Czy Polskę czeka głęboka recesja i fala upadłości?
Inflacja mocno podbija wydatki Polaków, fot. ShutterstockInflacja głównym problemem
Zgodnie ze wstępnymi szacunkami Głównego Urzędu Statystycznego PKB Polski wzrósł o 5,7 % w stosunku do prognozowanych 5,5 %. To największy wzrost gospodarczy od 14 lat. Wzrost gospodarczy przełożył się na ilości sprzedanych nieruchomości i udzielanych kredytów hipotecznych. I tak też w 2021 r. sprzedano najwięcej nieruchomości od blisko 20 lat. Transakcje nie dotyczyły tylko lokali mieszkalnych, ale także usługowych oraz nieruchomości budowlanych i rekreacyjnych.
Jak wskazują ekonomiści, za wzrost poziomu inflacji w Polsce odpowiadają przede wszystkim przyczyny długookresowe wynikające z podwyżek wynagrodzeń jak i niskiej skali bezrobocia, a także ze znacznego wzrostu ilości pieniądza w obiegu. Co ciekawe, to gospodarstwa o najniższych dochodach przeznaczają największą część swoich pieniędzy na konsumpcję. Wszelkie programy socjalne, które namnażają się z roku na rok dają dodatkowe środki, które są przeznaczane na konsumpcję, i które są kolejnym czynnikiem napędzającym wzrost cen. Od początku 2022 r. obowiązuje tzw. Polski Ład, który poprzez zmiany w systemie podatkowym ma spowodować zwiększenie dochodów osób najsłabiej zarabiających kosztem osób bogatszych. Da to zapewne impuls do kolejnego wzmożonego popytu, który przełoży się na wzrost inflacji w najbliższym czasie. Wprowadzane przez Państwo pakiety antyinflacyjne, które obniżają cenę paliwa na stacjach czy cen energii to nawet jeśli uznać, że potrzebne to tylko spotęgują skalę rosnącej inflacji.
Jednym z pomysłów na walkę z rosnącym poziomem inflacji jest podniesienie stóp procentowych. Będzie to bardzo niekorzystne dla milionów Polaków, którzy zaciągnęli kredyty na sfinansowanie zakupów domów, mieszkań czy działek. Rosnące stopy procentowe – a co za tym idzie – rosnące raty kredytów mogą stać się nie do udźwignięcia. Czy wzrastające raty kredytów i wszechobecna drożyzna rzeczywiście stanie się nie do udźwignięcia i doprowadzi do fali upadłości ?
Fala upadłości?
Do 23 marca 2020 r. wniosek o ogłoszenie upadłości był oddalany jeśli dłużnik „zawinił” przy powstaniu swojej niewypłacalności. W związku z nowelizacją przepisów prawa upadłościowego od 24 marca 2020 r. upadłość stała się bardziej dostępna. Zgodnie z przewidywaniami, w wyniku wyeliminowania wcześniej obowiązującej przesłanki braku zawinienia dłużnika w doprowadzeniu do niewypłacalności, więcej osób zaczęło spełniać kryteria ogłoszenia upadłości, a co za tym idzie, zostało ogłoszonych więcej upadłości. Dodatkowo, nieoczekiwany wybuch pandemii Sars-CoV-2 i związane z tym restrykcje i obostrzenia w prowadzeniu działalności gospodarczej skutkujące problemami finansowymi przedsiębiorców lub wręcz brakiem możliwości prowadzenia działalności również przyniosły skutek w zwiększonej liczbie składanych wniosków o ogłoszenie upadłości. Jak przewidywało wielu specjalistów prawa upadłościowego, początek fali upadłości nadszedł w drugiej połowie 2020 roku, a rekordowa liczba upadłości została ogłoszona w grudniu tego roku sięgnęła liczby 1809 upadłości. W porównaniu do poprzedniego roku, liczba ta wzrosła ponad dwukrotnie.
Przyczyn przesunięcia fali ogłaszanych upadłości można upatrywać w przeciążeniu Sądów w związku z „falą” złożonych wniosków o ogłoszenie upadłości po wejściu w życie nowych przepisów regulujących upadłość konsumencką w marcu 2020 roku, które bardziej sprzyjają dłużnikom. Dodatkowo, wiele osób wstrzymało złożenie wniosków o ogłoszenie upadłości licząc na poprawę sytuacji na rynku poprzez zniesienie ograniczeń w prowadzeniu działalności oraz uruchomienie pomocy w ramach tzw. „tarcz antycovidowych”. Polacy nie chcąc bez walki rezygnować z dorobku życia - jakim była ich działalność - oraz wierząc, że ich sytuacja z końcem roku poprawi się, nie zamykali działalności od razu, gdy pojawiły się problemy i nie składali wniosków o ogłoszenie upadłości. Nastąpiło to dopiero z końcem roku, gdy kolejny lockdown odebrał nadzieję na wyjście z kłopotów finansowych. Rok 2020 zakończył się ogłoszeniem 13084 upadłości konsumenckich.
Z danych przekazanych przez Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej 2021 okazał się kolejnym rekordowym rokiem pod względem ogłoszonych upadłości konsumenckich W 2021 roku upadłość została ogłoszona w stosunku do 18205 osób. Jest to wzrost prawie o 40 % rok do roku. Najmłodsza osoba w stosunku, do której ogłoszono upadłość miała 12 lat, a najstarsza 94. Osoby w wieku 30-39 lat odpowiadają za 22,5 % upadłości, natomiast w wieku 40-49 za 26 %.
Zmiany w prawie upadłościowym
Jedną z istotnych zmian w Prawie upadłościowym była zmiana zasady optymalizacji opisana w art. 2. Do dnia wejścia w życie w/w nowelizacji celem postępowania upadłościowego było uzyskanie oddłużenia przez rzetelnego dłużnika. Od marca 2020 roku postępowanie toczące się w stosunku do osoby fizycznej ma w jak największym stopniu zaspokoić roszczenia wierzycieli, a także umożliwić oddłużenie upadłemu. Niniejsza nowelizacja przyniosła także pewne zmiany w długości wyznaczanego planu spłaty oraz przesłanek mających na to wpływ. Jeśli na skutek wykonania planu spłaty dłużnik spłaciłby 70% zobowiązań (co w praktyce dzieje się bardzo rzadko) plan może być ustalony na nie dłużej niż rok. Natomiast jeśli dłużnik wykonując plan spłat zaspokoi roszczenia wierzycieli w co najmniej 50% będzie mógł liczyć na plan spłaty na nie dłużej niż 24 miesiące. Takie poziomy zaspokojenia są nieczęsto spotykane stąd głównie należy rozpatrywać plan spłaty na 36 miesięcy, który jest najczęściej wyznaczanym. Przy wyznaczaniu planu spłaty Sąd weźmie pod uwagę czy dłużnik nie doprowadził do swojej niewypłacalności celowo, bądź na skutek swojego niedbalstwa. W pierwszym przypadku dłużnikowi w ogóle nie przysługuje uzyskanie oddłużenia, natomiast w przypadku jeśli dłużnik działał w sposób niedbały Sąd wyznaczy plan spłaty na okres nie krótszy niż 36 miesięcy i nie dłuższy niż 84.
Jak już wspomniano powyżej, upadłości konsumenckie występują z roku na rok coraz częściej. W większości z nich poziom zaspokojenia wierzycieli jest niski bądź bardzo niski i nie ma tu znaczenia czy wierzycielem jest US, ZUS, czy podmiot z sektora bankowego. Po pierwsze większość upadłych konsumentów nie posiada majątku. Po drugie, nawet jeśli upadły posiada jakiś wartościowy majątek to jest on najczęściej przedmiotem zabezpieczenia któregoś z zobowiązań – najczęściej tzw. kredytów hipotecznych.
Podsumowując, rok 2022 będzie sprawdzianem skuteczności wprowadzanych przez Państwo rozwiązań antyinflacyjnych. W ocenie autora należy spodziewać się coraz większych problemów finansowych konsumentów, którzy zaciągnęli kredyty na zakup nieruchomości, a które to w ostatnim roku były rekordowo drogie, a kredyty udzielane były przy wyjątkowo niskich stopach procentowych. Podmioty finansujące w przeważającej większości wymagały przynajmniej 10 % wkładu własnego oraz zabezpieczały się poprzez ustanowienie hipoteki na ich rzecz, tylko czy możliwa fala bankructw nie wpłynie na obniżkę cen nieruchomości, a tym samym czy nie okaże się, że nieruchomość, na sfinansowanie której konsument zaciągnął 1,5 mln kredytu warta będzie przy sprzedaży przez syndyka 1 mln ? Tego z pewnością dowiemy się na przestrzeni kilku-kilkunastu miesięcy.