Samochód jak biżuteria. Autotest
fot. materiały prasoweFrancuski crossover klasy premium, czyli DS7 Crossback, trzeba traktować jak kunsztowną biżuterię. Można mu wybaczyć pewne niedoskonałości, skupiając uwagę na detalach, którym zawdzięcza swój wygląd. A trudno o bardziej oryginalne auto tej klasy.
Styl przed laty był mocną stroną francuskich samochodów. Dość wspomnieć legendarnego Citroëna DS. Niestety w XXI w. marki z Francji poddały się trendom i większość modeli wtłoczono w ramy wytyczone przez upodobania klientów i wskazane w licznych badaniach, jakie nieustannie prowadzą motoryzacyjne koncerny. Na szczęście ten okres sztampowych aut trwał krótko. Okazało się, że choć często wskazujemy stonowane auta jako najbardziej pożądane, to jednak nadal kupujemy oczami i potrafimy docenić oryginalność. Dowodzi tego DS7 Crossback, który nigdy by nie powstał, gdyby wszyscy stawiali na SUV-y o klasycznym kształcie. Najdroższy model marki DS, stworzonej przez francuski koncern PSA, dla wielu osób może być początkowo kłopotliwy. Jednak trzeba mu to wybaczyć.
Perełki na kokpicie
Zajrzyjmy do środka DS7 Crossbacka. Jeśli ktoś wcześniej jeździł bardziej sztampowym autem, to pewnie poczuje się zagubiony, bo tu wiele przełączników umiejscowiono inaczej niż w większości aut. Na przykład starannie ukształtowane, niemal biżuteryjne przyciski sterowania szybami umieszczono na środkowym tunelu między fotelami. Są jednym z wielu efektownych detali na kokpicie, ale mało który producent stosuje...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 2/2020 (53) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.