Spotify wejdzie w audiobooki. Autorzy książek są zaniepokojeni

Spotify wejdzie w audiobooki. Autorzy książek są zaniepokojeni
Koalicja Zaniepokojonych Twórców domaga się większej przejrzystości ze strony Spotify.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Najpierw podcasty, teraz audiobooki. Spotify Technology SA wejdzie w świat "mówionych książek" i spotyka się z reakcją sprzeciwu ze strony amerykańskich autorów. Dlaczego? Obawiają się, że gigant streamingowy będzie ich niedostatecznie wynagradzał.

Spotify zaczął oferować darmowe audiobooki milionom klientów w październiku jako część ich miesięcznych subskrypcji. Wszyscy wydawcy z tzw. Wielkiej Piątki podpisały umowę z gigantem streamingowym, a Penguin Random House LLC stwierdziło nawet, że jest bardzo "podekscytowane" umieszczaniem tytułów w serwisie.

Spotify stanie się księgarnią audio

Jednak nie wszyscy w branży książkowej są zachwyceni, w tym Bradley Tusk, nowojorski kapitalista venture, jak również autor i właściciel księgarni. Jego firma Tusk Strategies, zajmująca się lobbingiem politycznym, mobilizuje autorów obawiających się, że przejście na streaming uczyni zarabianie na życie jeszcze trudniejszym.

— Widziałem ten film wystarczająco wiele razy - powiedział Tusk w wywiadzie. — Jeśli na początku cyklu możemy coś powiedzieć i zrobić w tym temacie, możemy rozwiązać problem zanim stanie się on nie do rozwiązania. To właśnie próbujemy uczynić — dodał.

— Chociaż nie możemy wejść w szczegóły obecnych umów, nasi partnerzy wydawniczy negocjują licencje ze Spotify i mówią nam, że nasz model wypłat jest konsekwentnie konkurencyjny w stosunku do innych ofert audiobooków — powiedział rzecznik Spotify w oświadczeniu. — Wydawcy wyrazili zadowolenie z rezultatów, które obserwują od wprowadzenia audiobooków na Spotify, zapewniając dodatkową wartość dla swoich autorów — przekonywał.

Nowa grupa zorganizowana przez Tuska, Koalicja Zaniepokojonych Twórców, domaga się od Spotify większej przejrzystości, zwłaszcza w kwestii sposobu wynagradzania autorów. Aby zainicjować kampanię autorka Kim Scott opublikowała felieton w New York Times 13 grudnia pt. "Pamiętasz, co Spotify zrobiło branży muzycznej? Teraz kolej na książki".

W artykule ostrzega, że na Spotify autorzy będą generalnie otrzymywać wynagrodzenie tylko wtedy, gdy ludzie wysłuchają ich całej książki – zamiast otrzymywać pełne wynagrodzenie za każde częściowe przesłuchanie, jak to zazwyczaj ma miejsce w innych serwisach z audiobookami.

Wielu subskrybentów Spotify jest poniżej 35 roku życia, dodała. To demografia, która stanowi największą liczbę konsumentów audiobooków. Dając im 15 godzin darmowego słuchania każdego miesiąca, "niektórzy z tej grupy przejdą z płacenia za audiobooki na słuchanie tylko części tych audiobooków, aby nie musieć dopłacać do abonamentu Spotify".

Końcowy wynik, jak sugerowała, będzie oznaczał mniej pieniędzy dla autorów.

Do tej pory wydawcy nie odpowiedzieli na felieton ani nie ujawnili wielu szczegółów na temat struktury wynagrodzeń za audiobooki. To znacząco utrudnia ocenę szerszego wpływu serwisu streamingowego na branżę książkową.

Bloomberg News zdobył natomiast szczegóły jednej umowy. W notatce do pisarzy Macmillan Publishers Inc. napisał, że autorzy otrzymają pełne wynagrodzenie za każdą jednostkę wysłuchaną, pod warunkiem, że w sumie osiągną "pełne przesłuchanie swojej pracy". Macmillan wyjaśnił, że jeśli audiobook trwa 100 minut, pełne przesłuchanie może być osiągnięte przez jednego subskrybenta Spotify słuchającego 100 minut lub pięciu klientów słuchających po 20 minut każdy.

Według warunków Macmillan, nowe minuty słuchania każdego tytułu będą sumowane każdego miesiąca, aby uzyskać łączną liczbę zużytych jednostek, a wynikająca z tego płatność będzie obliczana z wykorzystaniem rabatu od cyfrowej ceny katalogowej.

ZOBACZ RÓWNIEŻ