Wiedźmin "instant". Netflix szuka oszczędności na słynnym serialu

Cavil
Fot. shutterstock.
Serial "Wiedźmin" stał się jednym z flagowych produktów Netflixa, przyciągając widzów z całego świata. Jednak nowe doniesienia wskazują, że po piątym sezonie opowieść o Geraltcie z Rivii dobiegnie końca. Wyniki oglądalności pokazują, że "hype" na produkcję znacznie się obniżył, więc streamer zamierza wyprodukować 2 sezony na raz.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

W ciągu kilku lat showrunnerka serialu, Lauren S. Hissrich, wspominała w wielu wywiadach o siedmiu sezonach "Wiedźmina", które miały opowiadać sagę Sapkowskiego. Jednakże, według serwisu "Redanian Intelligence", piąty sezon będzie ostatnim. Fani zastanawiają się - czy zmiana kierunku produkcji, związana z ekonomicznymi czy kreatywnymi decyzjami, wpłynęła na tę decyzję?

Dobre recenzje to nie wszystko. Zbyt duży "hype" przeszkodził CD Projekt i CI Games?

Wiedźmin "instant". Netflix szuka oszczędności na słynnym serialu

Oszczędności wydają się być motywem przewodnim w decyzji Netflixa o kręceniu sezonów czwartego i piątego równocześnie. Takie podejście stanowi wyzwanie logistyczne, zwłaszcza w kontekście harmonogramowania zobowiązań aktorów i całej ekipy. Choć Netflix ma w swoim portfolio projekty, które były realizowane w ten sposób, jak "Wikingowie: Walhalla", to jest to podejście ryzykowne. Według relacji portal Bankier.pl taka metoda świadczy o domykaniu projektu i to właśnie jak najniższym kosztem.

Oglądalność "Wiedźmina" spada

Dane sugerują, że zainteresowanie "Wiedźminem" systematycznie maleje. Jeśli porównać statystyki pierwszego sezonu (ok. 83 mln wyświetleń w ciągu pierwszych trzech miesięcy) z trzecim sezonem (ok. 43,1 mln wyświetleń), to spadek jest znaczący. Fani serialu wskazują, że ten zapowiadał się dobrze, jednak potem zbytnio odbiegał od książek Andrzeja Sapkowskiego i pokładane w nim nadzieje na dojrzałą produkcję fantasy zostały rozwiane. Jest jednak spora grupa odbiorców, która chwali sobie serial w obecnej formie i doniesienia o przedwczesnym zakończeniu "Wiedźmina" kwituje niezadowoleniem w komentarzach.

Warto pamiętać, że fanów zaskoczyła też decyzja o kluczowej zmianie w obsadzie serialu. Henry Cavil, który grał Geralta w poprzednich sezonach, był postrzegany przez wielu jako idealne wcielenie postaci. Jego ogłoszone zastąpienie Liamem Hemsworthem wywołało falę dyskusji. Spekuluje się, że scenarzyści mogą wykorzystać zabieg literacki zastosowany przez Sapkowskiego w "Pani z Jeziora", sugerując, że postać Geralta Cavilla była jedynie artystycznym wyobrażeniem postaci, a nie jej prawdziwym wizerunkiem.

Zamiana odtwórcy "Wiedźmina" obniży wyniki oglądalności?

Czy Henry Cavil zrezygnował z roli "Wiedźmina" by odejść z planu w chwili, gdy serial jeszcze utrzymuje względnie dobre wyniki oglądalności? Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Jednak na forach dla fanów spekuluje się, że aktorowi miało nie podobać się to w jaki sposób ścinane zostały wątki z książek Sapkowskiego. Ta teoria zawiera jednak esencję z poglądów najwierniejszych czytelników prozy polskiego autora fantasy. Dlatego trudno jej zaufać. 

Zamiana aktorów odgrywających główną rolę może z jednej strony przyciągnąć przed ekrany widzów ciekawych tej transformacji. Z drugiej nie ma pewności, czy uda się zachować poziom aktorstwa Cavila przy odtwarzaniu Geralta, skąd inąd skomplikowanej emocjonalnie postaci. Efekt oglądalności kolejnych sezonów na pewno będzie miał wpływ na dalsze decyzje wokół produkcji z wiedźmińskiego multiversum.  

Czy rzekoma decyzja o zakończeniu "Wiedźmina" na piątym sezonie jest słuszna? Czas pokaże, czy serial, mimo wszystkich kontrowersji, zachowa swoją magiczną aurę, czy też zostanie zapamiętany jako projekt z niewykorzystanym potencjałem. Warto pamiętać, że "Wiedźmin" miał być netflixową "Grą o tron". Jednak do legendarnej produkcji daleko mu pod wieloma względami.

Pierwszy w Polsce Związek Pracowników Branży Gier powstaje z inicjatywy pracowników CD Projekt