As od Sonosa

Nowe słuchawki od Sonos Ace sprawdza redaktor naczelny My Company Polska.
Nowe słuchawki od Sonos Ace sprawdza redaktor naczelny My Company Polska. / Fot. mat. pras.
Wizja założycieli firmy Sonos (a było ich czterech) była prosta: umożliwić miłośnikom muzyki odtwarzanie dowolnych utworów w dowolnym miejscu w domu. Coś, co dziś wydaje się naturalne albo wręcz banalne, na początku wieku było jednak wyzwaniem, bo technologia, by to zrobić, wówczas nie istniała. Dwadzieścia lat później Sonos stał się synonimem wysokiej jakości głośników i soundbarów domowych. Co więc robisz dalej? Projektujesz słuchawki.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 9/2024 (108)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Sonos Ace to bezprzewodowe słuchawki wokółuszne, cenowo z wyższej półki i jednocześnie debiut firmy w tym segmencie produktowym. O tym, że trwają prace nad słuchawkami słychać było od wielu lat, wiadomo też, że nie jest to łatwy rynek. Mamy tu takich graczy jak Apple, Bose, Bowers and Wilkins, Sennheiser czy Sony. I każdy z nich dysponuje świetną technologią i oddanymi wielbicielami.

Czy więc Sonosowi się to zadanie udało? Zdecydowanie tak i jak nazwa wskazuje firma stworzyła prawdziwego asa. Słuchawki są pod wieloma względami wyjątkowe, począwszy od dizajnu, wygody po technologię wyciszenia oraz sam dźwięk. Mamy więc charakterystyczny minimalistyczny dizajn, świetne materiały, tutaj wielki plus za akcenty z metalu. Konstrukcję można złożyć na płasko i w razie podróży schować do etui. Co ważne, słuchawki, które ważą 312 g, świetnie leżą na głowie. Można z nich korzystać wiele godzin, nie czując specjalnego dyskomfortu, co przyznam szczerze zdarza się u konkurencji.

Kluczowy jest dźwięk i tu trzeba jednak trochę popracować z korektorem. Tony niskie są trochę niewyraźne, trzeba je „podkręcić”, natomiast ogólne brzmienie jest bardzo dobre, mocne i dynamiczne. Wielkim plusem są fizyczne włączniki. Panuje teraz moda na wszelkiego rodzaju gładziki, które czasem są mało wygodne. Wrażenie robi też ANC, czyli redukcja szumów, która jest bardzo skuteczna (to już światowa czołówka). Mamy też system Dolby Atmos, szybkie przełączanie z soundbarem czy automatyczną pauzą po zdjęciu słuchawek. Jest jeszcze funkcja śledzenia ruchów głów.

Minusem i to poważnym dla niektórych może okazać się cena. Za sprzęt trzeba zapłacić 2149 zł i to już jest wysoki pułap. Jednak to sprzęt, który posłuży nam przez lata.

My Company Polska wydanie 9/2024 (108)

Więcej możesz przeczytać w 9/2024 (108) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie