Kolejne 15 mln dolarów dla Cluely. W kontrowersyjną aplikację inwestuje legenda z Doliny Krzemowej

Kolejne 15 mln dolarów dla Cluely. W kontrowersyjną aplikację inwestuje legenda z Doliny Krzemowej
Cluely, który rozwija narzędzie AI do wspierania użytkowników w czasie rzeczywistym podczas rozmów kwalifikacyjnych, egzaminów czy spotkań biznesowych, pozyskał 15 mln dolarów w rundzie finansowania serii A. Inwestycji przewodził jeden z czołowych funduszy z Doliny Krzemowej, Andreessen Horowitz (a16z). Zaledwie dwa miesiące wcześniej firma zamknęła rundę seed na kwotę 5,3 mln dolarów.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Jak działa Cluely? 

Cluely to aplikacja działająca dyskretnie na pulpicie komputera. Analizuje w czasie rzeczywistym dźwięk z mikrofonu oraz treść wyświetlaną na ekranie, aby dostarczać użytkownikowi podpowiedzi i sugestie. Celem jest pomoc w sytuacjach wymagających szybkiego myślenia i precyzyjnych odpowiedzi, takich jak:

  • Techniczne rozmowy kwalifikacyjne,
  • Rozmowy sprzedażowe z klientami,
  • Egzaminy online,
  • A nawet, jak pokazywały kontrowersyjne materiały promocyjne, prywatne rozmowy, np. na randce.

Narzędzie może sugerować całe zdania, argumenty czy cytaty, które użytkownik może wykorzystać w trakcie rozmowy na żywo lub wkleić do formularza czy czatu.

Od "oszukiwania" do "wspomagania poznawczego"

Startup został założony przez 21-letniego Roya Lee i Neela Shanmugama, którzy zostali zawieszeni na Uniwersytecie Columbia za stworzenie prototypu narzędzia o nazwie "Interview Coder". Aplikacja wprost pomagała studentom "oszukiwać" na rozmowach rekrutacyjnych do firm technologicznych.

Po zawieszeniu założyciele przekształcili projekt w firmę Cluely, zmieniając oficjalną narrację. Zamiast mówić o "oszukiwaniu", firma pozycjonuje swoje narzędzie jako "asystenta AI" lub "wspomagacz poznawczy", który ma na celu wyrównanie szans i wsparcie w przestarzałych formach oceny kompetencji. Mimo rebrandingu, startup nie stracił swojego buntowniczego charakteru, co widać w jego wiralowych kampaniach marketingowych, np. poprzez plan zatrudnienia 50 stażystów, których jedynym zadaniem będzie tworzenie treści na TikToku.

Inwestorzy stawiają na kontrowersje

Nowa runda finansowania wycenia Cluely na około 120 milionów dolarów. Fundusz Andreessen Horowitz (a16z) uzasadnia swoją decyzję, widząc w Cluely potencjał do stworzenia nowej kategorii produktów. W oficjalnym komunikacie inwestor podkreśla, że w przeciwieństwie do tradycyjnych narzędzi do notatek, Cluely łączy natychmiastową reakcję z głębokim rozumieniem kontekstu.

Bryan Kim, partner w Andreessen Horowitz, tak skomentował inwestycję w założyciela firmy: – Zainwestowaliśmy wcześnie, ponieważ [Roy Lee] ma rzadkie połączenie wizji i odwagi – Sam fundusz w swoim oświadczeniu zaznaczył, że choć działania założyciela mogą wydawać się kontrowersyjne, "za kulisami jego ruchy są zakorzenione w przemyślanej strategii i intencjonalności".

Wyścig zbrojeń: jak wykryć Cluely?

Popularność aplikacji wywołała natychmiastową reakcję rynku. Pojawiły się już technologie, których celem jest wykrywanie działalności Cluely. Startup Validia opracował rozszerzenie do przeglądarki o nazwie Truely, które ma za zadanie ostrzegać egzaminatorów lub rekruterów o aktywności aplikacji w tle.

Z kolei firmy zajmujące się nadzorem egzaminów online, takie jak Proctaroo, twierdzą, że ich systemy są już w stanie wychwycić procesy generowane przez Cluely. Rozpoczął się więc technologiczny "wyścig zbrojeń" między narzędziami wspomagającymi a systemami, które mają je demaskować. Mimo to założyciele Cluely planują dalszy rozwój, wspominając o integracji z okularami AR i interfejsami mózg-komputer.

Startup, który "pomoże" zdać egzamin i dostać pracę. Dla wielu to oszustwo, a inwestorzy ładują pieniądze

Startup, który "pomoże" zdać egzamin i dostać pracę. Dla wielu to oszustwo, a inwestorzy ładują pieniądze

W czasach, gdy sztuczna inteligencja zmienia tempo życia w każdym wymiarze, pojawia się narzędzie, które wywołuje niepokój nawet w Dolinie Krzemowej. Cluely – aplikacja stworzona przez dwóch młodych przedsiębiorców – nie tylko zyskała milionowe finansowanie, ale i rozpętała gorącą debatę: czy technologia powinna pomagać nam myśleć, czy może zastąpić nas tam, gdzie myślenie jeszcze powinno należeć do człowieka?

ZOBACZ RÓWNIEŻ