Owady z Polski ruszają w świat
Owady do jedzenia HiProMine, fot. materiały prasowez miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 5/2021 (68)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Inwestują w nie Bill Gates, Howard Buffett czy amerykański aktor Robert Downey junior. I nic w tym dziwnego, bowiem owady i produkty pochodzące z ich przetwarzania to przyszłość świata. Dobrze wie o tym prof. Damian Józefiak, który w podpoznańskim Robakowie wraz z dr. hab. Janem Mazurkiewiczem i dr. Jakubem Urbańskim założył firmę HiProMine specjalizującą się w rozwoju technologii do przemysłowej hodowli owadów i produkcji z nich materiałów paszowych. Po sześciu latach funkcjonowania spółka ma na swoim koncie kilkanaście patentów technologicznych związanych z hodowlą owadów, wygrane w konkursach badawczych i rozwojowych czy nagrodę Deloitte w kategorii przełomowa innowacja. Teraz przyszedł czas na podbój rynku. – Cel jest prosty, chcemy być znaczącym graczem na rynku europejskim w sektorze materiałów produkowanych dla przemysłu paszowego. Dążymy do zbudowania silnej pozycji jako twórcy surowców, które powstają w zrównoważony i ekologiczny sposób. Kluczem do tego jest hodowla owadów na skalę przemysłową – mówi prof. Damian Józefiak prezes HiProMine.
Owadzi interes
Obecnie owady używane są w żywieniu zwierząt i ludzi, kosmetologii, medycynie oraz jako składnik paliw. Ale jeszcze kilka lat temu takie wykorzystanie insektów brzmiało jak science fiction. – Zastosowaniem owadów w żywieniu zwierząt zainteresowałem się w 2013 r. Na konferencji poświęconej nowym sposobom karmienia drobiu usłyszałem o możliwości wykorzystania do tego celu białka pochodzącego z insektów. Wtedy takie pomysły były raczej w sferze fantazji. Owady funkcjonowały jako pożywienie dla zwierząt egzotycznych, a nie hodowlanych. Mimo że perspektywa wprowadzenia białka z owadów jako składnika pasz dla zwierząt hodowlanych nie była bliska, pomysł bardzo mi się spodobał. Aby wcielić go w życie, w 2015 r. założyliśmy HiProMine – wspomina prof. Damian Józefiak.
Początki nie były łatwe. Przekonanie inwestorów do wsparcia działalności na rynku, który dopiero się tworzył, wymagało silnych argumentów. W 2017 r. jednym z inwestorów HiProMine został Krzysztof Domarecki, twórca Grupy Selena. Dzięki wsparciu założonego przez niego funduszu Fidiasz prace nad rozwojem technologii nabrały tempa. Dziś HiProMine oferuje kilka produktów na bazie owadów (m.in. suszone larwy, pulpa, mączka), a białko zawarte w tych produktach można znaleźć w 30 karmach dla zwierząt produkowanych w całej Europie. – To przede wszystkim karmy klasy premium stworzone dla zwierząt uczulonych na drób czy wołowinę – mówi prof. Damian Józefiak.
Specjalistyczne pożywienie dla psów czy kotów to tylko jeden z sektorów, w których działa HiProMine. Rynek alternatywnych źródeł pożywienia dla zwierząt rozwija się bardzo intensywnie, a firma chce odgrywać na nim ważną rolę, m.in. jako dostawca materiałów paszowych do karmienia ryb i skorupiaków w akwakulturze. Jak prognozuje Persistence Market Research (dane z 2020 r.), globalny rynek owadów jadalnych na pasze dla zwierząt pomiędzy 2020 a 2030 r. odnotuje coroczny wzrost aż o 39 proc. i osiągnie wartość 72 mld dol. Nie jest gorzej w przypadku rynku owadów z przeznaczeniem na pożywienie dla ludzi. Jak podaje Global Market Insight wielkość tego sektora w 2019 r. przekroczyła 112 mln dol. i szacuje się, że do 2026 wzrośnie corocznie o ponad 47 proc. Choć dla Europejczyków owady to wciąż nowość, w skali globu jesteśmy mniejszością, a dane wskazują jasno – owady muszą stać się istotnym składnikiem pożywienia dla zwierząt i już niedługo zawitają także do naszych jadalni. I właściwie trudno się temu dziwić. Produkcja owadów ma bowiem wiele zalet.
Zielony ład
– Jesteśmy mocno przekonani, że owady staną się kamieniem filozoficznym XXI wieku – środkiem, który zamieni odpady w życiodajne białka, oleje i nutraceutyki – najbardziej poszukiwane substancje w czasach globalnego niedoboru żywności – podkreśla prof. Damian Józefiak. Pod względem wartości odżywczych owady mogą być porównywalne do mięsa czy ryb. Ich zaletą jest jednocześnie to, że mogą być produkowane w zrównoważony sposób, co w dobie kurczących się zasobów naturalnych jest na wagę złota. Larwy wielu owadów żywią się odpadami, np. pozostałościami po produkcji sałatek, soków czy piwa. Ponadto w trakcie swojego rozwoju zużywają bardzo mało wody pitnej. Ich produkcja, porównując wartości odżywcze, wymaga o wiele mniej miejsca niż np. chów zwierząt gospodarskich. Dodatkowo w jej wyniku nie powstają gazy cieplarniane. Jedyną pozostałością procesu produkcyjnego są ich odchody nadające się do wykorzystania jako wysokojakościowy ekologiczny nawóz. Nic dziwnego, że zainteresowanie tego typu hodowlą jest duże, a Unia Europejska jest areną intensywnego rozwoju firm, które starają się skomercjalizować produkcję materiałów paszowych z owadów. Sytuacja na Starym Kontynencie jest dynamiczna. Wspólnota dopiero w 2018 r. dopuściła stosowanie białka owadziego do karmienia w akwakulturze, obecnie trwają prace nad zezwoleniem na sprzedaż owadów z przeznaczeniem dla ludzi. Na tak młodym rynku można wiele zarobić, jednak tam gdzie są duże pieniądze i potencjał rozwojowy jest także i spora konkurencja. W czym upatruje swoje szanse HiProMine?
Kopalnia białka
– Sytuacja w sektorze hodowli owadów wygląda podobnie jak w przypadku industrializacji w XIX w. Obecnie budujemy nową gałąź przemysłu rolno-spożywczego. Tworzymy technologię służącą do produkcji nowego białka, a także technologię odchowu nowego gatunku zwierząt. To wszystko jest innowacyjne, od genetyki po rozwiązania technologiczne – zauważa prof. Damian Józefiak. I dodaje: – Naszym atutem jest solidna baza naukowa. Znamy zwierzęta oraz ich potrzeby żywieniowe. Wiemy, że zwierząt się nie oszuka. Aby wiedzieć, jak produkty odżywcze mają funkcjonować w ich organizmach, potrzebne jest duże doświadczenie, które my mamy. Jednocześnie budujemy kompetencje w innych dziedzinach niezbędnych do szybkiego rozwoju HiProMine. Cały czas poszukujemy pracowników zainteresowanych ambitnymi i innowacyjnymi projektami.
Największym wyzwaniem przed sektorem hodowli owadów jest jej skalowalność. – Produkcja małej liczby owadów wydaje się prosta. Problem narasta, gdy mają być ich miliony. Obecnie skupiamy się na optymalizowaniu technologii, która umożliwi jak najbardziej efektywną hodowlę. Do naszego celu, jakim jest produkcja owadów i substancji z nich na masową skalę, nawiązuje nazwa naszej firmy. Wiele wysokobiałkowych komponentów paszowych nosi skrót Hi-Pro od high protein, czyli wysokobiałkowy. A mine to po prostu kopalnia. Jesteśmy więc kopalnią wysokowartościowego białka, a także tłuszczów i innych składników, tyle że zlokalizowaną na powierzchni ziemi, w podpoznańskim Robakowie – podsumowuje prof. Damian Józefiak.
Więcej możesz przeczytać w 5/2021 (68) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.