Senat o CPK: "Cyrk w budowie"
Megahub w Dubaju. Czy podobny port przesiadkowy stanie w Polsce? / Fot. shutterstock.Senat podsumował dziś rządowe plany inwestycyjne co do Centralnego Portu Komunikacyjnego w ramach konferencji "CPK: dla Polaków czy przeciw Polakom? Koszty i zagrożenia megaprojektu". Podczas dyskusji głos zabrał wicemarszałek Michał Kamiński.
- Czy w obliczu kryzysu i zagrożeń warto wydawać setki miliardów złotych na port lotniczy, którego nie będziemy w stanie obronić i Rosjanie będą mogli te setki miliardów złotych w ciągu pięciu minut posłać w kosmos? - pytał. Następnie flagową inwestycję rządu określił mianem "cyrku w budowie". W dyskusji nie wzięli udziału przedstawiciele CPK.
Porażka za setki miliardów złotych
Jak wyjaśniał Marek Serafin, były dyrektor w Polskich Liniach Lotniczych LOT koncepcja hiperlotniska polega na tym, że ma to być port przesiadkowy. Musi się to wiązać z awansem PLL LOT do wąskiej grupy liderów światowych w przewozach tranzytowych. W tej chwili LOT jest średnio-małym przewoźnikiem, który musi wykonać ogromny skok do przodu, by to miało sens i się powiodło. - Jak się uda, to mamy sukces, a jak nie, to ogromną porażkę, wiążącą się z ogromnymi stratami - powiedział Marek Serafin obecnie komentator rynku lotniczego.
Według niego deklaracje zarządu LOTu o jego rzekomej zdolności do zostania gigantem są bez pokrycia. Jak zauważył mniejsze linie powinny walczyć o przetrwanie i szukać nisz, a nie walczyć z gigantami o przejmowanie ich części rynku. Zresztą LOT nie jest w najlepszej kondycji i wciąż potrzebuje rządowego wsparcia. Wszystko wskazuje na to, że będzie go potrzebować także w przyszłości.
Załoga nieistniejącego portu
Nie można zapominać, że obecnie na rynku lotniczym trwa zapaść związana z pandemią COVID-19. Problemy finansowe nie dotyczą jednak CPK, który jeszcze nie działa. To nie przeszkadza władzom nieistniejącego jeszcze CPK pobierać wysokich uposażeń. Przedstawiciele opozycji zauważają, że "załoga" obsługująca nieistniejący port to kolejny bareizm w państwie PiS.
Obrońcy rządowych planów budowy CPK podkreślają, że w projekcie ważne jest nie tylko samo wzniesienie lotniska, ale przbudowę całego systemu transportowego Polski. Według deklaracji - ma ona przyczynić się do znacznego ograniczenia wykluczenia transportowego Polaków i umożliwić dostanie się do CPK w czasie 2,5 godziny z prawie każdego miejsca w kraju.
Na tych założeniach senatorzy nie zostawiają suchej nitki. Wskazują, że plany przebudowy odstają od geografii Polski, a próba przeniesienia rozwiązań z Hiszpanii czy Chin, niewspółgrających z rozmieszczeniem głównych miast w Polsce jest z góry skazana na porażkę. Opozycja wskazała rozwiązania niemieckie i holenderskie jako te, z których powinniśmy czerpać wzorce.
Czytaj dalej: Zagraniczna firma szykuje budowę CPK.