NFT, czyli cyfrowa przyszłość kryptosztuki
Fot. materiały prasowe Dimondscraft.Wirtualnym rynkiem sztuki interesują się największe muzea, domy aukcyjne, artyści i galerie. Popularny ostatnio temat zebrał liczne grono słuchaczy zainteresowanych technologią, sztuką jak i inwestycjami w sztukę - tradycyjną oraz NFT.
Debatę zorganizował dom aukcyjny Diamondscraft. Podczas spotkania w słynnym apartamencie 504 Rafała Zaorskiego przy ul. Złotej 44 omówiono najważniejsze trendy wokół cyfryzacji sztuki.
Prelegenci Samanta Belling, Tomasz Swaczyna, Maciej Bocian, Janusz Orzechowski, Mateusz Mączkowski rozmawiali o zastosowaniu NFT w sztuce – możliwościach, nadziejach i obawach związanych z wykorzystaniem tej technologii.
Jak zachować unikatowość sztuki?
W pierwszej części debaty Samanta Belling, reprezentująca dom aukcyjny Diamondscraft, wyjaśniła pojęcie NFT, jako wytworzonego fragmentu kodu, który reprezentuje konkretne dzieło za pośrednictwem systemu blockchain. Ta technologia pozwala zachować unikatowość sztuki w świecie, który pełny jest nieograniczonego strumienia obrazów, jakie możemy kopiować bez końca. Wartością NFT jest zatem rzadkość i praktyczne uniemożliwienie kopiowania dzieła po tokenizacji. Technologia pozwala nabyć prawa do realnych prac artystów. Takie prace można kupić za kryptowaluty.
Samanta Belling przedstawiła zalety NFT jakimi są m.in. uwiarygodnienie autorstwa dzieła i wpisanie go na stałe do pracy.
Jak wyjaśniał Maciej Bocian, Country Manager Pure Storage, NFT nie jest tylko obrazkiem. Może być jakimkolwiek obiektem, który możemy zapisać. Jednocześnie nie możemy mylić NFT z formatem w jakim zapisujemy zdjęcia typu JPG. NFT To fragmenty dzieł lub całe dzieła sztuki zapisane w najwyższej jakości. NFT oddaje np. dokładne pociągnięcia pędzla artysty, czy mikrowgłębienia, rysy w rzeźbie. Dzięki technologii możemy podzielić obraz czy rzeźbę na tokeny. Zyskujemy w ten sposób ułamek obrazu/dzieła. Taka cząstka sztuki może być nie tylko inwestycją, ale biletem wstępu na wyjątkowe wydarzenie, kluczem który otwiera drzwi do spotkań z wybranym gronem osób, do którego nikt inny poza posiadaczami tokenu nie ma dostępu. Sztuka, a przede wszystkimi artyści mogą na NFT skorzystać.
Artyści mogą zyskać na NFT
Tomasz Swaczyna, z Instytutu Analiz i Ekspertyz Gospodarczych, wyjaśnił, że artyści mogą dzięki NFT wielokrotnie zarabiać na swoich dziełach. Obecnie gdy twórca sprzedaje dzieło zarabia tylko na pierwszej transakcji. Tymczasem dzięki NFT można zabezpieczyć interes artysty. Choćby poprzez mechanizm, w którym część kwoty za dzieło w przypadku jego ponownego zakupienia automatycznie przekazywana jest twórcy. Dzięki technologii blockchain nie potrzebni są też pośrednicy. Przelew pojawia się na koncie artysty w chwili sprzedaży dzieła.
Według Tomasza Swaczyny argument o konieczności fizycznej obecności dzieła, by przeżyć emocje jakie wywołuje w nas przebywanie ze sztuką na żywo można podważyć za sprawą rozwijającej się technologii. Na rynek na dobre wchodzą telewizory z opcją wyświetlania obrazów w wysokiej jakości. Wysoce prawdopodobne jest, że wkrótce będziemy mieli problem w odróżnieniu cyfrowego dzieła wyświetlanego na ekranie od oryginału. W niedalekiej przyszłości takie ekrany będą w naszych domach, biurach, czy w rzeczywistości VR (np. metaverse). Za sprawą NFT będziemy mogli kupić, ale też wypożyczyć obraz od artysty. To kolejne możliwości zarobku dla ludzi sztuki. A dla odbiorców łatwiejszy dostęp do dóbr kultury.
Tomacz Swaczyna zaznaczył również, że przyszłością, mimo obecnych perturbacji, jest właśnie świat Metaverse, przygotowywany przez Marka Zukerberga. Ten świat będzie się składał właśnie z NFT. AI daje możliwość tworzenia obrazów które mamy w głowie w ciągu kilkudziesięciu sekund. Warto przytoczyć tutaj przykład pisarza Stephana Kinga, który próbował stworzyć okładkę do książki. Za pomocą haseł przewodnich związanych z powieścią sztuczna inteligencja wygenerowała okładkę, która zyskała duże poparcie czytelników po tym jak autor zaprezentował ją fanom w mediach społecznościowych.
Inną kwestią jest bezpieczeństwo takiej sztuki. Ich ocalenie dzięki NFT jest dużo łatwiejsze. Fragmenty dzieł są zapisywane w sposób zdecentralizowany, czyli nie ma ich w jednym miejscu. Możemy odtworzyć dzieło dzięki bazie danych. W taki sposób będzie dużo trudniej zniszczyć dzieło cyfrowe.
Szansa dla inwestorów i instytucji
Innym zagadnieniem jakie poruszyli paneliści jest problem przekonania do NFT najbardziej liczących się kolekcjonerów sztuki. Dziś mają oni najczęściej powyżej 50. i 60. Lat. W ich przypadku główną przeszkodą może być brak odpowiednich umiejętności technologicznych czy niechęć do cyfrowych rozwiązań.
Według uczestników debaty dzieła cyfrowe są przyszłością jeśli chodzi o inwestowanie środków. Za sprawą NFT nie musimy się martwić jak przechowujemy sztukę. Dodatkowo kupując dzieło możemy przestać myśleć o takich kwestiach jak koszty transportu, czy ubezpieczenie od pożaru czy powodzi.
Paneliści zwrócili uwagę, że obserwują też zachowanie dzieci. Najmłodsi otrzymując środki cyfrowe do wykorzystania często „inwestują” je w wirtualny świat. Kupują ulubioną grę, czy dodatki cyfrowe do ulubionych zabaw na smarfonie. A to właśnie oni będą tworzyć świat w kolejnych dekadach. Nic dziwnego, że to właśnie młodzi najchętniej inwestują w sztukę opartą na technologii blockchain. Także wśród odbiorców debaty wyraźnie dominowali młodzi.
Także muzea mogą zarabiać na dziełach, które należą do ich zbiorów. Dzięki tokenizacji obrazu instytucje mogą zarabiać na sprzedaży jego cyfrowych fragmentów ogromne środki, a oryginał wciąż pozostaje „na ścianie” w muzeum. Tak zdobyte finansowanie można przeznaczyć na rozwój instytucji sztuki.
Polacy niechętni NFT
– Według badań, z którymi ostatnio się zapoznałem Polacy są najbardziej niechętnym narodem do NFT. Tymczasem w mojej opinii ta technologia jest naprawdę świetna, szczególnie pod względem inwestycji, z których możemy uzyskać duży zwrot – mówił Tomasz Swaczyna.
Ekspert przyznał, że początkowo był sceptyczny wobec rozwiązań zaproponowanych przez tę technologię. Jednak zaznaczył, że po bliższym zapoznaniu się z nią dostrzegł duże szanse i możliwości zarobkowe, jakie niesie wykorzystanie NFT w sztuce.
Ekspert wspomniał, że stając się właścicielem NFT bierzemy udział w rynku, którego obrót w 2021 r. wyniósł 18 mld dolarów.
– Do tego świata będzie przychodzić coraz więcej inwestorów. Kiedy pojechałem do Stanów Zjednoczonych, zrozumiałem, że NFT jest naszą przyszłością. O ile w Polsce dopiero zaczynamy interesować się taką formą inwestowania, w USA jest to bardzo popularna technologia. Tam dzieło sztuki w formie NFT, dzielone na części, które możemy wykupić sprzedaje się czasem w ciągu 10 sekund – opowiadał Swaczyna.
Jak zaznaczył ekspert należy wychodzić z bańki informacyjnej. W jego przekonaniu to dobrze, że upada bitcoin, bo „na zgliszczach można budować coś nowego”. Panelista ocenia zapowiedzi końca kryptowalut przez polskie media jako przedwczesne, gdyż w Ameryce wciąż wiąże się z tą technologią duże nadzieje.
Artysta o NFT
Janusz Orzechowski, artysta digitalowy który zdecydował się ztokenizować swoje dzieła dostrzega możliwości tej technologii. Jak zaznacza także był sceptyczny do tego typu technologii. Jednak za namową Samanty Belling z domu aukcyjnego Diamondscraft, postanowił podjąć wyzwanie. „Choć moją domeną są obrazy olejne na płótnie wejście w digitalizację sztuki pokazało mi całą gamę nowych możliwości. M.in. wykonywanie animacji, dodawanie efektów dźwiękowych czy dodawanie nowych efektów. Np. przerabiam obrazy olejne w cyfrowej formie. Token pozwala mi podrasować dzieło. Wyciągam z niego pełniejsze barwy, gdyż prezentacja dzieła na ekranie wymaga, moim zdaniem, bardziej intensywnych kolorów. Być może NFT w moim przypadku, czyli artysty, który nie jest jeszcze szeroko rozpoznawalny, nie sprawdzi się tak dobrze, jak wobec dzieł artystów powszechnie znanych.
Debata była połączona z wystawą dzieł Janusza Orzechowskiego, który w ciągu roku specjalnie na tę okazję przygotował 20 obrazów.
Zagrożenia wokół NFT
Jednak nie należy zapominać o pewnych obciążeniach jakie NFT niesie ze sobą. Hakerzy wciąż są w stanie ukraść dzieła NFT stosując np. phishing. Kradzież dzieła po tokenizacji jest nieodwracalna, a szanse na przywrócenie go do obiegu praktycznie zerowe.
Technologia blockchain niesie też szkody dla środowiska. Jej energochłonność jest potężna. Zapisanie pracy w tak dokładnej jakości zużywa tyle prądu ile artysta w pracowni zużyje nawet przez dwa lata. Dochodzi także energia potrzebna do wygenerowania kryptowalut. Obecnie uważa się, że pochłaniają one rocznie tyle energii ile cała Australia. Uczestnicy debaty zaznaczyli jednak, że trwają prace nad usprawnieniem tego procesu.