Blokowiska i wybiegi
Streetwear trafił już na "modowe salony". Teraz zagościł w Polsce, fot. ShutterstockRok 2015, późny październikowy wieczór, warszawska Filharmonia Narodowa. Od kilku godzin trwają obrady jury XVII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina, jednego z najbardziej prestiżowych konkursów muzycznych na świecie. Czuć ogólne podekscytowanie, zwłaszcza że niemałe szanse na sukces daje się 20-letniemu Szymonowi Nehringowi.
W pewnym momencie polski pianista pojawia się w budynku, wzbudzając gigantyczne zainteresowanie nie tylko mediów. Nehring ma na sobie zwykłe dżinsy oraz czarną bluzę streetwearowej marki Prosto, czym zdecydowanie wyróżnia się na tle elegancko ubranych gości. Werdyktu wysłuchuje w luźnym, wręcz dresowym ubraniu - młody artysta zdobywa wyróżnienie, a jego stylizację komentują nie tylko fani muzyki klasycznej.
Powyższa scena jest dobitnym dowodem tego, że rodzimy streetwear już dawno opuścił blokowiska i trafił na – dosłownie! – salony. A wraz ze zmianą modowych upodobań pojawiły się zupełnie nowe szanse biznesowe.
Które niektórzy w pełni wykorzystali.
Tygiel
- Streetwear jest tworem trudnym do zdefiniowania – mówi Mikołaj Barczewski, pomysłodawca marki 2005, jeden z bohaterów okładkowych tego wydania „My Company Polska”. Zwłaszcza że współczesna moda przenika się na tyle, że nawet – wydawać by się mogło – ekskluzywne marki przez niektórych mogą zostać uznane za streetwearowe, gdyż stawiają na casual. Jak stwierdził w naszym wywiadzie Tomek Grande, współzałożyciel marki Diamante, high fashion trochę chce być streetwearem i odwrotnie. Być może modowe trendy mieszają się jak nigdy wcześniej.
Kierując się najprostszą definicją, można by stwierdzić, że streetwear to po prostu „miejski” styl ubierania, łączący w sobie różnorodne elementy garderoby, a jednym z jego najważniejszych wyznaczników jest luz oraz komfort i wygoda noszenia. To jednak byłoby określenie ujmujące streetwearowi, który (również w Polsce) wywarł niemały wpływ nie tylko na odbiór mody i tego, co uważamy – jak ujął to Barczewski – za cool. Stał się wręcz stylem życia, współtworzył subkultury.
W Stanach Zjednoczonych, które są uważane za kolebkę streetwearu, łatwo o wskazanie jego początków. Ważnym wydarzeniem dla rozwoju tego stylu było powstanie Supreme, do dziś jednej z najpopularniejszych marek streetwearowych na świecie. W latach 90. moda stała się przystępniejsza (jest na to ładne słowo: demokratyzacja), przez co próg wejścia zaczął się obniżać – powstało wiele niezależnych marek, obecnych zresztą do dziś. Streetwearowi mocno pomogła rosnąca moda na hip-hop oraz to, że czołowi raperzy okazali się idolami nie tylko nastolatków. Zresztą nie tylko oni, gdyż reprezentanci różnych dziedzin zasłynęli z niebanalnego stylu ubierania. Ważnym momentem było pojawienie się na parkietach NBA Allena Iversona, jednego z najciekawszych koszykarzy w historii. Na początku lat dwutysięcznych, kiedy liga wymuszała na zawodnikach restrykcyjny dress code, „The Answer” (ksywka Iversona) pokazywał się na konferencjach prasowych w początkowo budzących kontrowersje nieformalnych stylizacjach, dzięki czemu stał się idolem nie tylko dla fanów sportu. Iverson do dziś jest uznawany za jednego z najbardziej kultowych koszykarzy nie tylko za efektowny styl gry oraz udowadnianie, że można wejść na szczyt pomimo raczej nieprzekonujących warunków fizycznych (akcja, w której „The Answer” ograł Michaela Jordana, to jeden z najsłynniejszych obrazków w historii NBA). Allen Iverson przełamywał pewne bariery kulturowe, wprowadzając streetwear do mainstreamu.
Adidasy Europy Wschodniej
Ważne miejsce w rozwoju streetwearu zajmuje obuwie – niektórzy powiedzą wręcz, że istotą tego stylu ubierania są właśnie buty. Chyba każdy, nawet nie będąc specjalnie zaznajomiony z branżą, kojarzy takie modele jak Nike Air Force 1 czy kolejne odsłony Air Maxów, których znaczenie wyszło daleko poza świat mody. Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że wygodne sneakersy od Nike czy Adidasa są dla streetwearu tym, czym trampki Converse’a dla fanów punk rocka i innych pochodnych gatunków tej kontrkulturowej muzyki. Bo jednym z fundamentów streetwearu jest podkreślenie własnego, niebanalnego stylu. Tam gdzie konwenanse i odgórnie narzucone zasady wciskają ludzi w eleganckie, lecz bezpieczne garnitury, Iverson zakłada bandany i luźne koszulki. – Buty są zdecydowanie kluczowym elementem całej stylizacji, bo styl zaczyna się od stóp. W kulturze hiphopowej od zawsze zwracano uwagę na dużą rolę obuwia: świadczyły one o tym, czy ktoś jest „in”, czy też nie – tłumaczyła na łamach...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 2/2023 (89) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.