Nie chcemy byle jakiego systemu kaucyjnego
Anna Sapota wiceprezes ds. public affairs dla Europy Północno-Wschodniej w Grupie TOMRAz miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 10/2023 (97)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Dlaczego wprowadzeniu systemu kaucyjnego towarzyszy tyle kontrowersji?
Wszyscy – biznes, samorządy, społeczeństwo – zgadzamy się, że potrzebujemy systemu kaucyjnego, jednak wszystko jak zwykle rozbija się o, powiedziałabym, kwestie techniczne. Żeby system ten był efektywny, musi być zrozumiały i dostępny dla konsumenta, który płaci kilkadziesiąt groszy kaucji, a potem chce je łatwo i szybko odzyskać. Są jednak punkty w tej ustawie, które z jednej strony budzą wątpliwości, a z drugiej trudno przewidzieć ich skutki.
Jakie to punkty?
Z racji tego, że do systemu kaucyjnego obligatoryjnie będą musiały przystąpić wyłącznie sklepy wielkopowierzchniowe, nie da się jednoznacznie przewidzieć, jak zachowają się małe punkty handlowo-usługowe. Sytuacja, w której najmniejsze sklepy nie zdecydują się otworzyć punktu odbioru, może być dyskryminująca dla mieszkańców niewielkich miejscowości. Optymizmem napawa jednak przykład Słowacji, gdzie ustawodawca przewidział co prawda, że do systemu muszą przystąpić markety o powierzchni powyżej 300 mkw. – czyli inaczej niż w Polsce, gdzie granicę określono na 200 mkw. – ale dziś, półtora roku po wejściu ustawy w życie, widzimy, jak wiele małych sklepów dobrowolnie przystąpiło do systemu kaucyjnego, ponieważ klienci po prostu tego od nich oczekiwali. Przykład Słowacji jest świetny, gdyż pokazuje, że system kaucyjny ewoluuje. I nie jest tak, że 1 stycznia 2025 r. obudzimy się w innej rzeczywistości i koniec.
Z perspektywy firmy, którą pani reprezentuje, które punkty ustawy wymagają najpilniejszej poprawy, by jak najlepiej przygotować się do tego 1 stycznia 2025 r.?
Celem wszystkich powinno być stworzenie takiego systemu kaucyjnego, dzięki któremu zwróconych zostanie co najmniej dziewięć butelek na 10. Chcemy dobrego systemu, a nie byle jakiego. Jednym z tematów budzących największe kontrowersje jest podatek VAT – wszyscy wiemy, że kaucja nie stanowi wartości dodanej do opakowania, bo jest czymś, co konsument płaci, lecz później odzyskuje, więc zwolnienie jej z VAT-u wydaje się być naturalne. U nas stało się jednak inaczej.
Doprecyzowania z pewnością wymagają przepisy dotyczące bezpośrednich relacji na linii operator–operator. Ustawodawca dość optymistycznie założył, że operatorzy – ustawa dopuszcza funkcjonowanie wielu operatorów – rozliczający handlowców i przedsiębiorców z wpłaconych i wypłaconych kaucji po prostu sami się dogadają. Przykład Niemiec pokazuje, że nie jest to takie proste – u naszych zachodnich sąsiadów dopiero po powstaniu organizacji parasolowej pojawiły się standardy sprawiające, że wszyscy grają według tych samych zasad. Operatorzy funkcjonujący w systemie kaucyjnym nie powinni być konkurencją! Mam nadzieję, że pojawi się jeden podmiot, który scentralizuje cały system. Najbliższe miesiące będą kolejnymi etapami przygotowującymi nas do wejścia w życie systemu kaucyjnego. Wiele z nich będzie mogło toczyć się równolegle.
Jakie to etapy?
Po upływie 30 dni od ogłoszenia ustawy możliwe będzie stworzenie operatorów – oczywiste jest, że musi powstać choć jeden operator, by system kaucyjny w ogóle mógł ruszyć. Kolejnym etapem – po uzyskaniu przez operatora zezwolenia od ministerstwa, co zapewne trochę potrwa – będzie połączenie wszystkich interesariuszy: producentów, sklepów, firm transportujących odpady, recyklerów, dostawców rozwiązań IT oraz dalsze edukowanie konsumentów. Pamiętajmy jednocześnie, że nie jest tak, że już 1 czy 2 stycznia 2025 r. oddamy dziesiątki tysięcy butelek, ich liczba będzie rosnąć stopniowo. Pierwsze miesiące funkcjonowania systemu kaucyjnego będą ciągłą nauką dla każdego. Pracą na żywym organizmie. Liczę, że przygotujemy się do tej pracy naprawdę dobrze.
Więcej możesz przeczytać w 10/2023 (97) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.