Lex pilot: TVP obowiązkowo na pierwszych kanałach w twoim TV
Wymarzona praca na etacie widmo: w TVP można było otrzymać setki tysięcy złotych za samo odbicie karty przy wejściu do siedziby Telewizji. / Fot. shutterstock.Na początku grudnia 2022 r. do Sejmu trafił obszerny dokument liczący prawie 3,5 tys. stron, który ma zastąpić obecnie obowiązujące Prawo telekomunikacyjne z 2004 r. i wprowadzić nowe przepisy prawa komunikacji elektronicznej.
Nieudana próba odrzucenia Lex pilot
13 stycznia opozycja próbowała odrzucić projekt w pierwszym czytaniu. Próbę udaremniła większość sejmowa koalicjantów Zjednoczonej Prawicy. W związku z tym skierowano szykowaną regulację do dalszych prac w Sejmowej Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii.
6 lutego szef Sejmowej Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, poseł Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec, poddał pod głosowanie wniosek o przeprowadzenie wysłuchania publicznego w sprawie przepisów projektu prawa komunikacji elektronicznej. To właśnie dzięki tej decyzji mogliśmy dziś wysłuchać 216 podmiotów, których dotyczy prawo. Wysłuchanie rozpoczęło się kilka minut po godzinie 12:00, a na każdą wypowiedź przewidziano dwie minuty.
Czytaj dalej: TRUMPF w stulecie działalności: po jednym Merci na pracownika
Przedsiębiorcy miażdżą lex pilot
Większość uwag, jakie zgłaszali przedsiębiorcy była miażdżąca dla nowelizacji przepisów. Agnieszka Plencler, prezes Forum Konsumentów, uważa, że projekt jest antykonsumencki i ograniczy dostęp do kanałów tematycznych. Stefan Kamiński z Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji uważa, że zmiany w istocie ograniczą konkurencję i osłabią polski rynek telewizyjny. Anna Wierzbowska-Smolarek, prezes Związku Pracodawców Prywatnych Mediów, zwróciła uwagę na narzucenie oferty nadawcy publicznego ponad 10 milionom gospodarstw domowych, co według niej spowoduje chaos i wzburzenie widzów, a regulator rynku dostanie potężną władzę.
Czytaj dalej: Dron dla początkujących filmowców i Galaxy S23. Nowinki technologiczne
Lex pilot: stracą media lokalne i przedsiębiorcy
Podczas wysłuchania pojawiły się też głosy w obronie lokalnych mediów i społeczności. Ewa Michalska z Fundacji Funduszu Telewizji Lokalnych uważa, że "lex pilot" to cios w lokalne media i społeczności, a telewizje lokalne są często jedynym źródłem informacji o okolicy dla swoich widzów.
W trakcie posiedzenia Sejmowej Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, podczas której odbywa się wysłuchanie, obecny jest m.in. sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Adam Andruszkiewicz, który deklaruje, że uwagi będą przedstawiane w toku prac legislacyjnych.
Tymczasem eksperci wskazują, że ustawa jest potrzebna, jednak nie w formie, która umożliwia władzy umocnienie jej propagandowego przekazu. Odpowiednio znowelizowana regulacja mogłaby np. wesprzeć media lokalne - obecnie to media z zagranicznym kapitałem cieszą się największą popularnością, co wynika ze skali poniesionych inwestycji. Wobec takich środków choćby na produkcje czy reklamy marki rodzime telewizje (i przy okazji przedsiębiorstwa) nie mają szans z nimi konkurować. Jednak twórcy ustawy nie pochylili się nad tym problemem.
Co o nowym pomyśle koalicji rządzącej sądzą przedstawiciele biznesu?
Jerzy Straszewski, prezes Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej:
Zmiany Lex Pilot prowadzą do głębokiej ingerencji w zasady funkcjonowania rynku telewizyjnego w Polsce zmierzając głównie do promowania przekazów publicznej telewizji i wywołując szerokie spektrum negatywnych konsekwencji rynkowych. Nowelizacja ustawy powinna być przedmiotem odrębnych prac legislacyjnych, co pozwoli przede wszystkim poznać zdanie innych resortów w drodze uzgodnień i opiniowania oraz umożliwi przeprowadzenie należytych konsultacji publicznych. W opinii PIKE, jedyną zasadną i jednocześnie konieczną poprawką do projektu ustawy jest usunięcie z niego pakietu Lex Pilot.
Teresa Wierzbowska, prezes Związku Pracodawców Prywatnych Mediów Lewiatan:
Projekt Lex Pilot przerzuca na operatorów koszty przeniesienia do satelity lokalnych kanałów nadawcy publicznego. Kto tak naprawdę te koszty poniesie? Widz. Społeczności lokalne zostaną pozbawione wypracowanych przez lata misyjnych kanałów komunikacji współtworzonych przez samorządy, parafie, wspólnoty, spółdzielnie. Świat nie kończy się na telewizjach ogólnopolskich. Zabijając lokalne media pozbawiamy mieszkańców ważnego źródła informacji, a lokalnych działaczy przestrzeni do komunikowania się ze swoimi wyborcami. Projekt wprowadzając model a la carte zaburza funkcjonowanie doskonale zorganizowanego rynku. W konsekwencji widz zapłaci więcej za znacznie uboższą ofertę. Koszty wdrożenia takiego rozwiązania będą sięgały nawet setek milionów złotych, a czas potrzebny na wdrożenie to minimum dwa lata.
Juliusz Marek, prezes Stowarzyszenia Polskie Telewizje Lokalne i Regionalne:
Około 6 mln ludzi ogląda tv lokalne. Jest 170 koncesji KRRiT, a 120 z nich to małe przedsiębiorstwa zatrudniające po kilka, kilkanaście osób. Gdy wybuchła pandemia organizowaliśmy lekcje dla szkół, w-fu, rekolekcje, korepetycje na najwyższym poziomie z jęz. polskiego dla maturzystów. Czy to zrobiła telewizja publiczna za przyznane miliardy złotych? Nie. W ubiegłym roku to telewizje lokalne koordynowały działania dla uchodźców w każdym mieście, powiecie i wsi. Duża telewizja publiczna czy prywatna nie jest w stanie mieć swoich oddziałów w 400 miastach. A my tam jesteśmy – w sieciach kablowych. Mamy prawo oczekiwać, że spojrzy się na nas rozsądnie.
Ewa Michalska, prezes Fundacji Fundusz Telewizji Lokalnych:
Z badań przeprowadzonych przez Krajowy Instytut Mediów wśród widzów 15+, co daje 32 mln polskich widzów, ponad 6 mln potwierdza oglądanie kanałów lokalnych. Niemal 60% widzów, to osoby 50+, słabo wykształcone, mieszkańcy małych miejscowości, niepracujący i najczęściej wykluczeni cyfrowo. Tym widzom ciężko jest się poruszać w świecie cyfrowym, wyszukiwać ulubione programy na odległych pozycjach w elektronicznym przewodniku programów. Jeśli go nie znajdą tam, gdzie był od lat, bo większość nadawców lokalnych jest na rynku ponad 20 lat, to pomyślą, że już został zlikwidowany. Wprowadzenie proponowanych zmian w ustawie stanowi poważne i realne zagrożenie dla bytu nadawców lokalnych tak istotnych dla swoich „małych ojczyzn”, dla swoich wiernych widzów.
dr Tomasz Fopke, członek Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych:
- Zaproponowane zmiany w prawie znacząco osłabią pozycję kanałów lokalnych, które są kluczowe dla społeczności i abonentów z mniejszych miast powiatowych, gminnych i wsi oddalonych od miast wojewódzkich, gdzie stacjonują ośrodki regionalne TVP. W praktyce dziennikarze ze stacji regionalnych nie są w stanie dotrzeć do mniejszych miejscowości województwa, nie mogą relacjonować bieżącej pracy samorządów oraz podejmować interwencji w większości zgłaszanych przez miejscowe społeczności sprawach. Tę rolę z powodzeniem wypełniają telewizje prywatne – lokalne.
Lidia Zamecka, przewodnicząca Komitetu Własności Intelektualnej i Rynku Cyfrowego w Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji.
To operator wie najlepiej jakie są oczekiwania jego klientów. Będą one inne w przypadku operatorów działających w skali całego kraju, a inne w przypadku operatorów lokalnych, nawet osiedlowych. Jest tylu operatorów na rynku, że klient ma ogromy wybór. Odbiorcy są przyzwyczajeni do określonej kolejności kanałów na pilocie. Zmiany spowodują dezorientację i niezadowolenie, zwłaszcza wśród osób starszych.
Wejście w życie przepisów Lex Pilot zmieni dotychczasowy sposób dostarczania i korzystania z płatnej telewizji w Polsce. Pięć pierwszych kanałów na pilocie będzie zarezerwowanych dla telewizji publicznej, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji arbitralnie i dyskrecjonalnie wybierze kolejne dziesięć programów, a operatorom narzuci się nierynkowy i nieopłacalny dla klientów model sprzedaży kanałów pojedynczo.
Lex Pilot doprowadzi do pogorszenia jakości kanałów i ograniczy bogactwo wyboru. Branża zrzeszająca m.in. operatorów i nadawców telewizyjnych jest przeciwna wprowadzeniu Lex Pilot. W tej sprawie mówi jednym głosem i apeluje o wycofanie wszystkich szkodliwych dla rynku przepisów oraz transparentny dialog z sektorem.