Marek Belka: Tarcza nie zadziała jeśli banki nie pomogą w ratowaniu firm [TYLKO U NAS]

fot. Wikimedia. lic: CC-BY 3.0
fot. Wikimedia. lic: CC-BY 3.0 61
Niezależnie od tego, jak skonstruowane są programy pomocy dla przedsiębiorców, o ich realnej przydatności zadecydują dwa czynniki: w jaki sposób instytucje wykorzystają stworzone instrumenty oraz czy banki zechcą ratować polskie firmy - pisze w komentarzu dla My Company Polska Marek Belka, były premier i prezes Narodowego Banku Polskiego.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Pierwsze wrażenie z prezentacji tarczy antykryzysowej było pozytywne - 200 mld złotych to suma niewyobrażalna dla polskiej gospodarki. Niestety, potem okazało się, że w większości jest to pieniądz wirtualny. Program nie jest otwarciem rzeki pieniędzy dla przedsiębiorców - prawdopodobnie dlatego, że tych pieniędzy brakuje w budżecie. Dla porównania - w Niemczech program pomocy dla gospodarki wynosi 1,8 mld euro. Oczywiście, niemiecka gospodarka jest znacznie większa od polskiej, ale nie 40 razy - a taka różnica dotyczy programu pomocy. Innym problemem tego programu jest fakt, że zakłada on zamknięcie gospodarki maksymalnie na trzy miesiące. A nie wiemy, jak będzie wyglądała przyszłość. Kolejna sprawa to pytanie, w jaki sposób instrumenty, które zostały stworzone w ustawie, zostaną użyte. Chodzi o to, by przedsiębiorcy dostali pomoc jak najszybciej.

 Uważam, że rząd nie zwraca uwagi na potrzeby dużych firm przyjmując założenie, że te jakoś sobie poradzą. Nie ma jednak żadnego mechanizmu zapewnienia im płynności, a to właśnie duże firmy świadczą o sile polskiej gospodarki. 

 Niezależnie od naszych ocen, to, czy tarcza zadziała, zależy również od dobrej woli instytucji finansowych. Czy banki zrozumieją sens ratowania firm i przyłączą się do tej akcji? Czy rząd będzie w stanie je do tego zachęcić? To pytania, na które jeszcze nie znamy odpowiedzi. Najważniejszym zadaniem rządu w tych czasach jest zapewnienie firmom płynności i utrzymanie ich działalności. By to osiągnąć, trzeba ograniczyć biurokrację i rzeczywiście dać przedsiębiorcom tego, czego potrzebuje. W każdej branży potrzeby są różne - czy to dofinansowania, gwarancje, wsparcie w płatności czynszów czy utrzymaniu pracowników. Rząd powinien otworzyć się na rozmowy ze stroną pracodawcą, a tego wyraźnie brakuje, biorąc pod uwagę m.in. sprawę Rady Dialogu Społecznego.

 Bardzo dobrze oceniam działania takich instytucji, jak BGK i PFR. Zakup obligacji korporacyjnych to dobry pomysł na wsparcie firm. Oczywiście, niektórzy mogą mówić o niedozwolonej pomocy publicznej, ale moim zdaniem to nic zdrożnego. Żyjemy w trudnych czasach, których nikt nie mógł przewidzieć. Nie możemy więc stosować normalnych kryteriów - stąd rozumiem i podzielam zdanie rządu co do konieczności luźnego podejścia do np. dyscypliny budżetowej. 

Najistotniejsze jest jednak to, że niedawno ogłoszono tzw tarczę finansową. Zapowiada ona pomoc finansowa w różnych formach o wysokości 100 mld złotych. Ma być to udzielane na podstawie oświadczeń (później weryfikowanych) samych firm. To bardzo dobry pomysł, o ile w praktyce zadziała. 

Więcej komentarzy ekspertów na temat tarcz antykryzysowych w najbliższym numerze My Company Polska

baner 970x200