważ rozwiązanie takie byłoby szczególnie kuszące dla dużych...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 12/2018 (39) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.