KAS zapowiada nowe zasady kontroli skarbowych. Prawie połowa była wszczynana bezpodstawnie

KAS
KAS zmienia zasady kontroli / Fot. Shutterstock/Robson90
- Zmieniliśmy filozofię. Sprawy zostały załatwione bez wytaczania armat - zapowiada Zbigniew Stawicki, wiceszef KAS. Kontroli ma być mniej, płatnik będzie miał szansę na poprawienie nieprawidłowości, a procedura ma przynieść więcej korzyści dla budżetu.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

W 2024 r. przeprowadzono 7 043 kontrole celno-skarbowe, a w roku 2023 - 7 186. Jak podano, kwoty ustaleń wyniosły w 2024 r. nieco ponad 4,45 mld zł w stosunku do nieco ponad 4,94 mld zł w roku 2023. Z danych wynika też, że w 2023 r. było ponad 2,28 mln czynności sprawdzających, a w roku 2024 - ponad 2,39 mln. Kwota ustaleń, wynikająca z tych czynności, wyniosła ponad 7,586 mld zł w roku 2023 i ponad 8,612 mld zł w roku 2024.

Nowa filozofia KAS

- W roku 2024 zmieniliśmy filozofię pod względem podejścia do kontroli celno-skarbowej. Staramy się przywrócić taką rolę kontroli celno-skarbowej, jaka być powinna - poprzedzona analizą ryzyka. I dopiero po analizie, jeśli wskazuje ona na istotne podejrzenie wystąpienia nieprawidłowości w większym rozmiarze, powinna być wszczynana ta procedura - powiedział PAP wiceminister finansów i zastępca szefa Krajowej Administracji Skarbowej Zbigniew Stawicki.

KAS przyznaje, że po analizie działań z roku 2023 okazało się, że kontrole wszczynane były nie zawsze w uzasadnionych przypadkach. - Otóż na przykład 42,6 proc. kontroli celno-skarbowych w roku 2023 zakończyło się korektą przed podjęciem czynności kontrolnych - przyznał wiceminister finansów i zastępca szefa Krajowej Administracji Skarbowej Zbigniew Stawicki.

Według urzędu duża liczba podatników, zaraz po tym, jak została poinformowana o formalnym wszczęciu kontroli, złożyła autokorektę w deklaracji podatkowej. To nakłoniło KAS do zmiany procedury.

- Skoro podatnik jest skłonny do złożenia korekty, to ten sam cel można osiągnąć bez uruchamiania procedur kontrolnych i że wystarczy w takich przypadkach przeprowadzić czynności sprawdzające, czyli wyjaśnić z podatnikiem wątpliwości - powiedział wiceszef KAS. - Sprawy zostały załatwione bez wytaczania armat w postaci kosztownej procedury kontroli celno-skarbowej, jedynie przez wyjaśnienie z podatnikiem wątpliwości i poinformowaniu, że powinien zrobić korektę - powiedział Stawicki.

- Chciałbym, aby kontroli celno-skarbowej nie traktować w oderwaniu od innych elementów systemu weryfikacji rozliczeń podatkowych. Cały system składa się obecnie z trzech elementów: kontroli celno-skarbowej, kontroli podatkowej oraz czynności sprawdzających. Traktujmy to jako całość - a całościowo w stosunku do roku 2023 uzyskaliśmy z tych trzech elementów o 270 mln zł więcej ustaleń. To o blisko 2 proc. więcej niż w roku 2023 oraz o 4,7 proc. więcej, jeśli idzie o liczbę czynności - dodał.

Dłuższe postępowanie

- Kiedy mamy do czynienia z oszustwem, trzeba się liczyć z dłuższym postępowaniem. Zwykle też, w następstwie, w grę wchodzi prokurator, sąd, więc w tym przypadku proste porównanie okresów rocznych może prowadzić do fałszywych wniosków. Przykładowo - pozornie sprawa jest prosta, mamy liczbę kontroli, wartość wpłat, dzielimy jedno przez drugie, wychodzi nam kwota wpłat na kontrolę - i mamy obraz skuteczności. Nic bardziej mylnego. Wpłaty, od zawsze zresztą, traktowane są kasowo, czyli uwzględnia się wyłącznie datę wpłaty należności, a nie to, kiedy zakończyła się kontrola. Jeśli tego się nie uwzględni, to można popełnić poważny błąd przy ocenie skuteczności kontroli - dodaje Sawicki.

W 2020 roku było 325 mln wpłat z procedur Urzędów Kontroli Skarbowej. - A to oznacza, że to były wpłaty ze spraw, które musiały być wszczęte przed 1 marca 2017 roku, ponieważ z tym dniem Urzędy Kontroli Skarbowej zniknęły - zauważa.

Źródło: PAP

ZOBACZ RÓWNIEŻ