Koalicja krypto

Fiat Republic
Fiat Republic / Fot. materiały prasowe
Krypto przestało być buzzwordem, a stało się powszedniością. Dla nas to świetny moment, mamy świetny zespół i wielu klientów – mówi Martyna Lewińska, Co-founderi CTO Fiat Republic.

Dlaczego doświadczeni eksperci z branży finansowej zamienili stabilne etaty na rozwijanie własnego startupu?

Pracując przez wiele lat w firmach zajmujących się usługami banking as a service, dostrzegliśmy, że banki mają pewien problem z branżą krypto – największe instytucje finansowe po prostu niechętnie serwisują tego typu produkty, gdyż uważają, że wiążą się ze zbyt dużym ryzykiem. Zdiagnozowaliśmy niszę, więc postanowiliśmy od zera zbudować firmę zajmującą się wyłącznie krypto – wierzymy, że to do nich należy przyszłość.

Mówiąc najprościej jak się da: ułatwiamy proces łączenia platform kryptowalutowych z globalnymi i lokalnymi sieciami transferów bankowych, ponadto chcemy zmienić dialog między właśnie takimi platformami a bankami i regulatorami, tworząc pewnego rodzaju koalicję krypto. Naszym celem jest zmiana postrzegania kryptowalut w kręgach finansowych – skupiamy się na poszukiwaniu partnerstw, a nie konfliktów.

Te konflikty nadal są duże?

Sytuacja się na szczęście nieco poprawiła, ale był taki moment, kiedy w świat poszła informacja, że bańka krypto pękła i to koniec branży. Tamten okres był dla nas ogromną próbą charakteru, ale wyszliśmy z niego obronną ręką i teraz m.in. startupy pokroju Fiat Republic udowadniają, że żadna bańka nie pękła – szybko zdobyliśmy pierwszych klientów, a jedyne, co obecnie dostrzegamy to rosnący r/r. Nigdy nie pivotowaliśmy, od samego początku realizujemy założoną misję, przetrwaliśmy trudny okres w branży, a teraz mamy doskonały pipeline. Stworzyliśmy przy tym fantastyczny zespół, obecnie zatrudniamy ponad 30 osób pracujących dla nas z całego świata, dzięki czemu mamy dobry przegląd lokalnych rynków.

Mam trochę wrażenie, że banki i duże instytucje finansowe lubią pozycjonować się jako bardzo innowacyjne organizacje, a w rzeczywistości jest odwrotnie – fintech jest niesamowicie konserwatywny.

Wszystko rozchodzi się o bezpieczeństwo i potencjalne ryzyko – w jaki sposób chronić, ale też w jaki sposób kontrolować konsumentów. Jeśli nie rozumiemy jakiejś technologii, to najczęściej odczuwamy dyskomfort i właśnie taki schemat dostrzegam w przypadku największych organizacji. Oczywiście są też banki bardzo otwarte na dialog oraz innowacyjne pomysły i to właśnie z nimi najchętniej współpracujemy.

Inwestorzy interesują się tą branżą?

Krypto przestało być buzzwordem, a stało się powszedniością. Dla nas idealny inwestor to taki, który dobrze zna i rozumie use case’y zastosowania tej technologii, natomiast wciąż są fundusze, które raczej po prostu podążają za trendami.

Jak z twojej perspektywy rozwija się polska branża fintechowa? W kraju bardzo lubimy się nią chwalić.

To o tyle trudne pytanie, że fintech fintechowi nie równy – wiele spółek pozycjonuje się jako takowe, a z branżą tak naprawdę mają niewiele wspólnego. W zasadzie jedynym polskim rozwiązaniem finansowym, o którym za granicą regularnie słyszę jest Blik,...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 9/2024 (108)

Więcej możesz przeczytać w 9/2024 (108) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ