Koszmar podróży Zbigniewa Preisnera z Ryanair: "Nigdy więcej nie wsiądę do samolotu tej linii"
Feralny lot z Rodos sprawił pasażerom wiele problemów. / Fot. Pixabay.comPlanowy wylot z Rodos miał odbyć się o 21:50 czasu greckiego. "Całe popołudnie Ryanair wysyłał informacje, że wylot jest o czasie," wspomina Preisner. Jednakże, już po 17:00 czasu polskiego podróżny na własną rękę dowiedział się o opóźnieniu, jakie samolot generuje na lotnisku w Polsce. Było oczywistym, że opóźnienie przełoży się na rejs Preisnera - jednak zabrakło informacji od przewoźnika, że takowe w ogóle jest planowane.
Ostatecznie samolot, który miał wystartować z Krakowa w okolicach 17:00 oderwał się od pasa dopiero o 20:09 czasu polskiego. Na Rodos przyleciał mocno opóźniony - o 23:20 czasu lokalnego. "Dlaczego Ryanair nie poinformował z wyprzedzeniem, że samolot z Rodos będzie opóźniony o minimum 2 godziny?" pyta z oburzeniem kompozytor. Taka informacja pozwoliłaby podróżnym w spokoju dotrzeć na lotnisko lub spędzić dodatkowy czas na wyspie w komfortowych warunkach hotelu czy restauracji. To kluczowe wobec sytuacji na lotnisku, którą Preisner zastał po przyjedzie.
Czytaj dalej: W Polsce sprzedano 2,5 tony medycznej marihuany. "To wciąż mało" - deklaruje branża [TYLKO U NAS]
Chaos na lotnisku i pół godziny oczekiwania na zakup butelki wody
Preisner dotarł na lotnisko o godzinie 22:00, mając nadzieję na szybszy wylot. "To, co zobaczyłem po przejściu kontroli, to jeden wielki armagedon," relacjonuje, opisując ogromny tłok, upał i długie kolejki do zakupu wody czy jedzenia. Ostatecznie, wszedł na pokład o 23:53 czasu greckiego, ale odkrył, że miejsce XL, za które zapłacił dodatkowo, nie było takie, jak obiecywano. Obsługa lotu poinformowała go, że wynika to z powodu zmiany samolotu na inny - w którym miejsc z takim udogodnieniem po prostu nie ma - relacjonuje portal KRK News.
Problemy w powietrzu i nieoczekiwane przekierowanie
Podczas lotu, pilot ogłosił start o 00:04, a Preisner włączył tryb samolotowy na swoim telefonie. Po 30 minutach lotu, pilot przeprosił za opóźnienie spowodowane przez kontrolę ruchu lotniczego. "Gdybym miał włączony telefon, to bym o 00:27 dostał wiadomość, że samolot jest przekierowany do Katowic," wspomina Preisner. Informacja o przekierowaniu dotarła do pasażerów dopiero na 17 minut przed lądowaniem. Preisner zaznacza tu, że nie rozumie dlaczego pilot nie poinformował pasażerów o możliwej zmianie lotniska docelowego wcześniej. Według wiedzy kompozytora załoga samolotu wiedziała o tym na długo przed ogłoszeniem informacji o przekierowaniu lotu.
Chaos na Lotnisku w Katowicach
Lotnisko w Katowicach było pełne ludzi, brakowało taksówek i autobusów. Preisner miał szczęście, że jego kierowca czekał na niego na lotnisku, na co nie mogło liczyć większość pasażerów. "Współczuję wszystkim moim współpasażerom, którym nie dano szansy na szybszy powrót do domu," dodaje.
Wegańska rewolucja nie zwalnia tempa. W ciągu roku rynek urósł o ponad 20 proc.
Preisner oczekuje zadośćuczynienia i odszkodowania od Ryanaira
Preisner planuje podjąć kroki prawne przeciwko Ryanair, rozważając również możliwość wyciągnięcia konsekwencji wobec kapitana lotu za zaniedbanie obowiązków informacyjnych. "Moi adwokaci przygotują skargę do Ryanaira, będę się domagał odszkodowania i zadośćuczynienia," zapowiada.
Kompozytor w swoim oświadczeniu wspomina loty Polskich Linii Lotniczych LOT, które, jak podkreślił, były punktualne i bardziej komfortowe. "Nigdy więcej nie wsiądę do Ryanaira."