Biznes i nauka, czyli małżeństwo doskonałe

Technologie rozwijane na styku nauki i biznesu to przyszłość polskiej gospodarki. Przynajmniej w teorii – temu ma służyć stwarzanie zachęt przy okazji rozdzielania funduszy europejskich do tego, by firmy i instytucje naukowe wspólnie prowadziły projekty, których celem jest wprowadzenie na rynek innowacyjnych produktów. Jak to wychodzi? 

Okazją do sprawdzenia był ostatni przeprowadzony w zeszłym roku konkurs na tzw. projekty aplikacyjne (Poddziałanie 4.1.4 POIR), rozstrzygnięty w listopadzie 2020 r. To projekty, które w założeniu muszą być realizowane wspólnie przez co najmniej jeden instytut badawczy i co najmniej jedną firmę. W przypadku wielu innych unijnych programów umożliwiających pozyskanie dofinansowania na projekty badawcze (w tym największego – Szybkiej ścieżki, Poddz. 1.1.1 POIR) od kilku lat była możliwość starania się wspólnie o środki, ale nie było przymusu. 

Swoje pomysły zgłosiło aż 85 konsorcjów, z czego wybranych zostały 30. W sumie uzyskały one 192 mln zł dofinansowania. 

– Projekty wyłonione w konkursie pokazują, że ich autorzy, naukowcy i przedsiębiorcy, nie tylko potrafią ze sobą skutecznie współpracować i doskonale znają najnowsze trendy w swoich obszarach, ale także chcą mieć swój konkretny udział w rynku – mówi Przemysław Kurczewski, zastępca dyrektora Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, i podkreśla wysoki poziom projektów i ich potencjał dla zwiększania konkurencyjności zaangażowanych w nie przedsiębiorstw. 

Biznes i nauka - ciekawe projekty

Jednym z najwyżej ocenionych przez ekspertów NCBR był pomysł na samoobsługową myjnię bezdotykową z kompaktowym systemem odzyskiwania i oszczędzania wody i energii, którą wspólnie zamierzają zaprojektować zespół naukowców z Politechniki Lubelskiej i firma Tixewash Polska. – Wszystko zaczęło się od potrzeby – opowiada Szymon Szkorupa, specjalista ds. budownictwa i inwestycji oraz koordynator tego projektu ze strony Tixewash Polska. – Produkcją myjni zajmujemy się od ponad dziesięciu lat, wybudowaliśmy ich ok. 200 w pięciu krajach. Od początku działalności kładliśmy duży nacisk na wysokiej klasy urządzenia, ich trwałość niezawodność oraz coś, co jest kluczowe w tej chwili, choć nie było jeszcze 10–12 lat temu – na stosowanie środków biodegradowalnych. Cały czas poszukiwaliśmy też rozwiązania, którego nie ma do chwili obecnej – systemu, który pozwoliłby oczyścić ścieki z myjni samoobsługowej w dostateczny sposób, by można je było z powrotem, w postaci czystej wody, wykorzystać we wszystkich programach mycia, łącznie z tymi najczystszymi. 

Firma już wcześniej nawiązała współpracę z Politechniką Lubelską  i skorzystała z pomocy naukowców przy rozwiązaniu innego, mniej ważnego problemu. Ta znajomość i dobre doświadczenia spowodowały, że gdy pojawiła się okazja, postanowiły wspólnie ubiegać się o dotację. Projekt wart jest ponad 4,4 mln zł (3,9 mln dofinansowania) i zaplanowany jest na 30 miesięcy. Ze strony Tixewash będzie w nim zaangażowanych ok. 15 osób.

W założeniach przyjętych przy składaniu wniosku rozwiązanie, nad którym pracują, ma przynieść minimum 30 proc. zmniejszenie zużycia wody oraz 10–12 proc. obniżenia kosztów energii. Prowadzący projekt liczą jednak na to, że faktyczne oszczędności będą większe. W przypadku myjni samochodowych energia i woda mają największy udział w kosztach, więc ograniczenie kosztów tych dwóch pozycji wpływa bardzo znacząco na konkurencyjność firmy. 

To tylko jeden z kilku projektów, które dążą do bardziej efektywnego wykorzystywania zasobów naturalnych, bądź też zawierają w...