Tu leci dron, tam leci dron

© Shutterstock
© Shutterstock 88
Moda na bezzałogowe statki latające trwa. To już nie tylko drogie, autonomiczne samoloty wykorzystywane przez wojsko. Współczesne drony to także znakomite zabawki, narzędzia poszerzające horyzonty (dosłownie), a także przydatni pomocnicy w biznesie.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 2/2017 (17)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Pierwsza myśl, która przychodzi do głowy, gdy słyszymy o dronach? To chyba wciąż ich wojskowe zastosowanie, znane z efektownych filmów dziejących się na Bliskim Wschodzie, patrole podejrzanych terenów i precyzyjne uderzenia w zadane cele. Choć niewątpliwie barwna, dla cywilnych użytkowników to całkowita abstrakcja. Drugie skojarzenie jest bardziej przyziemne: to filmowanie. Podobno dzisiaj bez efektownych ujęć z powietrza nie sposób wyobrazić sobie filmu ze ślubu czy z wesela. W sumie nic w tym dziwnego, bo kadry z lotu ptaka rzeczywiście wyglądają atrakcyjnie. W praktyce możliwości wykorzystania dronów są jednak o wiele większe. Spotyka się je w rozrywce, sporcie, ratownictwie, handlu, usługach... 

Zastosowań jest bez liku, a rosnąca popularność latających maszyn znajduje odzwierciedlenie w danych rynkowych. Według raportu przygotowanego pod koniec ubiegłego roku przez Instytut Mikromakro wartość rynku dronów w Polsce w 2016 r. miała wzrosnąć do ponad 200 mln zł, czyli o przeszło 20 proc. w porównaniu z 2015 r. Znaczący wzrost sprzedaży jest rezultatem rosnącej popularności sprzętu rekreacyjnego oraz wykorzystywanego w fotografii i usługach. W skali globalnej liczby są jeszcze bardziej imponujące. Według raportu polskiego oddziału PwC do 2020 r. światowy rynek technologii związanych z dronami może być wart niemal 130 mld dol., a ich najważniejsze zastosowania mają objąć szeroko pojętą infrastrukturę oraz rolnictwo – chodzi m.in. o monitoring czy analizę gruntów. 

A jakie są rodzaje dronów? Jeśli mówimy o rynku konsumenckim, z grubsza można je podzielić na rekreacyjne (służące do zabawy), profesjonalne (w tej kategorii mieściłyby się bardziej skomplikowane maszyny), wyścigowo-sportowe (patrz ramka) oraz specjalistyczne, wspomagające prace w konkretnych branżach. 

Zabawa dla każdego

Najprostsze (i najtańsze) są oczywiście drony służące do rozrywki, którymi można latać w domu. Zabawa nimi dostarcza naprawdę mnóstwo frajdy, no i jest dobrym treningiem przed poważniejszymi maszynami – można doskonalić się w sztuce latania, bez obaw, że zniszczy się sprzęt wart tysiące złotych. W grupie tego typu urządzeń znajdziemy np. marki znane z rynku zabawek, jak choćby Carrera, która firmuje słynne tory do wyścigów samochodowych oraz modele aut zdalnie sterowanych. Najtańsze drony kosztują ok. 100 zł. Droższe, za ok. 200 zł, mają już na pokładzie kamerę, wprawdzie nie najlepszej jakości, ale wystarczająco dobrą, by zarejestrować obraz do prywatnego użytku. Podobnej klasy urządzenia, mniej znanych marek, można kupić w wielu sieciach handlowych. 

Oczywiście w grupie dronów rekreacyjnych znajdziemy też urządzenia droższe, za ponad 600 zł. Co otrzymamy w zamian? Oprócz – co oczywiste – lepszej jakości wykonania, także bardziej pojemne akumulatory umożliwiające dłuższy lot, zwykle kilkunastominutowy. Druga ważna cecha to moduł Wi-Fi, dzięki któremu można na żywo transmitować obraz z pokładowej kamery do smartfona z zainstalowaną na nim specjalną aplikacją. Z jej poziomu można zwykle też sterować niektórymi funkcjami drona, np. definiując plan lotu w bardziej rozbudowanych modelach. Najdroższe rekreacyjne drony, kosztujące ok. 2 tys. zł, mogą być nawet wyposażone w aparaturę sterującą z wbudowanym ekranem LCD, dzięki któremu mamy podgląd obrazu – bez potrzeby używania smartfona. Inna opcja to specjalne okulary, dzięki którym wrażenie realizmu jest jeszcze większe. 

W rozdzielczości HD

Drony profesjonalne to przede wszystkim urządzenia wykorzystywane przez filmowców i fotografów. Te tańsze, za 2–3 tys. zł, pozwalają rejestrować efektowne ujęcia w rozdzielczości HD, dają też do dyspozycji wiele podstawowych funkcji, jak np. bezpieczny, automatyczny powrót do bazy, gdy wyczerpuje się bateria, czy też lot według zadanej wcześniej ścieżki. Drony w tej cenie mogą – ale nie muszą – mieć odbiorniki GPS oraz możliwość transmisji obrazu na żywo. Urządzenia tej kategorii oferuje m.in. francuska firma Parrot, której model Bebop 2 w wersji podstawowej dostępny jest za ok. 1,8 tys. zł. 

Nieco więcej, 3–5 tys. zł, kosztują urządzenia, które zadowolą już chyba każdego fotoamatora (ale też profesjonalistę). Królem tego segmentu jest firma DJI, której Phantomy o numerach 2, 3 i 4 zdecydowanie dominują na rynku. To urządzenia, które mają na pokładzie niezłe kamery HD, wyglądają efektownie, a przy tym są wyposażone w mnóstwo funkcji przydatnych filmowcom. Używaną „dwójkę” można kupić za relatywnie nieduże pieniądze, czyli nawet za mniej niż 2 tys. zł. To dron, który z powodzeniem uniesie kamerę  GoPro i daje naprawdę duże możliwości wykonywania efektownych ujęć z powietrza. Oczywiście trzecia generacja pozwala latać dłużej, szybciej, łatwiej, ale nie daje już możliwości instalowania własnej kamery – w tańszym Phantomie 3 Advanced jesteśmy zatem skazani na kamerę 2,7K (czyli trochę ponad Full HD), a dopiero w wersji Professional mamy do dyspozycji kamerę 4K. Obraz w najwyższej rozdzielczości pozwala też rejestrować DJI Phantom 4 – najnowsza edycja najbardziej popularnego drona do filmowania. Kosztuje on ok. 5 tys. zł, ale w stosunku do poprzednika ma wydłużony do 28 min czas lotu, lepszą kamerę, większą prędkość maksymalną (nawet 70 km/godz.) i zasięg aparatury, a nawet system omijania przeszkód. 

Oczywiście są i droższe drony przeznaczone do filmowania jak np. linia modeli Inspire firmy DJI. To urządzenia, które potrafią na kilkanaście minut unieść w powietrze profesjonalną lustrzankę z obiektywem o masie rzędu kilku kilogramów. Ich wada? Oczywiście cena – co najmniej kilkanaście tysięcy złotych. Są one jednak tworzone z myślą o profesjonalistach, dla których taki wydatek jest formą inwestycji, a nie fanaberią. 

Dla specjalistów

Fotografia czy filmowania to nie jedyne profesjonalne zastosowania dronów. Urządzenia te są już wykorzystywane w wielu branżach, by wspomnieć choćby o leśnictwie, rolnictwie czy branży reklamowej. Mogą prowadzić pomiary z powietrza i monitoring, a nawet dostarczać przesyłki. 

Ta ostatnia możliwość wykorzystania „bezzałogowych statków powietrznych” działa na wyobraźnię chyba najbardziej. Pierwsze eksperymenty z użyciem dronów w usługach pocztowych prowadzą m.in. DHL, Google, Amazon, poczta szwajcarska, a o podobnych próbach myśli też polski inPost. Niektórzy być może spodziewają się, że wkrótce ujrzymy drona pukającego do naszego okna, który w ten sposób dostarczy oczekiwaną paczkę. To jednak mało prawdopodobne. Firmy kurierskie myślą raczej o wykorzystaniu tych maszyn do dostarczania paczek w trudno dostępne obszary, odległe od dużych miast, lub w sytuacjach kryzysowych (np. powódź czy trzęsienie ziemi uszkadzające drogi). Amerykański UPS sprawdza np. przydatność dronów w dostarczaniu pomocy humanitarnej (szczepionek, żywności, leków, a nawet krwi) na odcięte od świata obszary. 

Wspomniane przed chwilą rolnictwo i leśnictwo to kolejne ważne branże, w których zastosowań dronów może być mnóstwo. Jednym z tych bardziej banalnych, lecz pomysłowych, jest choćby odstraszanie ptaków, które są zmorą sadowników. Za pomocą dronów można też np. prowadzić opryski z powietrza. Urządzenia do takich zadań buduje choćby japońska Yamaha – ma ona w ofercie zautomatyzowany helikopter, który może utrzymać się w powietrzu przez ok. 1 godz., zdecydowanie przyspieszając opryski plantacji. Podobnej klasy urządzenie ma też w ofercie firma DJI – to model Agras MG-1 napędzany silnikami elektrycznymi. Drony mogą też być używane do analizy stanu upraw. Za pomocą kamer i innych sensorów, działających np. w podczerwieni, dokonują one zadanych pomiarów, dokładnie rejestrując wyniki i nanosząc je na mapę. 

Drony mają też, ograniczone właściwie tylko ludzką fantazją, zastosowania w dziedzinie nadzoru. Przykłady można mnożyć. To choćby wykorzystanie ich do monitoringu sieci kanalizacyjnej (trzeba stale sprawdzać jakość wody, powietrza i szczelność) czy szlaków komunikacyjnych, co czyniły zresztą w ramach pilotażowego programu PKP Cargo. Właśnie tę ich funkcję doceniają też instytucje państwa: policja, wojsko, służby specjalne, a nawet... urzędy skarbowe. W Argentynie służby podatkowe wykorzystały takie maszyny do sprawdzenia majątku podatników. Dzięki nim w najbogatszych dzielnicach Buenos Aires wykryto ponoć ponad 200 niezarejestrowanych posiadłości i ok. 100 basenów. Na podstawie zdjęć lotniczych urzędy skarbowe zaczęły nakładać kary za zatajenie informacji w zeznaniach podatkowych. 

Przyszłość z pewnością przyniesie jeszcze więcej zastosowań bezzałogowców różnego typu, nawet takich, których dzisiaj nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. Tak naprawdę wszystko zależy od naszej pomysłowości. Cóż, innowacje w biznesie to podstawa. 


Z nutką adrenaliny

Drony sportowe to urządzenia, które powstają z myślą o prawdziwej rywalizacji. Rodzaje dyscyplin zależą przy tym tylko od fantazji organizatorów. Mogą to być akrobacje, tory przeszkód czy też sprawdzające umiejętności operatorów wyścigi. Wykorzystywane w zawodach drony są lekkie, szybkie, pozbawione ozdób i wyposażone w mocne silniki oraz pojemne baterie. Dążenie konstruktorów do maksymalnego obniżenia ich masy sprawia, że wyglądają  trochę jak latające roboty z filmów SF. 

Najtańsze modele sportowych dronów kosztują mniej niż 1 tys. zł, ale żeby uczestniczyć w zawodach, właściwie niezbędne jest posiadanie gogli, a to co najmniej kolejny tysiąc. Cóż, żaden sport nie jest tani. 


Wybieramy drona

Kupując drona dowolnego rodzaju, należy zwrócić uwagę przede wszystkim na podstawowe rzeczy: wytrzymałość, czas lotu, jakość kamery. Warto sprawdzić, z jakich materiałów zbudowane jest urządzenie – czy są one lekkie i wytrzymałe, jak choćby włókno węglowe. Ważna jest też jakość kontrolera służącego do sterowania: czy będzie wygodny w obsłudze, czy ma wbudowany ekran podglądu, czy np. trzeba korzystać z aplikacji na smartfon lub tablet. 


Bezpieczne loty

Profesjonalne drony nie są zabawkami. Mają sporą masę – nawet te za kilka tysięcy złotych – i trwałe śmigła. Nieumiejętne kierowanie nimi może spowodować spore problemy. Należy zatem pamiętać o kilku ważnych zasadach. 

- Nie powinno się latać nad ludźmi, budynkami, miastami, drogami – obowiązuje prawny zakaz lotów nad miastami powyżej 25 tys. mieszkańców; by móc takie loty wykonywać, potrzebne jest darmowe zezwolenie wydawane przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. 

- Nie wolno latać w pobliżu lotnisk, sieci energetycznych lub masztów radiowych. 

- Należy kierować dronem tak, by pozostawał on w zasięgu wzroku. 

- Warto dowiedzieć się, czym są strefy w przestrzeni powietrznej i jakie jest ich znaczenie; w ten sposób unikniemy przykrych spotkań z policją lub innymi służbami (np. Biurem Ochrony Rządu czy Żandarmerią Wojskową). 

- Przed każdym lotem należy sprawdzić stan techniczny drona, podobnie jak to czynią piloci przed startem samolotu. 

- Trzeba bardzo poważnie traktować ostrzeżenia dotyczące baterii litowo-polimerowych, które magazynują dużo energii. W przypadku eksploatacji niezgodnej z instrukcją mogą zapalić się lub nawet eksplodować. 

My Company Polska wydanie 2/2017 (17)

Więcej możesz przeczytać w 2/2017 (17) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie