Mieszkania w mniejszych miastach na celowniku inwestorów [RAPORT]

fot. Adobe Stock
fot. Adobe Stock
Rośnie popyt na mieszkania w mniejszych miastach i miejscowościach położonych poza największymi aglomeracjami. Z danych GUS wynika, że w poprzednich latach ich udział w rozpoczynanych inwestycjach deweloperskich utrzymywał się na poziomie ok. 30 proc. W ubiegłym roku ten wskaźnik wzrósł do 38 proc., a w okresie styczeń-wrzesień br. wyniósł aż 47 proc.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Eksperci CBRE wskazują, że wpływ na trend rosnącej popularności mniejszych miast ma m.in. zaciekła walka deweloperów o grunty w aglomeracjach oraz popularyzacja pracy zdalnej. 

- Deweloperzy walczą o przyszłych nabywców swoich nieruchomości już nie tylko w największych miastach. Coraz częściej również w mniejszych miejscowościach można zamieszkać w nowoczesnym budynku wielorodzinnym. Kupujący wybierają lokale poza największymi miastami, bo to gwarantuje im większy spokój oraz niższą cenę. Widać to wyraźnie zwłaszcza w tym roku. Trend suburbanizacji, czyli rozwoju infrastruktury mieszkaniowej na terenach podmiejskich, przybrał na sile. Pracownicy, którzy wiedzą, że w biurze mogą pojawić się rzadziej, częściej rozważają zakup mieszkania czy domu w mniejszym mieście z dobrym dojazdem do większych miejscowości – mówi Agnieszka Mikulska, ekspert rynku mieszkaniowego w CBRE.

Udział inwestycji w największych aglomeracjach spada

Z analizy danych GUS przeprowadzonej przez CBRE wynika, że udział dużych miast i ich aglomeracji w liczbie mieszkań w rozpoczynanych inwestycjach deweloperskich w latach 2005-2017 nigdy nie spadł poniżej poziomu 66 proc. Przez 9 lat w tym okresie udział ten przekraczał 70 proc. - dotyczy to okresu 2005-2008 oraz 2013-2017. Natomiast od 2009 roku do 2012 roku wahał się od 66 proc. do 69 proc. Stopniowe odwrócenie tej tendencji rozpoczęło się dwa lata temu, kiedy deweloperzy zaczęli coraz mocniej skupiać się na budowaniu nieruchomości poza największymi miastami. W 2018 roku udział największych aglomeracji w rozpoczynanych inwestycjach deweloperskich wyniósł 64 proc., w kolejnym roku spadł do 62 proc., żeby w pierwszych dziewięciu miesiącach 2020 roku wynieść zaledwie 53 proc.

 Przy tym o ile jeszcze pięć lat temu, w 2015 roku, budowę 62 proc. nowych mieszkań deweloperskich rozpoczynano w granicach największych miast z 7 kluczowych rynków, a tylko dodatkowe 9 proc. w ich obszarach aglomeracyjnych, o tyle w pierwszych trzech kwartałach 2020 roku udział ten był równy odpowiednio 37 proc. i 17 proc.

- Zakładamy, że ta tendencja utrzyma się w kolejnych latach. Jeszcze na początku tego roku nikt nie mógł przewidzieć, że tendencje suburbanizacyjne zostaną wzmocnione przez dodatkowy czynnik, jakim stała się pandemia. Teraz wiemy, że podejmowanie decyzji o osiedlaniu się poza największymi miastami będzie łatwiejsze. Praca zdalna się spopularyzowała, co daje silny impuls do mieszkania poza aglomeracjami. Dodatkowo, zacięta walka między deweloperami o najlepsze grunty w największych miastach, skłania część rynku do szukania alternatyw, takich jak właśnie mniejsze miejscowości – mówi Agnieszka Mikulska, ekspert rynku mieszkaniowego w CBRE.

Udział mniejszych miast i małych miejscowości w liczbie mieszkań w rozpoczynanych inwestycjach deweloperskich w pierwszych trzech kwartałach 2020 roku wyniósł 47 proc. (Z tego 25 proc. to mniejsze miasta wojewódzkie i powiatowe, a 22 proc. to pozostałe nieduże miejscowości.) W latach 2005-2008 ten udział nie przekroczył 30 proc., natomiast do 2018 roku wahał się od 29 proc. do 34 proc.. Dwa lata temu już 36 proc. nowych mieszkań w rozpoczynanych inwestycjach deweloperskich znajdowało się poza największymi aglomeracjami w Polsce, w 2019 roku jeszcze więcej, bo 38 proc.

ZOBACZ RÓWNIEŻ