Faktoring sprawdza się w trudnych czasach
Marcin Lis, dyrektor Departamentu Faktoringu w BOŚ Banku Fot. Mat. pras.z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 6/2023 (93)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
I kwartał był rekordowy dla rynku faktoringu w Polsce pod względem wartości faktur. To powód do radości?
Dla branży tak, jeśli spojrzymy na historię rynku. To już piąty rok z rzędu, w którym I kwartał bił poprzedni rekord. W ciągu tych pięciu lat rynek urósł o 90 proc., co pokazuje, że faktoring sprawdza się w sytuacjach kryzysowych – czy to pandemii, czy inflacji. Nic dziwnego, faktoring jest korzystny i dla przedsiębiorców, i dla samych instytucji finansowych. Przede wszystkim dlatego, że ryzyko w postaci finansowanej wierzytelności jest rozkładane na kilka podmiotów.
Historycznie faktoring był używany do przyspieszenia obiegu pieniądza, ale ostatnie lata pokazują, że chyba ważniejsza funkcja to zabezpieczenie biznesu przed problemami kontrahentów?
Rzeczywiście główną rolą faktoringu jest zabezpieczenie płynności w biznesie, ale nie mniej istotne jest zabezpieczenie samej płatności. Takich funkcji jest naturalnie więcej. Weźmy pod uwagę biznes, który chce się rozwijać. Gdy ma się wsparcie faktora, jest to o wiele prostsze.
Dlaczego?
To my jako faktor musimy ocenić ryzyko związane z takim partnerstwem. Zanim można ruszyć z faktoringiem, musimy przyznać limit finansowy takiej współpracy. To pokazuje, czy dana firma jest godna zaufania i czy można z nią nawiązać dłuższe relacje. Drugi temat to sama branża, jeśli widzimy jakieś problemy, wiedzą o tym nasi klienci. W ten sposób wykonujemy sporo pracy za klienta, który może skoncentrować się na własnym biznesie.
Zmieniło się też podejście do firm, które korzystają z faktoringu.
Rzeczywiście kilkanaście lat temu faktoring był kojarzony z windykacją albo sprzedażą złego długu. Większość firm nie rozumiała, czym się zajmujemy. A przecież faktura z odroczonym terminem zapłaty to taki sam dokument, który podlega obrotowi na zasadzie cesji jak weksel. Czasy się zmieniły, przedsiębiorcy poszukujący finansowania stawiają na rozwiązania proste i wygodne, co pokazuje wzrost liczby firm korzystających z faktoringu. W ciągu roku o prawie 10 proc. – do ponad 22 tys. biznesów.
Kto dziś głównie korzysta z faktoringu?
Nie ma większych zmian, są trzy wiodące branże: produkcja, dystrybucja i handel. BOŚ Bank ma także bardzo duży portfel szeroko rozumianego sektora zielonych projektów. To np. branża OZE, w tym fotowoltaika, producenci sprzętu czy hurtownie. Aktywność tych podmiotów stale rośnie.
Co wydarzy się w najbliższych miesiącach na rynku? Sygnały płynące z danych makro są różne, mimo że teoretycznie ryzyko dużego kryzysu jest coraz mniejsze.
Jestem optymistą, mimo że rzeczywiście sytuacja jest dynamiczna. Na rynku faktoringowym zostanie utrzymany stabilny trend wzrostowy. W biznesie nic nie wskazuje na to, by płatności miały się całkowicie zatrzymać. Sytuacja nie jest jednak taka sama dla każdego – najgorzej ma mały biznes. Terminy płatności są wydłużane, niektóre branże, jak rolnictwo, mają większe problemy, a my próbujemy im pomóc.
Problemów, mimo różnych zawirowań, np. w USA, nie będą miały także instytucje finansowe?
Branża finansowa ma swoje wyzwania – wcześniej kredyty frankowe, teraz WIBOR. Ostatnie lata nie były najlepsze, ale rynek jest stabilny, a banki dostosowują się do sytuacji. Klienci nie powinni mieć problemów, wręcz odwrotnie. Jako BOŚ chętnie udzielamy finansowania faktoringowego.
Co robi BOŚ, by do tych zmian się dostosować?
Pracujemy nad dużymi zmianami technicznymi – wdrażamy zupełnie nowy system faktoringowy i rozszerzymy naszą ofertę produktową. Widzimy duży potencjał do rozwoju np. w branży eko i ESG, gdzie BOŚ dominuje w Polsce. Staramy się także dopasowywać do klientów, w zależności od ich specyfiki modyfikując całą ofertę. Tu cały czas można być coraz lepszym.
Więcej możesz przeczytać w 6/2023 (93) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.