Bezmyślne zakupy dla polskiej obronności

Czy zakupy polskiego rządu są opłacalne? fot. shutterstock.
Czy zakupy polskiego rządu są opłacalne? fot. shutterstock.
Kupujemy czołgi, nie mając obrony przeciwlotniczej - dołączyliśmy do ogólnoeuropejskiego "szału zakupów" broni przez państwa. Problem w tym, że podejmujemy nietrafione decyzje.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Polska jest w złej sytuacji jeśli chodzi o stan posiadanej broni. Ostatnie 7 lat to marazm, a wręcz regres w zakresie obronności kraju. Wystarczy przywołać zerwany kontrakt na śmigłowce Caracal, które zobowiązaliśmy się zakupić od Francuzów. Do dramatycznej sytuacji w wosjku polskim przyczynił się przede wszystkim były minister obrony narodowej - Antonii Macierewicz. Nie tylko pozbawił armię kluczowych i kompetentnych ekspertów, ale też swoimi działaniami znacznie osłabił pozycję Polski w sojuszu północnoatlantyckim.

Nowa epoka militarna

24 lutego, wraz z rosyjską agresją na Ukrainę nastała nowa epoka dla militarnego przemysłu. Od tej pory większość europejskich krajów rozpoczęła kupowanie broni na masową skalę. Obecnie cena amunicji jest dwukrotnie wyższa niż w styczniu 2022. To towar bardzo pożądany i niestety wysokodeficytowy.  
Broń jest rozchwytywana przez państwa z całego świata. Niestety straciliśmy bezpowrotnie okres pokoju, kiedy można było negocjować lepsze warunki zakupu – np. zapewnić produkcję zakupionej broni w Polsce, czy zagwarantować sobie możliwość polonizacji produkcji np. części zamiennych.

Nieprzemyślane zakupy

Zakupy których dokonuje polski rząd są konieczne, ale często nieprzemyślane. Kupujemy broń, która dotrze do nas za kilka lat, wybieramy rozwiązania bezoffsetowe, co skutkuje tym, że do dostarczonej broni nie będziemy mogli wkręcić nawet jednej śrubki.

O groźnej dla nas sytuacji mówił Andrzej Rozenek na antenie radia Tok FM. Poseł tłumaczył, że obecnie jesteśmy pozbawieni obrony przeciwlotniczej.  – Masowo kupujemy czołgi, podczas gdy doświadczenia w Ukrainie jasno pokazują, ze bez sprawnych sił powietrznych i obrony przeciwrakietowej czołgi są niczym puszki do smażenia żołnierzy – wyjaśniał.

Wskazał również, że myśliwce F16 czy F32, które są pokazową chlubą polskiej armii, to kropla w morzu potrzeb. Jest ich zbyt mało, by zdołały odeprzeć siły wroga takiego jak Rosja.

Niewyporna produkcja innowacji

I choć możemy pocieszać się myślą, że polska armia zyskała ostatnio rozgłos dzięki ciekawym innowacjom, to wciąż nie są produkty, które mogą odmienić bieg potencjalnej wojny. Nowe wynalazki na stanie polskiej armii, jak specjalistyczne drony, GROTY czy produkowany w Polsce Piorun oparty na przerobionej technologii radzieckiej to wciąż broń, której produkujemy zbyt mało by zapewnić sobie bezpieczeństwo.

Polska – kraj bez amunicji

Jak zaznaczył rozmówca Tok FM Polska jest jedynym krajem tej wielkości na świecie, który nie ma własnej fabryki prochu. Bez amunicji jesteśmy w bardzo słabym położeniu wobec zwiększającego się napięcia między Rosją a Polską.

Dla przykładu Czesi produkują amunicję dla całej Europy. Mają też wysokiej jakości proch, który jest ich towarem eksportowym. Jednak w przypadku polskich zaległości w sprawie produkcji prochu mowa o zaległościach sięgających 30 lat, a nie ostatniej dekady.