Polski startup poleci ze SpaceX

Polski startup poleci ze SpaceX
Rakieta SpaceX "Sokół 9". Fot. shutterstock.
Liftero wystrzeli własny system napędowy w ramach misji SpaceX, by zrewolucjonizować mobilność satelitów w kosmosie.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Polski startup zajmujący się technologiami kosmicznymi wystrzeli swojego pierwszego satelitę z systemem napędowym na orbitę w ramach misji SpaceX Transporter-13 w pierwszym kwartale 2025 r., jako ostateczny test przed wprowadzeniem produktu na rynek.

Spółka Liftero, założona przez Tomasza Palacza (CEO) i Przemysława Drożdża (COO), rozpoczęła działalność w 2023 roku, gdy pozyskała pierwsze finansowanie od polskich i niemieckich funduszy VC. Firma opracowała swoją technologię napędu chemicznego od podstaw, osiągając gotowość do jej wystrzelenia w kosmos w mniej niż rok.

"Jesteśmy podekscytowani, że to, co zaczęło się w zeszłym roku jako dwuosobowy projekt w przysłowiowym garażu, jest teraz gotowe do demonstracji w kosmosie i wkrótce trafi w ręce naszych klientów" - powiedział Tomasz Palacz.

Misja RED5, będąca inauguracyjnym lotem systemu napędowego Liftero, ma na celu zweryfikowanie jego wydajności na orbicie. Pomyślne wdrożenie i działanie systemu otworzy nowe możliwości rynkowe dla Liftero, otwierając drogę do komercjalizacji tej technologii.

Rynek kosmiczny rośnie w szybkim tempie i jest głodny nowych rozwiązań w zakresie mobilności kosmicznej. Przemysł kosmiczny przeżywa bezprecedensowy wzrost, a wartość globalnego rynku technologii kosmicznych ma potroić się do 1.8 biliona dolarów w ciągu następnej dekady. Ten szybki rozwój napędzany jest przez komercyjne konstelacje małych satelitów oferujące usługi komunikacyjne, obrazowania i nawigacyjne dla różnych sektorów gospodarki. Liczba satelitów w przestrzeni kosmicznej podwoiła się w ciągu ostatnich trzech lat, zwiększając się z około 5 000 w 2021 r. do 10 000 w 2024 r.. Prognozy szacują, że liczba ta może osiągnąć nawet od 50 000 do 100 000 do 2030 roku.

Liftero chce wykorzystać ten potencjał, dostarczając producentom satelitów wszechstronne, wysokowydajne systemy napędowe, które mogą być produkowane seryjnie. "Wszystkie te satelity będą potrzebowały napędu, ale widzimy, że obecni dostawcy nie są przygotowani do produkcji takich ilości i z zachowaniem odpowiedniej jakości. Tutaj upatrujemy swoje szanse" - powiedział Przemysław Drożdż. 

Rynek szybko się zmienia, a obecne rozwiązania napędowe nie spełniają potrzeb współczesnych satelitów.

Systemy te muszą nie tylko wyróżniać się wydajnością i niezawodnością, ale także oferować krótki czas produkcji, skalowalność i być przystępne cenowo. Ma to kluczowe znaczenie dla zaspokojenia potrzeb konstelacji satelitarnych, które wymagają setek lub tysięcy jednostek rocznie - znacznie poza typowymi możliwościami konwencjonalnych dostawców napędów.

Liftero odpowiada na te wyzwania, koncentrując się nie tylko na samej technologii napędowej, która jest fundamentem, ale także na automatyzacji procesów i zaawansowanych metodach produkcji. Takie podejście trzykrotnie skróci czas od pierwszego kontaktu do dostawy napędu, w porównaniu ze standardem branżowym, i pozwoli Liftero dostarczać setki systemów rocznie. Celem jest zrewolucjonizowanie rynku mobilności satelitarnej poprzez wprowadzenie nowej definicji napędu chemicznego i wykorzystanie malejących kosztów startów.

Większość producentów napędów koncentruje się na systemach elektrycznych ze względu na ich niskie zużycie paliwa, co pomaga zmniejszyć masę satelity i obniżyć koszty jego wyniesienia na orbitę. Jednak systemy te wytwarzają niski ciąg, co skutkuje bardzo powolnymi zmianami orbity, które pochłaniają cenny czas z misji satelity.

Liftero dąży do rozwiązania tego problemu, oferując napędy chemiczne o wysokim ciągu. Takie podejście skutkuje dziesięciokrotnym skróceniem czasu manewrowania, oszczędzając operatorom satelitów zarówno czas, jak i pieniądze, a także zwiększając zwrot z inwestycji.

Dzięki malejącym kosztom wystrzeliwania ładunków w kosmos, za sprawą firm takich jak SpaceX, producenci i operatorzy satelitów nie muszą iść na kompromis i wybierać napędu elektrycznego, by zaoszczędzić na masie startowej. Przy niskich kosztach wyniesienia na orbitę bardziej opłaca się wybrać opcję, która zapewnia najlepszą mobilność dla danej misji. To sprawia, że napęd chemiczny staje się idealnym rozwiązaniem, gdy w dzisiejszym świecie kluczowe są szybkość i terminowość.

Do niedawna małe satelity, które stanowią ponad 95% wszystkich wystrzeliwanych statków kosmicznych, nie mogły korzystać z napędu chemicznego, ponieważ najczęściej opiera się on na wysoce toksycznych paliwach, które są zakazane w większości startów.

ZOBACZ RÓWNIEŻ