Kto pokocha pickleball

Pickleball to sportowy fenomen, który w samych Stanach Zjednoczonych gromadzi 50 mln miłośników.
Pickleball to sportowy fenomen, który w samych Stanach Zjednoczonych gromadzi 50 mln miłośników. / Fot. mat. pras.
„Pom, pom, pom” – jak tłumaczą entuzjaści pickleballu, dźwięk odbijania piłeczki potrafi być przyjemnie uzależniający. Połączenie tenisa, badmintona i ping ponga jest obecnie najszybciej rozwijającym się sportem w USA, a moda na niego powoli dociera także nad Wisłę. Czy uda jej się rozpędzić?

50 mln – tylu, według szacunków stowarzyszenia APP, ludzi do końca roku będzie grać w pickleball w samych tylko Stanach Zjednoczonych. Na świecie funkcjonuje już ponadnbsp;70 związków krajowych, rozwój dyscypliny wspierają takie nazwiska jak LeBron James, Kevin Durant, Andre Agassi, Leonardo DiCaprio, Bill Gates i Kim Kardashian. Organizowane są liczne turnieje, a największe gwiazdy – wymienić można chociażby Bena Johnsa, którego nazywa się Rogerem Federerem pickleballu – stają się nowymi idolami nastolatków. Ponadto wiele wskazuje na to, że wkrótce pickleball stanie się sportem olimpijskim – trwają starania, by tak się stało już w 2032 r. podczas igrzysk w Brisbane, jednak jak słyszymy od osób zaangażowanych w proces, szanse na to są „pół na pół”. – Bardziej prawdopodobna wydaje się impreza cztery lata później – mówi nam osoba współpracująca z międzynarodowymi organizacjami pickleballowymi.

Co ten „ping pong na sterydach” – jak określił pickleball Marcin Matysik, założyciel Związku Polskiego Pickleballu (z którym wywiad jest dostępny na portalu My Company Polska) – ma w sobie, że budzi tak gigantyczne zainteresowanie?

Zaraźliwość

Jeśli wierzyć legendzie, pickleball powstał podczas letnich wakacji w 1965 r. niedaleko Seattle, kiedy trzech zdesperowanych ojców postanowiło znaleźć sposób na zajęcie czymś swoich dzieci. Sami stworzyli drewniane paletki oraz obmyślili zasady obowiązujące do dziś, oczywiście z drobnymi modyfikacjami. Jak opowiadają entuzjaści pickleballu, dyscyplina się profesjonalizuje, choć nie straciła zbyt wiele ze swojej rekreacyjności – wciąż nie potrzeba wiele, by spróbować swoich sił, musimy jedynie pamiętać, że nie da się grać na miękkiej nawierzchni. Dlatego np. na plaży w pickleball nie pogramy, nad morze lepiej zabrać paletki do badmintona. – Ten sport ma na tyle niski próg wejścia, że z satysfakcją może rywalizować nawet kilkulatek z 70-latkiem – wyjaśnia Matysik.

Rozgrywka – w największym uproszczeniu – polega na przebijaniu plastikowej piłeczki nad siatką za pomocą kompozytowych rakietek. Mecze odbywają się zarówno w obiektach zamkniętych, jak i na świeżym powietrzu – korty zazwyczaj przykuwają wzrok, ponieważ na ogół są w wyrazistych barwach. Kort pickleballowy jest ponad trzy razy mniejszy od kortu tenisowego, a piłeczka porusza się wolniej niż w przypadku bardziej rozpoznawalnego krewnego. Jak czytamy na stronie Związku Polskiego Pickleballu, do najważniejszych powodów, dla których ten sport jest tak „zaraźliwy”, należą długie wymiany (w ciągu pięciu sekund można odbić piłeczkę nawet kilka razy) oraz niewielki dystans, jaki musimy pokonywać, by dobiec do piłki. Ponadto – co potwierdzają gracze – o zwycięstwie w takim samym stopniu, co umiejętności, decydują strategia i opanowanie.

...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 9/2024 (108)

Więcej możesz przeczytać w 9/2024 (108) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ