To idzie młodość

Fot. Michał Mutor
Fot. Michał Mutor 16
W maju, jak co roku, Europejski Kongres Gospodarczy zainaugurował cykl dużych konferencji biznesowych w Polsce. Z pompą, na jaką zasługiwała dziesiąta już edycja. Zacznijmy od wysypu gości. W tym roku w ciągu trzech dni przewinęło się przez Kongres ponad 11 tys. uczestników.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 6/2018 (33)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

W przepastnej przestrzeni Międzynarodowego Centrum Konferencyjnego w Katowicach nie było nawet widać specjalnego tłoku, ale pamiętam wydarzenia sprzed lat, kiedy kilka tysięcy ludzi tłoczących się w hotelowych salkach stanowiło problem logistyczny. Frekwencja, której poziom z roku na rok rośnie, każe jednak postawić pytanie o granice „pojemności” takich spotkań. 

Do rekordu z pewnością przyczyniły się odbywające się równolegle European Start-up Days, przyciągające coraz więcej młodych przedsiębiorców i entuzjastów innowacji z Polski i zagranicy. Można powiedzieć, że w Katowicach spotykają się teraz dwa światy: tradycyjny, jeśli chodzi o upodobania do debat długich i w dużym gronie, w salach mieszczących nawet kilkaset osób, oraz dynamiczny, niecierpliwy, któremu wystarcza dyskusja w wąskim, trzy-, czteroosobowym składzie ekspertów, prowadzona najlepiej na leżakach i pufach. Mimo że formalnie EKG i European Start-up Days są dwiema odrębnym imprezami, bliskość MCK i Spodka, w którym spotykają się startupowcy, sprawia, że w sposób naturalny te dwa światy się przenikają, mieszają, tworząc ciekawą nową jakość. Być może za kilka lat to Spodek, ze swoją zwinnością i elastycznością, zdominuje „konserwatystów”, a być może w ogóle całość przeniesie się do internetu... Nie będzie to już jednak to samo. 

Przyjemnym zaskoczeniem była nowa organizacja salonu wystawienniczego, gdzie odbywają się także spotkania kuluarowe. Większe, przestronne stoiska to dobry krok w kierunku nowoczesności,  lekkości i przyjazności. Spędziłam tam gros czasu, nie czując zmęczenia i irytacji. Dlatego z radością mówię: do zobaczenia!

 

My Company Polska wydanie 6/2018
 (33)

Więcej możesz przeczytać w 6/2018 (33) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie