Twórca Internet Union zakłada fundusz VC. Zainwestuje w startupy z konkretnych branż

Grupa Fixmap zapłaciła 14,83 zł za akcję, czyli o ponad 5 zł więcej niż wynosił kurs w ostatnich notowaniach. Dzięki temu Paweł Dobosz za pakiet odpowiadający 90,08 proc. kapitału spółki i dający 94,12 proc. głosów na walnym zgromadzeniu otrzymał w sumie ponad 82 miliony złotych. Fixmap zamierza docelowo przejąć 100 proc. akcji Internet Union. Paweł Dobosz planuje natomiast utworzyć własny fundusz inwestycyjny, który będzie wspierał młode spółki na etapie seed i early stage, jak też firmy w fazie skalowania. Jak twierdzi, chce wykorzystać zdobyte przez lata doświadczenie biznesowe, aby pomagać rozwijać się młodym, ambitnym przedsiębiorcom.
To nie pierwszy projekt inwestycyjny Pawła Dobosza. Były prezes Internet Union posiada udziały we wrocławskiej agencji komunikacyjno-strategicznej Wills Integrated oraz firmie developerskiej ARNE Development. Z tego powodu, jak sam podkreśla, nie chce skupiać się jedynie na inwestycjach w startupy technologiczne. Do współpracy zaprasza młodych przedsiębiorców z różnych branż i sektorów rynku, którzy charakteryzują się nieszablonowym myśleniem, oryginalnymi pomysłami na rozwój biznesu oraz determinacją w dążeniu do celu.
Jakie największe błędy przypomina Pan sobie z czasów Internet Union i jak Pan sobie z nimi poradził?
Paweł Dobosz: Myślę, że moją największym błędem było to, że bardzo późno zacząłem się edukować. Edukacja biznesowa determinowała wzrost moich umiejętności, a przez to też wzrost przedsiębiorstwa. Przez długi czas to ja byłem jednocześnie napędzającym firmę jak i największym blokerem jej wzrostu. Z drugiej strony cytując klasyka: „nauczyciel sam się znajdzie, jak uczeń będzie gotowy”, więc może trudno mówić, że to był błąd. Po prostu na tego typu rozwój byłem gotowy wtedy, kiedy byłem.
W 2022 roku natrafiłem na książkę „Mit Przedsiębiorczości”, którą polecam wszystkim startupowcom i przedsiębiorcom. To jest taka lektura, którą po prostu trzeba poznać. Dzięki temu można uniknąć popełnienia wielu uniwersalnych, a nieraz fatalnych błędów w biznesie.
Wśród opisanych są też te, które sam popełniłem (i z którymi sobie poradziłem) na przestrzeni tych ostatnich 20 lat. Czytając tę książkę byłem już na innym poziomie, jednak bardzo dobrze pamiętałem siebie i firmę z poszczególnych etapów rozwoju. Niektóre problemy opisane w „Micie Przedsiębiorczości” rozwiązałem inaczej, niektóre dokładnie tak, jak przedstawił to autor. Myślę, że zamiast mówić o pojedynczych błędach, które mogą być bardzo specyficzne i jednostkowe, lepiej, jeśli polecę lekturę właśnie tej pozycji. Tam nie tylko można poznać moje błędy i problemy, ale też możliwe ich rozwiązania.
Wydaje mi się, że moja najważniejsza cecha w podejściu do błędów i rozwiązywaniu problemów jest taka, że nigdy od nich nie uciekam. Staram się działać zawsze proaktywnie. Z drugiej strony, jeśli w organizacji pojawiały się wyzwania, błędy i problemy, a były one w obszarze zainteresowań osób, z którymi pracowałem, nie zajmowałem się nimi – w pełni ufając zespołowi, który wybrałem.
Po sprzedaży Internet Union chce Pan założyć fundusz inwestycyjny. Czy może opowiedzieć Pan coś więcej o tym funduszu?
W ciągu najbliższego miesiąca będę mógł więcej powiedzieć na ten temat. Fundusz będzie w 100% prywatny. Chcemy współtworzyć realną wartość, pomagać finansowo i wspierać naszym know-how. W tej chwili jednak nie jestem gotowy, żeby więcej zdradzać.
Czy dobór dziedzin, w które chce Pan inwestować wynikają z Pańskich zainteresowań, czy są po prostu obecnie modne?
Branże, w które chcę inwestować muszą być intratne, to jasne – firmy zakładam po to, żeby zarabiały pieniądze. Natomiast chciałbym, żeby to były dziedziny, które mnie w jakiś sposób pociągają i interesują. Na ten moment mogę zdradzić, że myślę o branżach: chemicznej, gamingowej, usługowej czy deweloperskiej.
Poszukuję dziedzin do których ja osobiście mogę najwięcej wnieść. Zależy mi, żeby korzystać z doświadczeń sektorowych i tworzyć przedsiębiorstwa, które ucieleśniają najlepsze praktyki cross-branżowe.
Niektóre branże rozwijają się szybciej i bardziej dynamicznie niż inne. To daje możliwość przeszczepienia rozwiązań z firm, które są w awangardzie, do tych sektorów, w których nie są one jeszcze szeroko stosowane. Trochę jak swoisty fundusz hedgingowy, który zarabia na różnicy niezależnie od wyniku. Tu właśnie widzę swoją przewagę. Umiem znajdować te różnice i te wartości dodane, które w danej branży nie są jeszcze powszechne. A wymienione przeze mnie branże są bardzo ciekawe od strony biznesowej, jest w nich wiele do zrobienia pod tym kątem i dostrzegam tam olbrzymi potencjał do lewarowania wzrostu.
Sam Pan zaczynał rozwijać biznes jako bardzo młody człowiek. Jakie Pan ma rady dla świeżych lub przyszłych startupowców?
Powinni uciekać jak najdalej od budowania firmy jednoosobowo. Powinni łączyć siły z ekspertami i korzystać z ich wiedzy w tych dziedzinach, w których oni sami sobie nie dają rady lub w których ich umiejętności są niskie (i może zawsze będą niskie).
Znać swoje mocne strony i na tym budować swoją wartość. A to czego nie wiem, przekazywać do osób, które się w tym specjalizują. To kluczowa zmiana paradygmatu budowania firmy, która moim zdaniem nie jest szeroko rozumiana i przyjęta.
Wg badania Sifted 67% founderów w 2024 r. rozważało opuszczenie swojego startupu (wzrost z 49% od 2023 r.) z powodu wypalenia lub problemów psychicznych, szczególnie związanych z lękiem. Tylko 3,6% founderów zgłosiło, że otrzymało pomoc od swoich inwestorów. Jak Pańskim zdaniem można poprawić tę sytuację i pomóc startupowcom?
Moim zdaniem ten temat jest szerszy. Uważam, że obecnie kultura tworzenia przedsiębiorstw jest inna niż jeszcze kilka lat temu. Założyciele nie myślą o firmach w kategoriach spuścizny, czegoś co przekażą dzieciom czy wnukom. Nie mają poczucia, że ta firma zmieni świat i zostanie na wieki. Moim zdaniem obecnie buduje się firmę po to, żeby ją sprzedać, wynieść się na wyższy poziom i otworzyć sobie możliwości na kolejne przedsięwzięcie i kolejne stadia rozwoju.
Rynek startupów jest bardzo dynamiczny. To widać po firmach takich jak Pyszne.pl czy Uber, które mają za sobą miliardy dolarów do przepalenia. Takie firmy są w stanie zawłaszczyć rynek ze względu na przewagę kapitału i to decyduje o ich sukcesie. Niekoniecznie są najlepsze, ale są w stanie zaoferować od razu usługi na najwyższym poziomie. Dlatego też często, przynajmniej ja tak uważam, ludzie, którzy tworzą startupy, myślą tak: „zrobię coś małego, zarobię pieniądze na sprzedaży, z tych pieniędzy zrobię coś większego, a z tego większego może zrobię coś jeszcze większego”. To jest w mojej ocenie jeden z powodów, dla których tak się dzieje, że oni opuszczają swoje firmy i nie jest to związane z wypaleniem. To kultura, która się w tej chwili wytworzyła – sprzedawanie firm nie jest czymś złym, czymś społecznie piętnowanym. Nikt już w tej chwili nie widzi sprzedaży firmy jako kapitulacji czy ucieczki. Tak to widzę.
Pełna zgoda, że tak się dzieje, jednak badanie dotyczyło sfery psychicznej founderów.
Oczywiście, zdrowie i wypalenie również ma na to wpływ. Osoby prowadzące firmy muszą pełnić różne role jednocześnie, radzić sobie z ludźmi, budować produkt, sprzedawać. Natomiast odpowiedź na to pytanie jest moim zdaniem zawarta w odpowiedzi na pytanie poprzednie: jeżeli otaczasz się ekspertami, ludźmi, którzy są w stanie Ci pomóc, to nie masz tego problemu.
Moje ulubione powiedzenie to „lepiej zjeść z innymi smakowity tort, niż samemu sucharka”. W Polsce nie jest to jeszcze takie oczywiste, jesteśmy krajem typu "Zosia-samosia". I tutaj moim zdaniem jest odpowiedź na pytanie o konsekwencje zdrowotne. Tych odpowiedzi jest zresztą kilka, efekt końcowy to zawsze wypadkowa kilku czynników. Natomiast ja chciałbym zwrócić uwagę na kulturę, jako coś dynamicznego, coś co się zmienia i co warto mieć na względzie. To właśnie tutaj upatruję dodatkowych kilku – kilkunastu punktów procentowych wzrostu. To są po prostu inni ludzie, żyjący w innych czasach, myślący inaczej, do innych standardów aspirujący, z innymi ambicjami. Przyczyn tego wzrostu jest zapewne kilkadziesiąt, ale ja chciałbym zwrócić uwagę właśnie na tę konkretną.
Polska w wyścigu startupów: gdzie tracimy dystans, a gdzie możemy zostać liderem?
O tym, czy możemy jeszcze dogonić światowe potęgi technologiczne i jak startupy mogą się odnaleźć w dzisiejszej sytuacji rozmawiamy z Maciejem Marszałkiem, CEO i Jędrzejem Iwaszkiewiczem, CCO z The Heart – korporacyjnego venture buildera budującego startupy technologiczne.