Dietoterapia dla psów. Co szykuje Pet Form Labs? [WYWIAD]
Magdalena Dudarska, fot. mat. prasoweJak to się stało, że osoba ze świata mody podjęła się stworzenia własnego startupu „zwierzęcego”.
Rzeczywiście, ukończyłam studia na London College of Fashion i przez wiele lat intensywnie działałam w branży modowej pomagając wiodącym projektantom w Londynie. Ze względu na sytuację rodzinną musiałam jednak wrócić do kraju. Rozpoczęłam pracę jako marketingowiec w firmie Yope, gdzie spotkałam niezwykle kreatywnych ludzi. Wielu z nich posiadało psy, których traktowali jak członków rodziny i to zainspirowało mnie do działania. Dodatkowo po urodzeniu drugiego dziecka poczułam, że to idealny moment na zmiany i rozpoczęcie własnej działalności.
Pochodzę z rodziny przedsiębiorców, więc było to dla mnie naturalne. Mój tata prowadzi firmę produkującą suplementy dla ludzi, ale co ważniejsze, ma talent do otaczania się mądrymi i kreatywnymi osobami. Dzięki niemu poznałam Bartka Kowalczyka, inicjatora projektu Pet Form Labs, dr. Jacka Wilczaka, szanowanego eksperta w świecie zoologii, który tworzy nasze receptury, oraz prof. dr hab. Darię Szymanowską, drugiego profesora w Polsce w dziedzinie biotechnologii, która naukowo bada nasze produkty.
Oprócz najwyższej jakości produktów i surowców, zależało nam również na estetyce marki i solidnym brandingu. W tym pomogła mi moja wieloletnia przyjaciółka, Magda Kula. Tak powstał zespół, który stworzył innowacyjne suplementy, a poprawnie mówiąc mieszanki paszowe, które tworzą nowy trend w dietoterapii psów. Nasze motto to świadome zakupy, najpierw edukowanie potem kupowanie.
Konkurencja na rynku suplementów dla psów jest jednak ogromna…
Tak, jesteśmy tego świadomi, ale zawsze powtarzam na początku rozmowy, że my nie jesteśmy ‘kolejną’ firmą od suplementów dla psów. Stworzyliśmy nową kategorię na półce – produkt kompleksowy, co oznacza, że nie jest potrzebna żadna dodatkowa suplementacja. Obecnie, aby uzyskać podobny efekt, trzeba kupić od kilku do kilkunastu produktów.
Co więcej, każda kuracja posiada olej, w składzie którego znajdziemy olej z dorsza, kryla i konopi (na zimno tłoczony) oraz proszek, który ja nazywam ‘pudrem’ ponieważ jest bardzo przyjemny i delikatny – też z stworzony z myślą o najlepszej formie podawania.
Dodatkowo, kolejnym wyróżnikiem i naszą silną stroną jest estetyka marki oraz jakość opakowań. Wszystkie produkty są pakowane w szkle, aby surowce nie wchodziły w żadne nieplanowane interakcje chemiczne z opakowaniem i były czyste i najlepszej jakości, kiedy dotrą do klienta.
Tworzenie nowej kategorii to jednak olbrzymie wyzwanie… jak przekonać klientów?
Zgadzam się. To trudne, zwłaszcza, że na pierwszy rzut oka nasze produkty są droższe od konkurencji. Koszt miesięcznej suplementacji to 250 złotych dla 15kg psa. Świadomy klient, znający się na składach, zrozumie, że cena naszych produktów jest adekwatna do osiąganych efektów. Może wybrać nasz zestaw i zainwestować jednorazowo większą kwotę, lub kupować tańsze produkty, co w ostatecznym rozrachunku będzie kosztować więcej. Dlatego naszym priorytetem jest teraz szeroko zakrojona i intensywna edukacja, aby uświadamiać opiekunów, za co płacą, wybierając nasze produkty.
Jesteśmy dumni, że mimo bycia młodą marką, zdobyliśmy zaufanie firm, które są obecne na rynku od dłuższego czasu i chcą z nami współpracować. Naszą mocną stroną jest zespół ekspertów, w tym dr Jacek Wilczak i prof. dr hab. Daria Szymanowska, znani i cenieni w branży. To właśnie ich wiedza i doświadczenie budują wiarygodność i jakość naszych produktów. Ponadto, motywują nas do rozwoju w dziedzinie żywienia psów i wyznaczania nowych celów, aby podążać może trudniejszą, ale bardziej innowacyjną ścieżką. Dlatego jedną z naszych pierwszych kuracji była kuracja na Zdrowe Starzenie. Choć temat Successful Aging dopiero zyskuje na popularności, my pracujemy nad nim już od wielu miesięcy. W lipcu nasza kampania koncentruje się na tym zagadnieniu, edukując opiekunów na temat zdrowej starości, między innymi poprzez organizację webinarów z dr Jackiem.
Jaka jest Wasza strategia na rozwój?
Ruszyliśmy zaledwie kilka tygodni temu, a naszym głównym celem jest dotarcie do świadomych klientów, którzy starannie wybierają produkty dla swoich pupili – i wiemy, że ich liczba stale rośnie. Powracający klient to najlepszy klient.
Nieśmiało zdradzamy, że planujemy stworzyć ruch wraz z bardziej rozpoznawalnymi markami o podobnej misji. Chcemy wspólnie głośno edukować opiekunów i otwierać nowe możliwości w dziedzinie dietoprofilaktyki dla psów, a w niedalekiej przyszłości także dla kotów.
Będziecie szukali dodatkowych kanałów sprzedaży?
Tak, już to robimy. Działamy od niedawna, ale nasz zespół handlowców już ruszył do sieci farmaceutycznych i zoologicznych. Takie rozmowy potrafią trwać jednak długo – poza tym wprowadzanie nowości też nie dzieje się od razu, czasem trzeba czekać na okienko przez kilka miesięcy. Dlatego chcemy wchodzić do sklepów, ale w dalszej perspektywie. Mamy jednak wiele, innych planów. Rozmawiamy z sieciami weterynaryjnymi i klinikami. Mamy też w planach kolaboracje z firmami zajmującymi się produktami dla zwierzaków.
Czyli teraz kładziecie nacisk na dystrybucję?
Tak, otrzymujemy również zapytania o możliwość produkcji naszych suplementów w ramach „white label”, czyli tworzenia receptur dla innych firm. To jest jak najbardziej możliwe. Mamy już solidny zespół zajmujący się rozwojem, a teraz skupiamy się na rozwoju sprzedaży. W przyszłości prawdopodobnie będziemy szukać inwestora lub anioła biznesu. Na razie finansujemy się samodzielnie, ale mamy wielkie ambicje. Jestem pewna, że osiągniemy coś wyjątkowego!