Jajka de lux
Jaja braci Grotek, fot. materiały prasowez miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 4/2021 (67)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Wielu marzy o tym, by ich biznes był niczym kura znosząca złote jajka. Adrian Grotek stworzył takie jajka dosłownie. Grotek Aurum – najbardziej znane jajka firmy Grotek Bracia – zawierają jadalne złoto i są znoszone przez kury słuchające muzyki klasycznej (przeważnie Wagnera i Mozarta) oraz karmione według faz księżyca. Koszt? 20 zł za sztukę. Są także i inne produkty, choćby opatentowane jajka Succedere czy Owsiane ®. Te pierwsze pochodzą od kur karmionych dyniami ekologicznymi, dzięki czemu mają niepowtarzalny smak, te drugie (jedyne takie na świecie, twórcy posiadają na nie polski patent) przez kury karmione w przeważającej mierze owsem. Innowacje Grotków docenia wielu Polaków, a wśród nich restauratorzy spod znaku Gwiazdek Michelin, celebryci i sportowcy. Bywało także, że trafiały one za granicę do uznanych lokali w Szwajcarii, Niemiec czy Wielkiej Brytanii. W 2019 r. stoisko sklepu na Hali Mirowskiej w Warszawie odwiedził książę Japonii Akishino z żoną Kiko. Skąd takie zainteresowanie firmą? Jak mówi Adrian Grotek – twórca Grotek Bracia – poza wysoką jakością jajek, kluczowe jest nowatorskie podejście do tego produktu. – W naszej firmie tworzymy jajka przyszłości, dzięki nim rewolucjonizujemy rynek – podkreśla twórca Grotek Bracia. A rynek zna bardzo dobrze.
Technologia to podstawa
Z branżą gastronomiczną Adrian Grotek związał się już wieku 15 lat. Rozpoczął wtedy pracę w jedynym w Polsce hotelu Luxury Collection. W ciągu czterech lat jednocześnie studiował i był stażystą w najbardziej prestiżowych restauracjach w Miami, Fort Lauderdale, Portofino, Nicei czy Los Angeles. To właśnie podczas pobytu w USA wpadł na pomysł założenia firmy produkującej nowoczesne jajka. – W Los Angeles, gdzie mieszkałem, co weekend chodziłem na lokalny rynek ze zdrową żywnością. Przypatrywałem się także rolnikom sprzedającym swoje produkty w Hollywood. To tam odkryłem zapotrzebowanie wśród klientów na wysokiej jakości produkty żywieniowe. Jednocześnie w San Francisco, w stanie, w którym mieszkałem, znajdowało się prężne centrum rozwoju technologii i innowacji. Jako osoba związana z branżą gastronomiczną zdałem sobie sprawę, że przemysł jajeczny od lat się nie zmienił. Pomyślałem, że jest tu duże pole do popisu – wspomina twórca Grotek Bracia.
Po powrocie do Polski Adrian Grotek założył firmę i zaczął pracować nad połączeniem tradycyjnego produktu, jakim jest jajko, z nowoczesnymi technologiami. Testowanie odważnych pomysłów przyniosło skutki. Adrian Grotek ma obecnie pięć patentów związanych z produkcją jajek, w tym jeden na najczęściej kupowane w jego firmie jajka Owsiane ®. Poza technologią założyciel marki zmienił także formy opakowań i prezentacji jajek. Koszt przygotowania jednego z punktów sprzedaży stacjonarnej (stoiska na Hali Mirowskiej) wyniósł 100 tys. zł. Sprzedawane tam jajka wystawiane są na półkach wykonanych z włoskiego marmuru i wyglądają prawie jak u jubilera. Jak podkreśla Adrian Grotek, wyróżnianie się na rynku, to jedyna droga do osiągnięcia sukcesu. – Myślę o jajkach w kategoriach nowych technologii. Nowatorskie produkty technologiczne z reguły są drogie i niedostępne dla ogółu. Na ich kolejne wersje stać niektórych. W końcu produkt staje się ogólnodostępny. Z naszymi jajkami jest podobnie. Nowość i innowacyjność naszej technologii chcieliśmy pokazać na przykładzie jajek Aurum. Ze względu na swoją cenę (20 zł za sztukę) kupowane są one przez wąskie grono osób, jednak to, co oprócz sprzedaży było dla nas ważne w tym przypadku, to fakt, że dzięki nim mogło usłyszeć o nas wiele osób. Później zaprezentowaliśmy jajka biodynamiczne w cenie 5 zł za sztukę. Kolejne rodzaje jajek były jeszcze tańsze, jak np. Succedere i Owsiane ® (1,4 zł za sztukę), a co za tym idzie – dostępne dla szerokiego grona odbiorców – opowiada nasz rozmówca. Aby to grono powiększać, rzeczywiście trzeba mieć coś wyjątkowego do zaoferowania. Jak pokazują dane statystyczne, na rynku jajek w Polsce konkurencja jest spora.
Patent na biznes
Według raportu BNP Paribas z 2016 r. statystyczny Polak zjada ok. 160 jajek w ciągu roku. To niemało, choć zarazem mniej niż np. w Danii i Austrii, gdzie spożycie jaj wynosi ok. 240 sztuk rocznie na osobę, czy na Ukrainie (310 sztuk na osobę). Jednocześnie liczba jaj produkowanych w Polsce znacznie przewyższa krajowe zapotrzebowanie. Nadwyżka z reguły jest eksportowana, ale duża nadpodaż jajek w przypadku wahającego się eksportu dla lokalnych producentów oznacza spory wyścig w staraniu się o klientów. Jak mówi Adrian Grodek, każda firma, która myśli o rozwoju, powinna mieć swoistego rodzaju fosę rynkową. – Dla nas tą fosą są patenty na nowe technologie produkcji jajek. To dlatego obecnie rozwijamy się już nie jako producenci i dostarczyciele jajek, ale przede wszystkim jako firma biotechnologiczna. To przynosi efekty. Dla przykładu nikt poza nami nie jest w stanie dostarczyć konsumentom jajek Owsianych ®, które, jak wynika z naszych obserwacji, mocno trafiły w ich gusta. Tym sposobem zyskujemy przewagę na rynku – tłumaczy.
Jak pokazują badania, Polacy są otwarci na zmiany i nowości na rynku jaj. Najwięcej oczekiwań związanych jest ze sposobem chowu kur. Według raportu Fundacji Otwarte Klatki (2020) coraz więcej osób sięga po jajka z tzw. chowów alternatywnych. Podczas zakupów jajek 35 proc. konsumentów zwraca uwagę na dobrostan kur, spada zaś znaczenie ceny jajka (z 27 proc. w 2006 r. na 11 proc. w 2018 r.). Jednocześnie 71 proc. badanych deklaruje, że jest w stanie zapłacić więcej za jaja od kur chowanych w lepszych warunkach. Firmy już reagują na te potrzeby, deklarując odejście od chowu klatkowego lub rezygnując ze sprzedaży jajek wyprodukowanych w ten sposób. Przyszłość, jak się wydaje, może przynieść jeszcze inne zmiany. – W Kalifornii już opracowuje się technologię pozwalającą na tworzenie jaj bez użycia kur. My intensywnie pracujemy nad jajkami o coraz lepszych właściwościach odżywczych i ciekawych walorach smakowych. W przyszłości w naszym wydaniu mogą pojawić się także jajka o różnokolorowych żółtkach – mówi Adrian Grotek.
A czy coś ostanie się z tradycyjnych jajek? – Jestem pewien, że rynek jajek zostanie zmieniony drastycznie przez nowe technologie. Nie jest wykluczone, że kura nie będzie w tej nowej rzeczywistości uczestniczyć. Kwestia chowu kur stanie się przeżytkiem, tak samo jak kwestia podkowy konia stała się nieważna z powodu nadejścia samochodu. Misją Grotek Bracia jest właśnie stworzenie jajka rodem z XXII w. – podsumowuje Adrian Grotek.
Więcej możesz przeczytać w 4/2021 (67) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.