Jakie kompetencje trzeba posiadać w przyszłości? Raport

Jakie kompetencje trzeba posiadać w przyszłości
Jakie kompetencje trzeba posiadać w przyszłości, fot. Shutterstock
W dynamicznie zmieniającym się świecie zdecydowanie mniejsze znaczenie zaczyna mieć dogłębna, latami zdobywana, skomplikowana wiedza. Dużo większego znaczenia nabierają pierwotne cechy, które przez tysiące lat pozwalały przetrwać gatunkowi ludzkiemu.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 8/2022 (83)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Na nowo zdefiniowane spryt, pomysłowość czy odwaga w działaniu, które dziś określa się mianem kreatywności, znów stają się niezbędne, by przetrwać w dzikim labiryncie zmieniającej się technologii i kakofonii faktów i informacji, których nie jesteśmy w stanie przetworzyć.

Naukowcy z Uniwersytetu w Granadzie w Hiszpanii i Washington University School of Medicine w St. Louis przyjrzeli się naszym przodkom. Przebadali skamieliny neandertalczyków (Homo neanderthalensis), współczesnych ludzi (Homo sapiens) i szympansów (Pan troglodytes) i zebrane wyniki porównali ze zidentyfikowanymi wcześniej 972 współczesnymi genami, regulującymi trzy odrębne systemy uczenia się i pamięci u człowieka. Wzięto pod uwagę reaktywność emocjonalną (zdolność do tworzenia więzi społecznych i uczenia się zachowań), samokontrolę (czyli zdolność do wyznaczania celów i współpracę) oraz samoświadomość (czyli zdolność pamiętania i ulepszania przeszłych zachowań). 

Okazało się, że geny związane z reaktywnością emocjonalną rozwinęły się ok. 40 mln lat temu. Sieć samokontroli wyewoluowała nieco mniej niż 2 mln lat temu, a samoświadomość pojawiła się zaledwie 100 tys. lat temu, do tego jest cechą charakterystyczną dla Homo sapiens. To ona sprawiła, że – w przeciwieństwie do neandertalczyków – ludzie przetrwali. – Samoświadomość pozwala nam mieć rozbieżne, oryginalne podejście do problemów, oznacza kreatywne myślenie i bycie elastycznym – tłumaczy współautor badania, dr Claude Robert Cloninger.

Spadek po przodkach

Okazuje się, że to, co pozwoliło Homo sapiens zdobyć przewagę nad Homo neanderthalensis, dziś jest kompetencją przyszłości. Analitycy Światowego Forum Ekonomicznego w swoim raporcie The Future of Jobs Report nakreślili listę kompetencji, które w najbliższych latach będą niezbędne na rynku pracy. Podzielono je na cztery kluczowe dziedziny: rozwiązywanie problemów, samozarządzanie, praca z ludźmi, wykorzystanie technologii i rozwój. 

W Top 10 najważniejszych do 2025 r. są:

• analityczne myślenie i innowacje

• aktywne uczenie się i strategia uczenia się

• rozwiązywanie złożonych problemów

• krytyczne myślenie i analiza

• kreatywność, oryginalność i pomysłowość

• przywództwo i odpowiedzialność społeczna

• korzystanie z technologii, monitoring i kontrola

• projektowanie technologii i programowanie

• odporność, umiejętność radzenia sobie ze stresem, elastyczność

• wnioskowanie, rozwiązywanie problemów, tworzenie idei.

Podobna lista znalazła się w raporcie przygotowanym przez analityków McKinseya. Oni wypunktowali tylko trzy obszary (kompetencje cyfrowe, kompetencje społeczne, wyższe kompetencje poznawcze), ale o podobnym wydźwięku. Ich zdaniem do 2030 r. na rynku pracy w Europie o 22 proc. wzrośnie zapotrzebowanie na kompetencje społeczne, zwłaszcza na przedsiębiorczość i zdolność przejmowania inicjatywy. 

W świecie, w którym w każdej sekundzie zalewają nas setki informacji, kompetencjami przyszłości stają się pierwotne umiejętności człowieka, czyli korzystanie z rozumu, sprytu i woli przetrwania, która przejawia się m.in. w umiejętności szukania korzystnych rozwiązań w każdej sytuacji. Umiejętności miękkie, związane ze zdolnością do przystosowania się do sytuacji i uczenia się nowych rzeczy niezbędnych, by się w nowej sytuacji odnaleźć, są kluczowe. Bo dziś nie chodzi o to, żeby raz zdobyć twardą wiedzę i do końca życia z niej korzystać, tylko by szybko znaleźć lub przyswoić potrzebne informacje wtedy, kiedy są przydatne.

Dziedzictwo dla przyszłych pokoleń

– W dzisiejszych czasach konieczne jest ciągłe dokształcanie się, a studia są jedynie jednym z etapów w mającym trwać całe życie procesie zdobywania nowej wiedzy i doświadczeń. Powinniśmy wzmacniać postawy wspierające zachowania przedsiębiorcze, takie jak gotowość do podejmowania rozsądnego ryzyka, odporność na kryzysy 

i umiejętność tolerowania niepewności. Takie otwarte podejście do procesu uczenia się jest niezbędne w kontekście przygotowania młodych do funkcjonowania w świecie – napisał we wstępie do raportu „Kompetencje przyszłości. Jak je kształtować w elastycznym ekosystemie edukacyjnym”, przygotowanym przez DELab UW, Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. 

I stwierdzenie to nie dotyczy tylko młodych. Idea lifelong learning, choć nie nowa (to koncept pochodzący z lat 70. ubiegłego wieku), nabiera zupełnie nowego wymiaru. Jednym z kluczowych celów edukacyjnych stawianych przez Unię Europejską jest 60-procentowy udział wszystkich dorosłych w szkoleniach, bo nauka  dorosłych to ważny aspekt, który wiąże się z digitalizacją i automatyzacją na rynku pracy. Wszyscy pracownicy muszą się dostosować i podciągnąć na przykład swoje umiejętności cyfrowe, a w niektórych przypadkach całkowicie zmienić kwalifikacje. McKinsey szacuje, że w ciągu najbliższych ośmiu lat niemal 100 mln osób zatrudnionych w ośmiu największych gospodarkach świata będzie musiało zmienić pracę. W praktyce oznacza to, że co 16. osoba zatrudniona w Chinach, Francji, Niemczech, Indiach, Japonii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych będzie potrzebowała nowego zawodu. Z badania „Barometr Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service wynika, że polscy pracownicy dostrzegają ten trend i aż 44 proc. osób chce podnosić swoje kwalifikacje. Są to głównie osoby młode (67 proc. wskazań w grupie 18–24 lata vs. 22 proc. w grupie 55 lat i więcej). Motywacją do zdobywania nowych umiejętności jest obawa przed automatyzacją (17 proc. badanych stwierdziło, że zna kogoś, komu robot odebrał pracę). Lifelong learning to sposób na zwiększenie swoich szans na zatrudnienie, a także na pobudzenie innowacyjności i przedsiębiorczości. Wyzwanie to oznacza, że do gry wchodzi zupełnie inne myślenie o tym, czego i jak się uczyć. 

Rewolucja dla wszystkich

Stanford University, prestiżowa amerykańska uczelnia w Dolinie Krzemowej, postanowiła zrewolucjonizować swoje podejście do edukowania przyszłych pokoleń i wprowadziła projekt Stanford 2025, którego osią są cztery koncepcje edukacyjne:

• open loop, czyli otwarta pętla polegająca na przejściu ze sztywnych ram czasowych studiowania do niezależnych czasowo, powtarzalnych faz nauki dostosowanych do zmieniających się potrzeb rynku pracy;

• paced education, czyli własne tempo, dostosowujące proces i czas nauczania do potrzeb studenta, tak by zrozumiał on swój styl uczenia i poznał swoje mocne i słabe strony w tym procesie;

• axis flip, czyli zmiana osi, która oznacza skupienie się na kompetencjach multidyscyplinarnych zamiast na tradycyjnie rozumianych dyscyplinach naukowych;

• purpose learning, czyli uczenie nastawione na cel, charakteryzujące się tym, że studiowanie ma polegać na szukaniu odpowiedzi na konkretne wyzwania stawiane przez współczesny świat.

I choć to oferta przeznaczona dla studentów tej prestiżowej uczelni, to nie oznacza to, że inni nie mają szansy na rozwijanie kluczowych kompetencji bez względu na wiek i moment w karierze. Z myślą o nich powstało pojęcie mikrokwalifikacji, czyli krótkich doświadczeń edukacyjnych najczęściej zakończonych certyfikatem. Już dziś Unia Europejska opracowuje wspólną definicję i standardy jakości, które sprawią, że mikrokwalifikacje będą uznawane i porównywalne we wszystkich krajach wspólnoty. To pozwoli na jakościowe zdobywanie kompetencji przyszłości oraz stanie się przepustką na zmieniającym się rynku pracy.

-------------------------------------------------------

Takie są fakty

65%

o tyle wzrośnie popyt na pracowników posiadających podstawowe kompetencje cyfrowe, w tym poszukiwanie informacji i rozwiązywanie problemów (McKinsey)

75 mln

tyle miejsc pracy zniknie z rynku z powodu automatyzacji (Światowe Forum Ekonomiczne)

133 mln

tyle nowych miejsc pracy powstanie z powodu automatyzacji (Światowe Forum Ekonomiczne)

81%

tylu studentów uważa, że najważniejszymi zdolnościami, jakich im brakuje, jest kreatywność i krytyczne myślenie (DELab UW)

-------------------------------------------------------

TAK TO WIDZĄ INNI

Elon Musk przedsiębiorca wizjoner

To, co będzie niezbędne w społeczeństwie przyszłości, to interakcje międzyludzkie

Jack Ma, twórca serwisu Alibaba  

Musimy nauczyć nasze dzieci czegoś wyjątkowego, aby maszyna nigdy nas nie dogoniła: wartości, wiary, samodzielnego myślenia, pracy zespołowej, troski o innych, umiejętności miękkich, sportu, muzyki, malarstwa, sztuki, aby człowiek różnił się od maszyny

Bill Gates, twórca Microsoftu

Jestem przekonany, że każde narzędzie, które usprawnia komunikację, ma głęboki wpływ na to, jak ludzie mogą uczyć się od siebie nawzajem i jak mogą osiągnąć wolność, którą są zainteresowani

Richard Branson twórca Virgin 

Kreatywność, umiejętność rozwiązywania problemów, myślenie i wyobraźnia to umiejętności miękkie, na które będzie duże zapotrzebowanie w przyszłości

-------------------------------------------------------

Okiem eksperta

Marcin Kraska, wiceprezes ds. badań i rozwoju, Sieć Badawcza Łukasiewicz

Eksperci z Uniwersytetu Oksfordzkiego prognozują, że do 2030 r. zniknie 47 proc. obecnie istniejących zawodów, a 65 proc. dzieci urodzonych po 2007 r. będzie pracowało w zawodach, które jeszcze nie istnieją. Cóż, kto z nas dziś pamięta, na czym polegała praca zecera, zduna czy słuchacza samolotów? Galopująca rewolucja przemysłowa pozwala przerzucić nam wiele żmudnych, często też niebezpiecznych czynności na roboty. Budzi to wiele obaw, chociażby o stabilność rynku pracy, ale też daje nowe możliwości. Jak się do tych zmian przygotować? Przede wszystkim wzmacniać kompetencje, które pozwolą odróżnić nas od maszyn i sztucznej inteligencji. 

Komunikatywność, umiejętność współpracy, wytrwałość i kreatywność to cechy najbardziej pożądane w Łukasiewiczu. Wiemy, jak ważne jest tworzenie przestrzeni do rozbudzania ciekawości świata już od najmłodszych lat, dlatego staramy się pasją do nauki zarażać najmłodsze pokolenia. To stąd wziął się pomysł na konkurs Iskry Łukasiewicza, w ramach którego nasi naukowcy mieli za zadanie wyjaśnić uczniom szkół podstawowych tajniki nowoczesnych technologii – od "smart" piasku wykorzystywanego w hutnictwie, przez barwniki termochromowe, ultradźwięki, na technologiach kosmicznych kończąc. A wszystko to w dwusetną rocznicę urodzin Ignacego Łukasiewicza – patrona Sieci Badawczej Łukasiewicz, wybitnego polskiego wynalazcy, przedsiębiorcy i filantropa. 

Naszą najnowszą inicjatywą jest program Olimpijczycy, w ramach którego 10 instytutów Łukasiewicza przygotowało oferty pracy dla pełnoletnich finalistów olimpiad przedmiotów ścisłych, którzy wkrótce rozpoczną swoją drogę zawodową. To pierwszy tego typu projekt rekrutacyjny sygnowany przez polską organizację badawczą. W ten sposób chcemy kreować wizerunek Łukasiewicza jako pracodawcy pierwszego wyboru w obszarze B+R, ale także zapewnić mentoring, wspierający rozwój naukowy szczególnie uzdolnionych dzieci w naszym kraju. 

Bez względu na to, jak kompetentnych, ambitnych i zaangażowanych ludzi do współpracy uda nam się pozyskać, najbardziej liczy się to, co zrobimy, aby ich zatrzymać w organizacji. Dlatego konsekwentnie tworzymy środowisko pracy, które pozwala naszym pracownikom rozwijać się zawodowo i realizować własne aspiracje naukowe w środowisku międzynarodowym. Opracowaliśmy program zarządzania talentami, regulamin premiowania i nagradzania pracowników instytutów Łukasiewicza, m.in. za sprzedaż usług i produktów, komercjalizację, wdrożenia własne czy pozyskanie projektów.

W ciągu najbliższych dwóch lat planujemy zatrudnić 2 tys. pracowników, aby sprostać wyzwaniom polskiej gospodarki i uczynić ją jedną z najnowocześniejszych w Europie.

-------------------------------------------------------

Kreatywny, czyli...

Leonardo da Vinci był kreatywny – pewnie każdy, kto choć trochę o nim wie, zgodzi się z tym stwierdzeniem. Podobnie jak Ole Kirk Christiansen, twórca Lego. Ale zwykły Kowalski – czy on też może opierać swoją zawodową przyszłość na kreatywności? Jak pokazują badania przeprowadzone wśród studentów, aż 36 proc. z nich uważa, że studia wyższe w ogóle nie uczą kreatywności (DELab UW). A szkoda. – Największym mitem dotyczącym kreatywności jest to, że nie można się jej nauczyć. W rzeczywistości jest to jedna z najważniejszych umiejętności, jakie możemy opanować. Dzięki zwiększonej kreatywności zamiast problemów widzimy potencjał, zamiast przeszkód – możliwości, a zamiast wyzwań – szansę na stworzenie rozwiązań. Kreatywność jest niezwykle ważna we wszystkim, co robimy, w tym w projektowaniu produktów, rozwijaniu firm i budowaniu sojuszy między narodami. W każdej chwili dosłownie wymyślamy przyszłość. A tych umiejętności można się nauczyć – przekonuje Tina Seelig, autorka książki „InGenius: A Crash Course on Creativity”, w której podpowiada, jak to zrobić.

-------------------------------------------------------

Mateusz Gołembiewski, Head of HR, CEE, JLL Poland

Przygotowanie teoretyczne z elementami praktyki oferowane przez uczelnie to obecnie zdecydowanie za mało. Obserwujemy potrzebę odejścia od wąskich specjalizacji na rzecz umiejętności kreatywnego rozwiązywania problemów. Nowe kompetencje, bazujące na rozumieniu zależności, elastyczności i komunikacji, to kierunek, w jakim powinny podążać szkoły wyższe, rozszerzając współpracę z praktykami biznesu. Rolą uczelni, od ich powstania, było poszerzanie horyzontów studentów oraz pomoc przy kształtowaniu ich światopoglądu, co ma teraz ogromne znaczenie na rynku pracy. 

Pracodawcy coraz rzadziej wymagają ukończenia konkretnego kierunku studiów, a od pracowników oczekują umiejętności krytycznego myślenia. Firmy stawiają na potencjał rozwojowy kandydatów, historię ich sukcesów, a nie konkretnego doświadczenia zdobytego w tej samej branży. Takie podejście zapewnia większą efektywność oraz elastyczność w rozwiązywaniu problemów, jakie pojawiają się w realiach biznesowych. Przykładem siły różnorodności doświadczenia przyniesionego z różnych branż jest obecny skład zarządu JLL 

w Polsce. Menedżerowie z międzysektorowym i międzynarodowym doświadczeniem oraz kompetencjami w obszarze bankowości, energetyki, FMCG, a także nowych technologii zarządzają w firmie skupiającej swoją działalność na strategicznym doradztwie na rynku nieruchomości. Każde z tych unikalnych doświadczeń pozwala JLL jeszcze efektywniej reagować na zmieniające się otoczenie biznesowe i skutecznie wspierać klientów w osiąganiu przewagi konkurencyjnej. 

-------------------------------------------------------

Marta Florczak, członek zarządu ds. personalnych Lidl Polska

Najważniejszą kompetencją kadry menedżerskiej przyszłości jest ciągła świadomość zmiany, zarządzanie w czasach niepewności oraz otwartość na nieustanne dokształcanie się i przekazywanie zdobytej wiedzy swoim współpracownikom. Pandemia, wojna w Ukrainie oraz odczuwalne także w branży FMCG skutki kryzysu surowcowego mobilizują do działania. Najnowszy program mentoringowy Lidl Polska jest skierowany do kadry menedżerskiej firmy. To nasza konkretna odpowiedź na wyzwania, jakim musi sprostać management w szybko zmieniającym się świecie. Dodatkowo wspólnie z Akademią Leona Koźmińskiego zaprojektowaliśmy specjalnie na nasze potrzeby roczny program w ramach studiów podyplomowych. Obecny program obejmuje blisko 30 dyrektorów zarządzających regionalnymi spółkami lub obszarami w centrali firmy. Liczymy nie tylko na aktualizację ich wiedzy makroekonomicznej, ale także na dogłębne przyjrzenie się najnowszym trendom z dobrze im znanej branży FMCG. 

My Company Polska wydanie 8/2022 (83)

Więcej możesz przeczytać w 8/2022 (83) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ