Własny adres w wirtualnym świecie
Domena dla firmy, fot. Adobe StockCo tu kryć, większość bardzo atrakcyjnych adresów, z krótkimi, łatwo zapamiętywanymi słowami, jest już zarejestrowana. Także w Polsce. W konsekwencji dobre adresy internetowe są w cenie. Na przykład domena sex.com kosztowała 13 mln dol. Adres lasvegas.com sprzedano zaś za 90 mln dol. Te sumy pokazują, co w internecie jest najbardziej popularne.
Na światowym rynku, niezmiennie od kilku lat, ceny windują firmy z Chin, które starają się pozyskać najbardziej atrakcyjne adresy. Na szczęście, jak dotąd, nie dotyczy to polskich domen, czyli tych z rozszerzeniem .pl.
Właśnie to rozszerzenie jest nadal najbardziej popularne w Polsce, co widać w statystykach udostępnianych przez NASK. Obecnie mamy w Polsce zarejestrowanych niemal 2,5 mln domen .pl, a r/r liczba ta wzrosła o niemal 45 tys. Stale więc są rejestrowane nowe adresy, choć z drugiej strony w latach 2015–2016 mieliśmy pod względem liczby zarejestrowanych nazw rekordy – przekroczono wówczas 2,7 mln domen. Najwyraźniej niektóre nazwy się nie sprawdziły. Jednak i tak można przyjąć, że mało oryginalny adres jest już zajęty. Na podobny pomysł najpewniej wpadł już ktoś przed nami. Pozostaje zatem odkupienie potrzebnej nazwy bezpośrednio od jej posiadacza bądź na giełdzie domen.
Domena od nowa
Zanim jednak zaczniemy poszukiwać takiej możliwości, warto wytężyć głowę i wymyślić adres, który jeszcze nie jest zarejestrowany. Na pewno będzie taniej.
Oprócz wstępnego reaserchu i wyobraźni przydadzą się też słowniki języka polskiego oraz synonimów. Może uda się znaleźć taką nazwę, której jeszcze nikt nie zarejestrował, a jednocześnie będzie ona chwytliwa.
Oczywiście nazwa domeny musi się kojarzyć z biznesem, który ma reprezentować – to ułatwi promocję firmy. Nazwa musi być też krótka i zapadać w pamięć. W końcu chodzi o to, by jak największa liczba osób wpisywała ją w przeglądarkę. Czasem niezłym pomysłem jest skrót od nazwy firmy, o ile można łatwo taki stworzyć. I pamiętajmy o jednym: nie zawsze „fajna” nazwa, która nam wyda się atrakcyjna, będzie dobra w dłuższej perspektywie. Najlepiej od razu po wymyśleniu adresu internetowego mieć na względzie późniejsze jego promowanie.
Sprawdzić adres można, po prostu wpisując go w jednej z wyszukiwarek udostępnionych przez firmy hostingowe. Przykładowo wpisując w wyszukiwarce „zielone-ludziki”, zobaczymy pełną listę dostępnych adresów w dowolnej z domen: od popularnego w Polsce .pl poprzez światowe .com i europejskie .eu aż po specjalistyczne domeny w rodzaju .tech, .fun, .site czy .store. Te ostatnie nie są jednak zbyt popularne i w sumie niewiele firm z nich korzysta.
W tym miejscu wypada wspomnieć o jednej ważnej rzeczy: w przypadku niektórych wyszukiwarek zdarza się, że wpisanie nazwy domeny powoduje, iż nagle zostaje zarezerwowany najbardziej atrakcyjny adres o tym brzmieniu. Powodem są skrypty, które śledzą, co wpisuje użytkownik i „złośliwie” rejestrują to, co wpisał. Widać więc, że nierzadko dobrze jest szybko podjąć właściwą decyzję po tym, jak już przetestujemy wymyśloną domenę.
A jakie domeny mamy do dyspozycji? Oprócz wspomnianych domen krajowych (u nas to .pl, w Niemczech – .de, w Wielkiej Brytanii – .uk) to także domeny globalne, które nie wskazują lokalizacji, w której zostały zarejestrowane. To wszystkie końcówki w rodzaju .com, .net, .org oraz .eu. Zwykle rejestracja i utrzymanie takich domen kosztują najwięcej. Kolejna kategoria to domeny dotyczące konkretnego rodzaju działalności, jak np. .aero albo .tel. W tej grupie są też adresy rządowe z końcówką .gov. Na koniec mamy także domeny krajowe, ale z oznaczeniem lokalizacji, jak np. .waw.pl, .szczecin.pl. Te ostatnie nie są zbyt popularne, rejestruje się je bardzo rzadko.
Jakie rozszerzenia wybrać? W Polsce oczywiście niezbędne będzie .pl, bo takie adresy najczęściej wpisuje się w przeglądarce. Niemal odruchowo. Aby jednak ewentualnej konkurencji uniemożliwić rejestrację podobnych nazw, warto od razu wybrać najpopularniejsze rozszerzenia, jak choćby .com czy domeny lokalne, np. .augustow.pl. Gdy tego nie zrobimy – później można mieć problem z...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 7/2021 (70) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.