Aplikacją w uzależnienie
Marcin Brysiak upadał wiele razy. Najpierw pił, jak wielu z nas, sporadycznie: coś mocniejszego na imprezach u znajomych czy kilka piw po ciężkim dniu pracy. Wspomina, że tak rozładowywał emocje i stres, którego w czasie wspinania się po kolejnych szczeblach kariery było coraz więcej. Potem nie wyobrażał sobie dnia bez alkoholu. Nie umiał bez niego żyć. Kiedy bliscy zwrócili mu uwagę, zaczął to ukrywać. Przy żonie pił jedno piwo, ale potem ukradkiem wychylał małpkę. Maskował się na tyle dobrze, że w pracy nadal był obowiązkowym i skutecznym menedżerem.
Upadek
– Prędkość życia, ogromny stres, wyśrubowane do granic możliwości cele. W pracy byłem maszyną, która za wszelką cenę osiągała to, co sobie wyznaczyła, ale kiedy wracałem do domu przestawałem być fajnym gościem i idealnym pracownikiem. Pojawił się alkohol, który regulował i rozładowywał emocje, ale i fałszował rzeczywistość. Przez moment wydawało się, że to jest nawet fajne i może trwać bez problemów, ale tak naprawdę było coraz gorzej – opowiada Marcin Brysiak. Kiedy poczuł, że traci kontrolę, zgodził się na terapię. Jednak po dwóch miesiącach przerwał leczenie. – Słuchałem ludzi, którzy stracili wszystko: pracę, majątek, rodzinę. U mnie nic takiego się nie wydarzyło. Uznałem, że wcale nie mam problemu. Poczułem się lepiej. Posprzątałem...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 12/2019 (51) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.