Pochwała rzemiosła

Pochwała rzemiosła
W październiku jedziemy w góry, rozkoszować się złotą jesienią, inwestujemy w dobre rzemiosło: starannie uszytą koszulę, garnitur albo… kilim w nowoczesnym wydaniu.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 10/2023 (97)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Focus na garnitur

Dobrze skrojony garnitur definiuje sylwetkę, dodaje mocy, podnosi poczucie własnej wartości i sprawia, że wyglądasz jak milion dolarów. Dobra wiadomość jest taka, że sezon jesień/zima 2023/2024 to wielki powrót krawiectwa i garnituru. Najważniejsze, mainstreamowe marki oszalały na punkcie klasycznej, minimalistycznej elegancji, którą definiuje nie tylko starannie uszyty garnitur, ale też stonowane palety kolorów oraz czerń i biel. Powrót do klasyki wiąże się oczywiście ze świeżym na nią spojrzeniem: innowacyjnymi konstrukcjami, nowym modelowaniem sylwetki, grą teksturami. Dominuje swobodna sylwetka i wyraźna fascynacja wygodą odzieży domowej. Kim Jones z Diora lansuje marynarki jednorzędowe z obniżonymi ramionami albo dwurzędówki noszone do luźnych spodni – wszystko w palecie beżu, szarości i ecru. Prada hołduje jednorzędówkom, ale o luźnym, pudełkowym kształcie, zapinanym na trzy guziki, które zestawia z bardziej dopasowanymi spodniami. Koszule zastąpiono odpinanymi kołnierzykami z różnokolorowych tkanin. Giorgio Armani poleca szeroką gamę garniturów: od klasyki – dwurzędowa marynarka, szerokie spodnie z koszulą i krawatem lub z wełnianym golfem – po lekkie, mniej formalne satynowe garnitury w subtelny wzór. Silvia Venturini Fendi opowiada się za klasycznym fasonem, ale wzbogaconym o drobne aplikacje. 

Jeśli chcesz się wyróżniać, postaw na luźniejszy fason garnituru lub przełam go oryginalnym, mniej formalnym dodatkiem. Może to być bejsbolówka (np. w kolorze garnituru jak u Diora), masywniejsze buty (sportowe albo w stylu Martensów) i oryginalny szalik. Prostota działa najlepiej. I tego właśnie pragnie większość mężczyzn. 

Koszula na wiele okazji 

Dlaczego damskich koszul nie szyje się z taką starannością jak koszule męskie? Dlaczego nie zwraca się uwagi na jakość, bądź rodzaj ściegu? Te pytania postawiła sobie Karolina Pawlak, założycielka polskiej marki One Shirt. Odpowiedzi dobrze znała, bo jej rodzina od lat 80. prowadzi wyspecjalizowaną szwalnię. Moda jest jej pasją, więc połączyła ją z doświadczeniem zdobytym przy produkcji koszul męskich i stworzyła markę koszul dla kobiet, jakie sama chciałaby nosić, a jej zdaniem brakuje ich na polskim i europejskim rynku. Koncept One Shirt jest prosty i praktyczny: jedna koszula, w jednym rozmiarze, oversizowa pasująca na każdą sylwetkę. Nadaje się na wiele okazji: może być biurową bazą, dopełnieniem wieczornych stylizacji lub podstawą stroju na co dzień, noszona do ulubionych dżinsów. Czym różnią się od oferty sieciówek? Po pierwsze, mają świetne, współczesne fasony. Po drugie, są uszyte z jakościowych tkanin. Po trzecie, są starannie wykonane i urzekają oryginalnymi detalami: kołnierzykami, pięknie skrojonymi rękawami, przeskalowanymi mankietami. „Łączenia rękawa oraz szwy boczne wykonane są tzw. ściegiem single needle, który wykorzystywany jest tylko przy szyciu najwyższej klasy koszul, głównie koszul na miarę” – wyjaśnia na stronie Karolina Pawlak. Cóż, ceniący styl mężczyźni od dawna znają urok i kunszt luksusowych koszul, czas by poznały go też kobiety.

Kilim w nowej odsłonie

W czasach masowej i szybkiej produkcji największym luksusem jest czas. Pewnie nie przypadkowo właśnie teraz, gdy prawie wszystko możemy mieć „od ręki”, powraca do nas kilim. Przemysław Cepak – kulturoznawca i historyk sztuki, fascynował się nim od zawsze i marzył o stworzeniu współczesnych polskich kilimów. Gdy ze swoim marzeniem trafił do tkaczek z ostatniej działającej spółdzielni w Bobowej, czuł, że razem zrobią coś wyjątkowego. W ten sposób, pięć lat temu powstał Splot – koncept, który łączy kunszt unikalnego rzemiosła z wrażliwością młodszych projektantów i projektantek. Dla Splotu projektują m.in. Piotr Niklas, Edgar Bąk, Ola Kotarska, Zofia Strumiłło, ale oprócz tego marka tworzy reedycje kultowych przedwojennych projektów: Zofii Stryjeńskiej, Józefa Czajkowskiego, ostatnio także Marii Bujakowej. – Kilim jest ponadczasowy! Kiedy projekt „Stado” Marii Bujakowej z 1964 r. zawisł obok nowoczesnego mebla Poliformu i luksusowej, niemieckiej lampy Occhio, nie sprawiał wrażenia że jest „ubogim krewnym”, wpasował się idealnie – zauważa Przemysław Cepak. Kilim ma luksus wpisany w DNA. Luksusem jest czas. Jeden dzień to zaledwie 8 cm tkaniny, cierpliwość, kunszt tkaczek i surowiec. – Wełny do kilimów nie można dostać na rynku. Przędą ją panie z Bobowej na kołowrotkach. Nasz produkt jest na wskroś luksusowy, dostępny w limitowanej edycji, trwały. Możemy przekazywać go z pokolenia na pokolenie – mówi Przemysław. Kilim pasuje do różnych wnętrz: minimalistycznych, loftowych, w stylu retro. Wszystko zależy od wzoru i kontekstu. Projekty Splotu to często wielkoformatowe tkaniny, obok których nie sposób przejść obojętnie. 

Dlatego projekty Splotu można przymierzać do wnętrz – za pomocą technologii AR lub fizycznie. – Kilim to propozycja dla ludzi obdarzonych fantazją. Nie jest powiedziane, czy on ma leżeć czy wisieć, czy pionowo czy poziomo, to kwestia naszego gustu i gdzie zabierze nas nasza fantazja. Kilim pozwala bawić się dizajnem, wnętrzem i nie bać się ekspresji – mówi Przemysław. kilim też wycisza i ociepla pomieszczenie – nie tylko symbolicznie.

Na rowery w Izery

Jesień w górach jest piękna i można jej doświadczać na wiele sposobów: spacerując, jeżdżąc na rowerze, zbierając grzyby albo leżąc na leżaku. W domu gościnnym Kwieci, położonym w Górach Izerskich, można dodatkowo rozkoszować się znakomitą, lokalną sezonową kuchnią. Prowadzą go Łukasz Witkowski i Piotr Lichniak – mieszczuchy. Przenieśli się tu z Warszawy z pomysłem stworzenia kameralnego, butikowego domu gościnnego znanego z dobrej kuchni i estetyki. Urządzili go w dawnej szkole z 1913 r., zachowując oryginalną architekturę, ale wnętrze przełamali współczesnym polskim dizajnem – są tu żyrandole Pani Jurek, krzesła Tomka Rygalika,  grafiki polskich ilustratorek – Poli Augustynowicz czy Aleksandry Morawiak. Menu w Kwieci układają szefowie kuchni z ulubionych przez właścicieli restauracji – aktualnie Agata Zięba z warszawskiej Bibendy. Podstawą są lokalne, sezonowe produkty. – Serwujemy m.in. kaszę z płaskurki – ekologicznego prazboża, które uprawia nasza sąsiadka. Gotujemy ją z gałką muszkatołową, masłem, emilgrana (polskim parmezanem) i podajemy z grillowaną cukiną i sycylijską caponatą. Jesienią proponujemy unikalne odmiany dyni żołędziowej z pobliskiej Farmy Kwiatów Pod Lasem w Janicach, a kozie sery z Łomnicy są stałym elementem menu – opowiada Łukasz. W okolicy jest sieć ok. 80 km ścieżek rowerowych single track biegnących w otoczeniu pięknej i dzikiej przyrody po polskiej i czeskiej stronie Gór Izerskich. Trasy o różnych stopniach trudności zaprojektował walijski projektant szlaków Dafydd Davis (mapę można pobrać ze strony 

single-track.eu). – Jesienią piękne wygląda pieszy szlak do schroniska Chatka Górzystów wiodący przez lasy liściaste z pobliskich Jakuszyc. Ostatnie 2–3 km to torfowiska rzeki Izery – mówi Łukasz. Pogoda w Izerach w październiku jest idealna, gdyby jednak padało, w pobliskim Kowarach, w dawnej fabryce dywanów jest Muzeum Sentymentów obrazujące życie w PRL. Nutka nostalgii dobrze nastraja na jesień.

My Company Polska wydanie 10/2023 (97)

Więcej możesz przeczytać w 10/2023 (97) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ