Polska powinna zostać prymusem ekoinnowacyjności

EKG ekoinnowacyjność
Fot. materiały prasowe.
Polskie firmy idą w kierunku ekoinnowacyjności, jednak dzieje się to wolno. Konieczne jest zwiększenie świadomości ekologicznej, a także poszerzenie współpracy w tym zakresie, aby przyspieszyć zieloną transformację – doszli do wniosku uczestnicy debaty „Ekoinnowacyjność” podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Dyskusja skupiła się wokół zagadnień dotyczących  możliwości połączenia efektywności biznesowej, a jednocześnie aktywnych działań na rzecz środowiska i klimatu, a także jakie są obszary biznesowe, które trzeba modernizować, jak to finansować oraz jak powinna wyglądać współpraca sektora prywatnego, nauki i instytucji publicznych. Dyskusja odbyła się drugiego dnia Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Wśród panelistów zasiedli przedstawiciele Banku Millennium, Urzędu Patentowego RP, Akademii Górniczo-Hutniczej oraz firm Ekoenegretyka-Polska i Mo-BRUK.

Pojęcie ekoinnowacyjności wyjaśniła prof. Joanna Kulczycka z AGH i Polskiej Akademii Nauk - według niej to innowacyjność w działalności podmiotów gospodarczych, a także innowacje technologiczne, które przynoszą rozwiązania korzystne dla środowiska. – W tak rozumianej ekoinnowacyjności chodzi nie tylko o działalność w ramach naszej firmy od bramy do bramy, lecz o cały łańcuch wartości wpisujący się m.in. ideę gospodarki o obiegu zamkniętym – mówiła prof. Kulczycka.

Z kolei Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium zauważył, że Polska w rankingu ekoinnowacyjności Komisji Europejskiej w UE zajmuje przedostatnie miejsce, za Bułgarią. Przestrzeń do poprawy jest zatem znaczna, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, iż polska gospodarka jest jedną z najbardziej energochłonnych spośród krajów UE. To duże wyzwanie w obliczu kryzysu energetycznego. Warto przy tym zaznaczyć, że ekoinnowacyjność to nie tylko kwestia poprawy efektywności energetycznej i zmiany miksu energetycznego, ale szeroko pojętej bardziej odpowiedzialnej gospodarki zasobami naturalnymi. W ostatnich piętnastu latach globalne zużycie zasobów naturalnych rosło szybciej niż globalne PKB i kontynuacja tego trendu jest niemożliwa, ponieważ doprowadziłoby do degradacji planety. To eksploatacja i przetwarzanie zasobów jest najbardziej szkodliwe dla bioróżnorodności, a dodatkowo odpowiada za ok. 50 proc emisji gazów cieplarnianych. Na ekoinnowacyjność należy zatem patrzeć z szerokiej perspektywy.

Ranking regionów ekoinnowacyjnych

Bank Millennium we współpracy z partnerami merytorycznymi: Urzędem Patentowym RP, Akademią Górniczo-Hutniczą w Krakowie oraz Szkołą Główną Handlową w Warszawie przygotował raport Eko-indeks Millennium - potencjał ekoinnowacyjności regionów Polski. Wskazuje on, że Pomorze, Małopolska i Mazowsze to trzy województwa, w których zaangażowanie w zieloną transformację jest największe w kraju. Grzegorz Maliszewski zaznaczył, że Bank Millennium prowadzi aktywną dyskusję o rozwoju ekoinnowacyjności Polski na szczeblu lokalnym i zachęcił do zapoznania się z pełną wersją Eko-indeksu poszerzoną o komentarze przedstawicieli regionów, w tym biznesu, samorządów, czy organizacji pozarządowych.

- Opracowaliśmy ranking, aby wskazać na potrzebę połączenia  wydajności i produktywności, z jednoczesnym uwzględnianiem aspektów środowiskowych przez przedsiębiorstwa – mówił Maliszewski. – Polskie firmy idą w kierunku ekoinnowacyjności, jednak dzieje się to zbyt wolno. W Polsce mamy wciąż ogromny potencjał do rozwoju w tym obszarze. Raport Eko-indeks Millennium i zawarte w nim analizy mocnych i słabych stron regionów, a także komentarze ekspertów to materiał, który może posłużyć jako dodatkowa inspiracja dla rozwoju ekoinnowacyjności w naszym kraju – dodał.

Według niego z działalności innowacyjnej przedsiębiorstw tylko 15 proc. patentów przynosi korzystne skutki dla środowiska. Zaledwie ok. 17% zużywanej w kraju energii elektrycznej pochodzi ze źródeł odnawialnych. – Jesteśmy daleko w tyle za większością krajów UE. Warto pamiętać tym bardziej, że wiele krajów UE aktywnie inwestuje w zielone technologie. Unia Europejska dla osiągnięcia neutralności klimatycznej chce wydawać 400 mld euro rocznie.

Możemy oberwać finansowo

Przedstawiciel Banku Millennium przypomniał, że Polska należy do krajów, gdzie wzajemne zaufanie w dobre intencje partnerów jest jednym z najniższych, i wynosi nieco ponad 20 proc.

- To ma poważne implikacje dla ekoinnowacyjnosci i szeroko pojętej innowacyjności gospodarki. Najbardziej innowacyjne gospodarki to te, gdzie odsetek ufności jest najwyższy np. Szwajcaria, czy kraje skandynawskie. To się przekłada na liczbę rozwiązań ekoinnowacyjnych – wyjaśnia ekonomista.

Grzegorz Maliszewski zwrócił uwagę, że ekoinnowacyjność będzie wspierać konkurencyjność gospodarek, szczególnie wysoka efektywność energetyczna. Zaniedbania w tym zakresie mogą przynieść negatywne skutki gospodarcze. W tym kontekście warto odnotować komentarz jednej z agencji ratingowych, która zwróciła uwagę, iż Polska jest jednym z krajów Unii Europejskiej o najwyższym ryzyku niewypełnienia celów neutralności klimatycznej. Tym bardziej, że inne kraje podejmują aktywne działania w zakresie zielonej transformacji. Dość wspomnieć, że w USA w ramach programu walki z inflacją ok. 369 mld USD zostanie przeznaczone na zielone technologie. – Jeśli taki scenariusz się zrealizuje, to może skutkować obniżeniem ratingu kredytowego kraju. Skutki? Słabszy złoty, wysoki koszt finansowania, niższy wzrost gospodarczy. Tym bardziej ważne jest zaangażowanie wszystkich interesariuszy w zidentyfikowaniu głównych problemów w rozwoju tej dziedziny – tłumaczył Maliszewski.

Rynek musi dojrzeć

Przykłady ekoinnowacyjnych produktów wymienił Bartosz Kubik współzałożyciel i prezes, Ekoenergetyka-Polska SA, która zaopatruje europejskie stolice w stacje ładowania. Wśród flagowych produktów są m.in. stacja szybkiego ładowania, której system pozwala optymalizować zużycie baterii w pojazdach. Inwestycja wynosi około 1 mln złotych, a w zamian ogranicza zużycie energii w autobusach miejskich ładowanych w takiej stacji o 10 mln zł. Innym ekoinnowacyjnym rozwiązaniem jest zajezdnia autobusowa w Monachium. – To stacja ładowania chłodzona cieczą, którą następnie wykorzystujemy do ogrzania budynku – co spełnia zasady gospodarki o obiegu zamkniętym – wyjaśniał Kubik.
Według niego Polska straciła szansę, bo mogła dokonać rewolucji w elektromobilności na miarę osiągnięć na rynku płatności, gdzie wyznaczamy trendy. Jednak, jak twierdzi, zderzyliśmy się z niedojrzałością rynku.
- Dużo trudniej budować konkurencyjność gospodarki, gdy nie ma dojrzałego rodzimego rynku. My mamy 90 proc. przychodów z eksportu, a 5 czy 7 proc. z wewnętrznego rynku. Przychody norweskich firm to 30 proc. z eksportu i 70 proc. z rodzimego rynku – mówił.

Duch innowacyjności

Józef Mokrzycki, założyciel firmy Mo-BRUK SA przypomina, że żeby pogodzić ekologiczne podejście z racjonalnym wykorzystaniem zasobów i ograniczeniem ich wydobycia nie możemy zapominać o ekonomicznej stronie tego zagadnienia.

- Karygodne było nasze podejście do odpadów, które przez dekady marnowaliśmy, traktując jako coś niepożądanego. Dlatego w Mo-BRUK-u skupiliśmy się na produkcji paliw alternatywnych z odpadów. Obecnie w elektrowni możemy uzyskać z takich paliw 18-20 tysięcy kJ energii, a węgiel gorszej jakości wyprodukuje tylko 4 tys. kJ więcej.

Według niego przeszkodą cały czas jest prawo. I podał przykład. – W latach 90. Wprowadzono przepisy, które umożliwiały prezesom elektrowni, bez zmiany decyzji środowiskowej dołożenie 5 proc. alternatywnego paliwa do głównego paliwa jakim był węgiel. Jednak żaden prezes się na to nie zdecydował, bo gdyby mieszkańcy miasta dowiedzieli się, że prezes lokalnej elektrociepłowni dokłada 5 proc. paliwa z odpadów stanęliby przed bramą zarządzanej przez niego instytucji i protestowali „Macie tu spalarnię. Pan chce nas otruć!”, podczas gdy to rozwiązanie bezpieczne – tłumaczył.

W związku z tą historią Józef Mokrzycki przedstawił wnioski: potrzebę przebudowy świadomości społecznej i wychowanie załogi personelu fachowego chemików, technologów w tym duchu. – Oni tę ekoinnowacyjność muszą mieć we krwi – mówił prezes Mo-BRUKu.

Mniej niż 500 patentów eko-innowacji

Edyta Demby-Siwek, prezeska Urzędu Patentowego RP przytoczyła dane dotyczące ekoinnowacyjnych patentów. – Stanowią one mniej niż 500 patentów rocznie, co stanowi ok. 15 proc. wszystkich patentów. Najwięcej z nich powiązanych jest z bateriami i akumulatorami do samochodów, następnie z energią wiatrową, a trzecia główna grupa dotyczy pozyskiwania energii słonecznej za pomocą fotowoltaiki – wyliczała Edyta Demby Siwek.

Kluczem do rozwoju ekoinnowacyjności, zgodnie z opiniami ekspertów uczestniczących w dyskusji, jest przede wszystkim świadomość biznesu na temat korzyści płynących z ekoinnowacji i racjonalnego wykorzystania zasobów, a także chęć rozwoju proekologicznych projektów innowacyjnych. Cieszę się, iż nasza inicjatywa i raport Eko-indeks Millennium daje możliwość wymiany poglądów różnych grup interesariuszy ekoinnowacyjności – podsumował Grzegorz Maliszewski.

ZOBACZ RÓWNIEŻ