Jak zarobić pierwszy milion? Po pierwsze, nie bądź lojalny wobec pracodawcy
Pierwszy milion trzeba ukraść? Zdecydowanie nie / Fot. Micheile dotcom, Unsplash.comNa świecie ciągle spotykamy się z określeniem, że pierwszy milion trzeba ukraść, a potem to już z górki. Tak nie jest. Możemy zarobić pierwszy milion i wcale nie musimy w tym celu pracować 24 godz. na dobę, prowadzić dużej firmy czy brać ogromnych i ryzykownych kredytów inwestycyjnych.
Steve Adcock przeszedł na wcześniejszą emeryturę w wieku 35 lat. Było to w 2016 r., kiedy zaoszczędził łącznie 900 tys. dol. Kilka lat później miał już majątek o wartości 1 mln dol. Tłumaczy, że dużym czynnikiem jego sukcesu były nie rady, które otrzymał, ale te, które zignorował. Doszedł do miliona w staromodny sposób: pracując od 9:00 do 17:00 i wykonując strategiczne ruchy finansowe, z którymi wielu ludzi może się nie zgodzić.
Jak zarobić milion
Oto kilka rad, które ma do przekazania Steve:
1. Lojalność wobec pracodawcy sprawi, że będziesz biedny
Jeśli nie zmieniamy regularnie pracodawcy, zostawiamy pieniądze na stole. Steve zmieniał pracę 5 razy w trakcie swojej 14-letniej kariery i za każdym razem otrzymywał podwyżkę od 15% do 20%. Dzięki temu udawało mu się zachowywać wysokie wynagrodzenie, znacznie powyżej stopy inflacji. Przekonuje, że pracodawcy robią wszystko, co jest w ich najlepszym interesie, a pracownicy powinni robić to samo.
Sprawdź: Zwolnienia grupowe
Załóżmy, że zostaniemy zatrudnieni na początku roku i zarabiamy 5000 zł miesięcznie. Na koniec roku otrzymamy 10% podwyżki i będziemy zarabiać 5500 zł. Jest różnica? Jest. Jest lepiej? Jest. Ale w tym samym czasie pracodawca zatrudni na podobne stanowisko nową osobę - ta osoba otrzyma wynagrodzenie rzędu 7500 zł miesięcznie. Dlaczego? Bo zmienił się rynek pracy, wzrosła inflacja i kandydaci nie są zainteresowani tym stanowiskiem przy wynagrodzeniu 5000 - 5500 zł. To dlatego warto zmieniać pracodawców i kierować się podejściem, jakie stosował Steve. W przeciwnym razie musielibyśmy otrzymywać podwyżki roczne rzędu 20-30%, a to mało realne, chyba że pracujemy w rządzie.
2. Większość milionerów dorabia się majątku samodzielnie
Raport firmy badawczej Ramsey Solutions z 2022 r. wykazał, że 74% millenialsów uważa, że milionerzy odziedziczyli pieniądze. Ponad połowa pokolenia baby bommers (urodzeni w latach 1946 - 1964) ma podobne zdanie.
Steve przekonuje, że to nieprawda. Poznał wielu milionerów i najczęściej samodzielnie doszli oni do bogactwa. Ta świadomość sprawiła, że miał on dużą motywację, aby zrobić to samo - wcześniej myślał, że dojście do miliona będzie niemożliwe, jeśli nie pochodzi z bogatej rodziny.
Co ciekawe, Ramsey Solutions przepytało 10 tys. milionerów o to, jak doszli do majątków. Aż 79% przyznało, że własną pracą i nie otrzymało żadnych spadków. Najwięcej osób wzbogaciło się dzięki konsekwentnemu inwestowaniu, unikaniu długów i inteligentnym wydatkom. Nie trzeba więc pochodzić z bogatej rodziny, aby dorobić się miliona - to mit.
3. Pasja nie zapewni dojścia do miliona
Bogaci ludzie i celebryci często podkreślają, że osiągneli sukces, bo podążali za swoimi pasjami. W wielu przypadkach było tak, że najpierw dana osoba rozwijała jakiś biznes, a potem - gdy udało się osiągnąć sukces finansowy - ten biznes niemal z dnia na dzień stał się jej pasją. Jeśli prowadzimy coś, co zapewnia nam np. 300 tys. zł zysku miesięcznie, to istnieje duża szansa, że stanie się to naszą pasją.
Zobacz: Kosiniakowe
Steve zwraca na to uwagę. Mówi, że lepiej skupić się na swoich mocnych stronach i to na nich zarabiać. Pasje są natomiast zwykle dość kreatywne i trudniej na nich wypracować wysokie honoraria. I tak, Steve uwielbia fotografię, ale wybrał karierę programisty. Jak przyznał, swoimi zdjęciami rachunków by nie opłacił.