Do końca roku 6 mln Rosjan bez pracy
Stopa bezrobocia w Rosji do końca roku może sięgnąć 10 proc.Prawdopodobnie kłamstwa Władimira Putina nie obronią się w starciu z rzeczywistością, a perspektywy są dla Rosjan fatalne.
Niebezpieczna skala bezrobocia
Obecnie bezrobocie w kraju agresora wynosi 5,7 proc (ponad 3 mln ludzi bez pracy). Są to maksymalnie zaniżone dane. Jak zwykle działa propaganda. Trwają próby łatania narracji, poprzez kłamstwa rządowych oficjeli. Państwo omija statystyki kierując bezrobotnych na przymusowe praktyki czy tzw. prace interwencyjne.
Wszystko po to, by wykazać jak najniższą stopę bezrobocia. A ta będzie rosła w tempie zbliżonym do czasów upadku ZSRR. Nawet Narodowy Bank Rosji oficjalnie mówi o podwojeniu stopy bezrobocia do końca 2022 r. (do poziomu 9,8 proc.)
A to już bardzo blisko niebezpiecznej granicy rekordu bezrobocia w Rosji z początku lat 90. Nie pracowało wtedy 12 mln ludzi (stopa bezrobocia sięgała od 10 do 14 proc.). Wszystko wskazuje na to, że sytuacja na rynku pracy będzie znacznie gorsza od prognoz.
Erozja klasy średniej
Jak podaje portal Money.pl od początku wojny w Ukrainie tylko w koncernach zagranicznych działających w Rosji pracę straciło 98 tys. osób, a kolejne 110 tys. przebywa na przymusowym postojowym w firmach uzależnionych od Zachodu.
Frustracja Rosjan rośnie, gdyż coraz ciężej kupić im podstawowe produkty w cenach, które umożliwią im przetrwanie miesiąca z tracących na wartości wypłat. Rosyjska gospodarka jest na skraju wytrzymałości. Międzynarodowe sankcje spowodowały masowe zwolnienia w zachodnich firmach. Zamknięcie lub wstrzymanie działalności takich firm jak IKEA, fabryka Renault-Nissan czy BMW poskutkowały utratą przeszło 53 tysięcy miejsc pracy.
Pracę w pierwszej kolejności straciła klasa średnia. Nic dziwnego, że przeszło 100 tys. osób wyjechało z Rosji, przewidując powrót „czasów secondhand”.
Przymusowe postojowe to wypłata 2/3 zasadniczego wynagrodzenia – to około 894 zł. Przy obecnej inflacji nie ma szans na przeżycie za takie pieniądze – portal Money.pl informuje, że 2,5 mln rosyjskich rodzin zwróciło się do rządu o finansowe zapomogi.
Rosja cofa się o dekady
Zapaść rubla sprawia, że niektórzy Rosjanie wybierają handel wymienny. Dewizy są praktycznie niedostępne, a wartość narodowej waluty pozostaje niepewna. Czy recesja, izolacja i powrót do sytuacji z początku lat 90. wystarczy, by obywatele zdecydowali się obalić władzę?
Jedno jest pewne. Los obywateli raczej nie interesuje prezydenta Federacji Rosyjskiej. W czasach gdy mieszkańcy Petersburga naprawdę głodowali, sklepy świeciły pustkami, a ludziom groziła śmierć z powodu niedożywienia Władimir Putin zbijał pierwszą poważną fortunę – mowa o setkach milionów dolarów na oszustwach, jakich dopuszczał się zajmując funkcję zastępcy mera Petersburga (seria spektakularnych kradzieży publicznych pieniędzy). To pokazuje jak „wielki wódz” postrzega interes narodu od początku swojej kariery politycznej.
Ekonomiści szacują, że prezydent Rosji, swoim działaniem cofnie państwo o dekady. Choć rząd zapewnia, że ma rezerwy finansowe, które planuje uruchomić w razie pogłębienia zapaści, mało kto wierzy w deklaracje oderwanych od rzeczywistości polityków.